Kolejna, naszym zdaniem, warta uwagi publikacja związana z ziemią gołdapską ukazała się w Niemczech (wydawca Neumann-Neudamm). Tym razem jest to albumowa monografia wsi „Rominty”, czyli miejsca znajdującego się obecnie po stronie rosyjskiej Puszczy Rominckiej.
Autorami są: dr Wolfgang Rothe, Daniela Wiemer i Arsen-Friedrich Streufert.
Pozycja jest formatu A-4, w twardych okładkach, liczy 160 i zawiera kilkaset fotografii z obszernymi opisami. Część z nich to zdjęcia unikalne, część jest już znana pasjonatom historii Puszczy Rominckiej.
Rzecz jasna, historia każdego miejsca ma swoje jasne i ciemne strony. Tu niewątpliwie ciemną stroną była, częsta dosyć, obecność Hermana Goeringa. Zatem jest też kilka fotografii poświęconych marszałkowi Rzeszy.
Publikację podarował marszałek Jarosław Słoma działowi zbiorów specjalnych Biblioteki Publicznej. Wkrótce będzie udostępniona zainteresowanym.
Na fotografiach, które pozwoliliśmy sobie zamieścić, ciekawostką jest choćby plan Romint z opisami, model pałacu Wilhelma II, mostek myśliwski i budynek leśnictwa.
jest: Krasnolesie, powinno byc: Krasnosiele
Krasnolesie (ros. Краснолесье; hist. pol. Rominty Wielkie; lit. Raminta, Rominta; niem. Rominten, Groß-Rominten, Hardteck) – rosyjska wieś w rejonie niestierowskim w obwodzie kaliningradzkim, położona nad rzeką Romintą (ros. Krasnaja, Красная) ok. 10 km od granicy z Polską, w północnej części Puszczy Rominckiej, na dawnym terytorium Prus Wschodnich. Ok. 25 km na wschód od Krasnolesia znajduje się Jezioro Wisztynieckie i granica Litwy.
do redakcja: przepraszam za zamieszanie. moja pomyłka.
Ej, dzięki takim „pomyłkom” można przy okazji przekazać więcej szczegółów:-)
Jako „ pasjonat historii Puszczy Rominckiej ” chciałbym zauważyć, że zdjęcie pierwsze to „ ciemna strona mocy ” i przedstawia model dworu myśliwskiego Hermana Goeringa, czyli „ Reichsjägerhof Rominten ”, na załączonej mapce pozycja nr 1. Pałac Wilhelma II to zdjęcie 3 i 4, na mapce pozycja nr 5, „ Kaiserliches Jagdhaus ( Jagdschloß ) ”.
Nie widzę już w tekście „Krasnolesia”, ale pałac Wilhelma II stał w miejscowości Rominten, która aktualne nazywa się Radużnoje.
To prawda, bo i ja popełniłem błąd, co prawda Radużnoje jest już prawie zarośnięte.
Zdjęcie na okładce książki przedstawia interesujące miejsce w Puszczy Rominckiej. Było one nazywane przez miejscowych, nie wiadomo czemu z francuska ale za to niezwykle trafnie, „Bellevue” ( „Piękny widok” ). Na zdjęciu, niestety zakłóconym zwłokami pięciu jeleni, widzimy w tle dolinę meandrujacej Rominty. Ciekawostką jest to, czego zdjęcie niestety nie oddaje, że za rzędem drzew za jeleniami zaczyna się strome urwisko i różnica poziomów między leżącymi jeleniami a rzeką wynosi kilkanaście metrów! I tu znowu zaczyna się ciemna strona mocy; to w tym miejscu we wrześniu 1935 roku Goering postanowił umiejscowić swój przyszły dwór myśliwski nazywany państwowym. Budowę Reichsjägerhofu rozpoczęto pod koniec kwietnia 1936 roku. Te pięć jeleni to już najprawdopodobniej efekt myśliwskiej pasji marszałka.
Tu będzie zawsze ten dylemat, który mam i ja, ile miejsca w takich wypadkach (w książkach) przeznaczać jednemu z największych zbrodniarzy XX wieku? Myślę, że w takim wypadku powinny być tylko wzmianki, a nie dowartościowywanie go tak dużą ilością zdjęć i to z wybitymi jeleniami. Co innego książka monograficzna. Nie można, rzecz jasna zapominać, wszak Kaligula to też historia. Inna rzecz – ile mamy teraz w Puszczy rominckiego jelenia? I czy w ogóle go mamy?
Mamy jelenia w Puszczy, mamy.
Po wojnie populacja faktycznie była zagrożona bo pod koniec lat 60 szacowano ich liczbę na około 30 sztuk (do tego przyczyniły się głównie działania wojenne, w tym armia czerwona). Dzięki działaniom Nadleśnictwa rozpoczęto prace nad odbudową populacji. Sprowadzono m.in jelenie z Pszczyny (również było to cesarskie łowisko), które zasiliły miejscowe stado i już na początku lat 80-tych myśliwy strzelali medalowe byki. We wrześniu odbywa się jedna z piękniejszych dla ucha i oka atrakcji naszej puszczy – rykowisko 🙂