Artykuł na portalu podroze.gazeta.pl rozpoczyna się tak: Kuracjusze często narzekają na dodatkowe koszty w sanatoriach. Skarżą się, że muszą płacić m.in. za parking, skorzystanie z czajnika czy telewizora. Jednak osoby leczące się w uzdrowisku na Warmii i Mazurach mogą napotkać na swojej drodze jeszcze inną, niespodziewaną opłatę. Co więcej, kwota może zwalać z nóg.
Cały artykuł: