O psach tak, tylko dlaczego nie o kotach?

kot

kotPodczas dyskusji o psach bezdomnych dużo się mówiło o sterylizacji psów. Nie mówiono natomiast o kotach. Prezentujemy na ten temat tekst dzięki zaprzyjaźnionemu portalowi jestemnaptak.pl

Każdy właściciel kota uwielbia go. Nie może nadziwić się jego elegancji, niezależności i sprawności. Cechy te, determinowane przez charakter tego małego drapieżnika, tylko w niewielkim stopniu zanikły w trakcie udomowienia. Dlatego też koty wciąż sprawnie penetrują swe środowisko, są samodzielne, sprytne, ciekawskie i szybko się uczą. Tak jak każdy mały drapieżnik.

I tu pojawia się problem. Nasz mały drapieżnik instynktownie poluje – jednym idzie to lepiej, innym gorzej. Jakkolwiek – poza byciem naszym pupilem – jest drapieżnikiem i zagrożeniem dla małych zwierząt w okolicy naszego domu. Ofiarą kota może być mysz, nornica, jaszczurka, chrząszcz, ale również łasica i ptaki. Ilość kotów i liczba ich ofiar sprawia, iż są one ważnym drapieżnikiem, o poważnym wpływie na populacje zwierząt, zwłaszcza ptaków – nie tylko wokół naszego domu.

Koty stanowią największe zagrożenie dla ptaków gnieżdżących się nisko nad ziemią lub na samej ziemi. W naszych ogrodach tak właśnie gnieżdżą się pokrzewki i kosy, strzyżyki i rudziki, często – z braku innych miejsc – również kopciuszki i pliszki. Nie oznacza to, że gnieżdżące się wysoko sikory, szpaki, jaskółki, drozdy i wróble są bezpieczne. Każde pisklę, które nie lata lub lata jeszcze nieporadnie, jest na tyle łatwą ofiarą, iż zdarza się, że dzień po dniu ginie cały lęg.

Koty bardzo szybko uczą się, gdzie w ogrodzie można coś upolować. Szybko rozpoznają głosy niepokoju ptasich rodziców i żebrzące o pokarm pisklęta. Dorosłe ptaki również mogą paść ofiarą naszego kota. Najczęściej dzieje się to w miejscach dostarczających kotom ukrycia, a przyciągających jednocześnie liczne ptaki. Takie miejsca to karmniki i poidełka stojące wśród gęstych krzewów oraz trawniki w pobliżu zarośli, w których może ukryć się kot.

Czy koty stanowią realne zagrożenie dla ptaków, czy też są ofiarą nagonki? Na te pytania, ja – właściciel kota również próbowałem odpowiedzieć.

Koty nie polują codziennie, ptaki i inne zwierzęta nie stanowią ich pokarmu. Co więcej, wiele z nich przejawia niewielkie zainteresowanie polowaniem. Jednak wysoka liczba kotów domowych z wyraźnym instynktem myśliwego i tych bezdomnych, zdziczałych i pół dzikich, dla których polowanie to źródło pokarmu, stanowi poważny problem. I to nie tylko dla ptaków ogrodów i parków, gdzie w trakcie sezonu lęgowego mogą zginąć wszystkie pisklęta. Koty często polują daleko od domu. Dlatego też stanowią również zagrożenie dla ptaków pól i łąk. Jak wskazują badania na Wyspach Brytyjskich, co roku łupem kotów może paść ponad milion ptaków. A to już poważne zagrożenie.

Koty nie są złe i nie można ich demonizować – tak jak czynią to niektórzy miłośnicy ptaków. Kot to doskonale przystosowany drapieżnik, jego anatomia i behawior warunkuje, iż stanowi zagrożenie dla małych zwierząt. Polując, działa instynktownie. Jednak to my, i to nie tylko właściciele kotów, jesteśmy za nie odpowiedzialni.

Ważne, że można chronić ptaki przed kotami, a wymaga to tylko nieco chęci i wyobraźni.

Zdradzającego instynkt łowiecki kota można zaopatrzyć w obróżkę z dzwoneczkiem. Dzięki takiej ozdobie kotu trudniej jest podkraść się niezauważonym do ptaków. Ponadto, jeśli w naszym ogrodzie stale przebywają ptaki, dbajmy o to, aby nasz kot mógł wyjść wtedy, gdy ptaki są najmniej aktywne – czyli w środku dnia. Jeśli mamy budkę lęgową lub znaleźliśmy ptasie, zajęte gniazdo, zadbajmy, aby kot nie kręcił się w tym miejscu. Możemy również na czas sezonu lęgowego (do końca czerwca) ograniczyć swobodę naszego pupila. Ewentualnie można zastosować środki odstraszające koty – są nietoksyczne, działają skutecznie i obecnie można je kupić w każdym sklepie zoologicznym. Czasem też można spotkać w sklepie spreje ze sprężonym powietrzem działające na fotokomórkę – przechodzący kot odstraszany jest porcją powietrza. Może to sprawdzić się na ścieżkach kotów i na pewien czas będą omijać dane miejsce.

Również urządzenie ogrodu może ograniczyć drapieżnictwo kota. Karmniki i poidełka powinny stać w miejscach otwartych – tak, aby ptaki mogły w porę dostrzec niebezpieczeństwo. Jeśli nasz trawnik przyciąga ptasich gości, odsuńmy od niego krzewy lub zrezygnujmy z wysokopiennych gęstych roślin. W ten sposób nasz pupil lub kot z sąsiedztwa stracą miejsce na zasadzkę.

Nie każdy jest właścicielem kota, jednak otaczająca nas przyroda, w tym ptaki, są dobrem wspólnym. Zadbajmy o to, aby nasze prywatne koty nie uszczuplały ilości naszych publicznych ptaków. Bo najzwyklej w świecie – jest to nie w porządku.

 

Autor: Marcin Siuchno

Fot. Ewa Stróżniak

 

 


Aktualności

Powiązane artykuły

Jeden komentarz do “O psach tak, tylko dlaczego nie o kotach?

  1. pit

    nie na widzę kotów !!!lubię ich roz… samochodem

    Nikt jeszcze nie głosował.
    Please wait...