Zgodnie z Zarządzeniem Wojewody Warmińsko-Mazurskiego w środę 1 sierpnia 2012 r. o 17.00 na terenie województwa warmińsko-mazurskiego zostaną włączone – na okres jednej minuty – syreny alarmowe.
Powiązane artykuły
-
Wizyta przedszkolaków w szkolnej bibliotece
W czwartek dzieci z oddziałów przedszkolnych Szkoły Podstawowej nr 5 odwiedziły bibliotekę szkolną. Dla zdecydowanej większości... -
Czytelnicy informują. Uwaga niebezpieczna dziura!
Na gminnej drodze wewnętrznej obok „Matrioszki” powstała niebezpieczna dziura. Już dziś samochody na nią najeżdżały. Nie... -
Proponujemy Łaźno w jesiennej szacie
Dziś wybraliśmy się nad Łaźno – nieco ponad 30 km od Gołdapi na południowo-wschodni skraj Puszczy...
No OK, ale po co ????
Proszę rozwinąć ten wątek.
Po jajco. Jeśli data 1 sierpnia 1944 roku nic Tobie nie mówi to w ogóle nie powinieneś się odzywać Te syreny to uczenie pamięci i przelanej krwi przez powstańców w Warszawie. Żeby nie takie powstania to byś teraz szprechał po niemiecku albo rosyjsku dzięciole.
Aby uczcić pamięć 68 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. GLORIA VICTIS!
No fajnie ale w 3 klasie podstawowej nie uczą jeszcze takich rzeczy.
Widzę, że rodzice wyzywali cię od jajec i powtarzasz dalej 😀
„Żeby nie takie powstania to byś teraz szprechał po niemiecku albo rosyjsku dzięciole. ” Akurat to powstanie nic nam dzisiaj nie daje. Powstanie upadło, zginęło ćwierć miliona ludzi, a 'stolycę’ niemal zburzono. Inna sprawa, że dało to coś ludziom, którzy tam wtedy żyli – możliwość walki, oraz 2 miesiące życia w wolnej Polsce z czego dla większości była to ostatnia szansa by tego zasmakować (jeśli weźmiemy pod uwagę to, że dzisiaj mamy wolną Polskę), bo większość by już ze starości poumierała.
1 sierpnia 1944 r. zupełnie nieprzygotowani militarnie polscy powstańcy, ogłupieni przez nie widzących dalej niż swój nos i siedzących w Londynie polityków rzucili się z niebywałym heroizmem na potężnego stalowego wroga. Bez żadnych szans na zwycięstwo. Pomoc ze strony Rosjan politykom tym nie odpowiadała, pomoc ze strony zachodnich aliantów była z góry niemożliwa. Panu Stalinowi powstanie to było nie w smak ale … zezwolił by niektóre polskie jednostki zza Wisły wsparły powstańców. Siły te były jednak tak niewielkie, że można mówić, iż był to tylko gest Stalina w stronę polskich sojuszników, bez żadnego znaczenia strategicznego i militarnego. Nieliczne i najczęściej wpadające w ręce Niemców alianckie zrzuty także nie wsparły walczących Warszawiaków.
Powstanie, choć bohaterskie, było wielkim błędem, który kosztował przyszłą i dzisiejszą Polskę tysiące być może wspaniałych naukowców, sportowców, ludzi kultury, budowniczych. Takie jest moje zdanie.
Chwała poległym bohaterom, chwała tym, którzy zginęli niepotrzebnie.