Na terenie jednego z magazynów w Gołdapi doszło wczoraj (25.03) do śmiertelnego wypadku. Z wstępnych ustaleń policjantów wynika, że podczas wykonywania pracy część ciała 40-letniej kobiety, została przygnieciona przez maszynę. Sprawę pod nadzorem prokuratury wyjaśnia policja i Państwowa Inspekcja Pracy.
Wczoraj (25.03) kilka minut po godzinie 21:00 na terenie jednego z magazynów w Gołdapi miał miejsce śmiertelny wypadek. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 40-letnia kobieta, wykonywała pracę na jednej z maszyn i z nieustalonych dotąd przyczyn część jej ciała została przez nią przygnieciona. Pomimo reanimacji kobieta zmarła w wyniku poniesionych obrażeń.
Na miejscu policjanci pracowali pod nadzorem prokuratora. Teraz śledczy wyjaśniają przyczyny i okoliczności tego nieszczęśliwego wypadku przy pracy. (Red. KPP Gołdap)
Wyrazy współczucia Rodzinie. Aż dreszcze przechodzą po plecach jakie czekają Ich święta. Młoda kobieta, szkoda.
Dziwna ta informacja, jakaś zawoalowana, ani gdzie, ani jak, podobnie jak na Info. Słyszałem, choć może to nieprawda, o takich zakładach w Gołdapi, gdzie ludzie pracują jak niewolnicy z trudem wyrabiający wyśrubowane normy, pracują na akord, nie ma czasu na przestój maszyn, nie czyszczą ich, bo każdy przestój daje po kieszeni. Gdzie są inspekcje, kontrole, gdzie przeszkolenia? Pewnie, że trzeba pracować, dobrze mieć pracę, ale nie za cenę obcinanych palców, a czasem pewnie i utratę życia. Dobrze, żeby ktoś, kto te stanowiska pracy tworzy o tym myślał. Może to tylko opowiastki, ale takie chodzą słuchy.
Tak to właśnie wygląda BHP w strefach ekonomicznych. My Polacy jesteśmy tylko tylko zapleczem taniej siły roboczej dla firm z Danii czy Holandii, niewolnikami XXI wieku. Zarabiamy tylko tyle żeby przeżyć, bo kto z nas jest w stanie odłożyć pieniądze na godziwą przyszłość naszych dzieci ? Przez 8- 10 godzin dziennie wdychamy pył spawalniczy i rozpuszczalniki, bo normy zachodnie są zbyt restrykcyjne. I to mają być zakłady pracy chronionej ?!
Pracowałam tam i wiem jak to się działo.
Wszystko na łeb, na szyje.Na ostatnią chwilę.
Przy takim zarządzaniu jak tam widziałam,taki wypadek to była tylko kwestia czasu.
Bardzo współczuje bliskim tej osoby.
Ciekawy jestem co znaczą te łapki w dół, czyli głosy niechęci…czy to nieprawda, czy to nieestetyczna prawda, która obraża Waszą godność, czy lęk przed zdemaskowaniem prawdy…co to znaczy? Głos prawdy, bo dopisali inni, że coś jest na rzeczy, wyrażony w obronie gnębionych, pozytywny społecznie, jest oceniany źle. Przyznam, że nie rozumiem takiej społeczności. Zarabiać grosze, jak widać z narażeniem życia, to jest ludzkie i pozytywne? O co tu chodzi. Przyznam, że nie rozumiem, choć mi zaiste, obojętne jest jak te łapki stoją, ale to jest ciekawostka socjologiczna. Kim są gołdapianie?
A prezesi tego zakładu chowają głowę w piasek trzeba by było sprawdzić sprawność maszyn bo mogę się założyć że nie są aż tak sprawne jak mówią prezesi a przede wszystkim sprawdzić papiery BHP bo behapowiec bierze pieniądze za podpis na papierku a nie za przeszkolenie.Szkolenia BHP to jedna wielka lipa jak w wielu zakładach.Może ktoś się wreszcie dobierze do tyłka szefom tego zakładu