Kongres Kobiet to wyjątkowa inicjatywa i ruch społeczny ponad wszelkimi podziałami w Polsce, który gromadzi kobiety i mężczyzn o różnych poglądach, zawodach, pochodzących z różnych środowisk i stron Polski.
We środę, 4. lipca, w Warszawie w gmachu Giełdy Papierów Wartościowych odbyło się ostatnie przed wakacjami spotkanie Rady Programowej Kongresu Kobiet dotyczące ustalenia programu IV Kongresu. Dzień wcześniej miało miejsce spotkanie Gabinetu Cieni z Premierem Donaldem Tuskiem.
Spotkanie Rady Kongresu to spotkanie wielu kobiet. Na ostatnim, w którym uczestniczyłam miałam wielką przyjemność spotkać swoje koleżanki – Barbarę Labudę, Danutę Waniek, Magdalenę Środę, Elżbietę Ćwiklińską-Kożuchowską, Henrykę Bochniarz, Dorotę Warakomską i wiele innych, zaangażowanych w prace przygotowawcze IV Kongresu. Gościem specjalnym była Agnieszka Rajewicz-Kozłowska – Sekretarz Stanu, Pełnomocnik ds. Równego Traktowania.
Aktywność, Przedsiębiorczość, Niezależność to hasło czwartej odsłony dwudniowego święta kobiet z całej Polski i zagranicy. Będzie to festiwal szeroko pojmowanej kobiecej samorealizacji w najlepszym wydaniu – od działalności lokalnej po przebojowość kobiet z miast, miasteczek i wsi.
Kongres odbędzie się w dniach 14-15 września w Sali kongresowej w Warszawie. Piątkowe spotkanie kobiet zakończy koncert galowy Kayah. W sobotę wystąpienia gości specjalnych i uroczystość wręczenia nagród Kongresu. Kongresowe spotkanie zakończy Happening muzyczny. Zapraszam na to wydarzenie do Warszawy.
Sława Tarasiewicz
Slawa Tarasiewicz
W połowie lipca byłam na meczu piłkarskim, nie pamiętam kto grał bo to mnie nie interesowało. Chyba Włosi z kimś tam. Byłam na jednym stadionie razem z moimi kolegami i koleżankami Donaldem Tuskiem, Jarosławem Gowinem, Joanną Muchą i Grzegorzem Schetyną. I chciałam was o tym poinformowac.
Kasiu, gratuluję komentarza- strzał w dziesiątkę! Nie ma to jak próbować świecić światłem odbitym.
Feministki spotkały się na międzynarodowym sympzjum w Paryżu
podczas obrad doszły do wniosku, że dłużej nie mogą pozwolić się wyzyskiwać swoim mężom. Z mocnym postanowieniem zmian ustaliły termin następnego spotkania za miesiąc.
Po miesiącu feministki spotykają się ponownie, tym razem w Hamburgu, kolejno dumnie przedstawiają swoje osiągnięcia:
Niemka: – Przychodzę do domu i mówię: Hans!!! Od dzisiaj nie gotuję, nie piorę, nie sprzątam! W pierwszy dzień nic nie widzę, w drugi dzień Hans pierze sobie skarpetki.
Na sali brawa i owacje.
Wychodzi Francuska: – Przychodzę do domu i mówię: Pierre!!! Od dzisiaj nie gotuję, nie piorę, nie sprzątam! W pierwszy dzień nic nie widzę, w drugi dzień Pierer gotuje sobie jajko. Na sali brawa i owacje.
Wychodzi Polka: – Przychodzę do domu i mówię: Kazik!!! od dzisiaj nie gotuję, nie piorę, nie sprzątam! I jak mu to powiedziałam, to dwa dni go nie widziałam, zobaczyłam Kazika dopiero na trzeci dzień, jak mi trochę opuchlizna z jednego oka zeszła
Nie rozumiem tych bzdur. Napisała Pani o dwudniowym święcie kobiet, samorealizacji, jak to świetnie było na spotkaniach z kobietami z miast,miasteczek,wsi, a wymienia Pani B. Labudę,D.Waniek,M.Środę. Wspomina też Pani o kongresie w Wwie. Jestem kobietą na stanowisku, dbam o ludzi z mojego środowiska. Naprawdę czynię wiele dobrych rzeczy. jestem szczęśliwą żoną, matką. Fotografie ze znanymi ludźmi nie robią na mnie wrażenia,to próżne. Można pomóc ,nie robiąc rozgłosu. Z pokorą….
A Kayah to nie Pani kolezanka? Grunt to umieć zabłysnąć. Żenada!