Bo jak wiadomo już od dawna „ … lipa łagodzi duchowe bóle, zmiękcza zatwardziałe serce, rozwiązuje kłopoty miłosne. Regularne kontaktowanie się z tym drzewem pozwala na uaktywnienie sił umysłu i ducha, przez co człowiek staje się bardziej zrównoważony i silniejszy…”*
10 października obchodzimy Światowy Dzień Drzewa
Aleja Lip porastająca ulicę Lipową w Gołdapi ma szansę stać się naszym Pomnikiem Przyrody. To ta, która daje nam co roku wytchnienie w letnie upały, osłania przed mroźnym wiatrem zimą i jest w końcu idealną ścieżką na randki. Wniosek o powołanie pomnika czeka już na decyzję Rady i Burmistrza.
Drzewa dla dzieci!
Aleję chcą zachować młodzi. O drzewach uczą się dzieci z dwójki i też chętnie współpracują, m.in. z Nadleśnictwem Gołdap, Parkiem Krajobrazowym Puszczy Rominckiej i organizacją Ptaki Polskie, którzy już dzisiaj pod kierunkiem nauczycielki Aliny Oleszczuk zajmą się inwentaryzacją alei – mierzeniem i liczeniem. Jeśli obejmiemy ochroną naszą aleją – być może niedługo, wspólnie z mieszkańcami Gołdapi będziemy wybierać nazwę dla nowego Pomnika Przyrody.
Mamy dzisiaj ważne święto, w którym warto zastanowić się, co dają nam drzewa i czy wystarczająco dbamy o ten kapitał.
Ile warte są drzewa w mieście?
Ludzie już dawno odkryli jakie korzyści dają nam drzewa. Szczególnie na terenach zurbanizowanych. Wartość drzew jako pierwsi odkryli Amerykanie już w 1957 roku. Według aktualnych szacunków, wartość drzew na terenach zurbanizowanych w 48 stanach USA wynosi 2,4 bilionów dolarów amerykańskich!
W Berlinie, w 1994 r. oszacowano przeciętną wartość jednego drzewa ulicznego na kwotę 15 tys. DM (ok.7,5 tys. euro), a wartość wszystkich drzew ulicznych na prawie sześć miliardów DM (ok. trzy miliardy euro). W niektórych przypadkach drzewa uliczne i parkowe stanowią najcenniejszy element majątku danego miasta lub nawet całego hrabstwa. Wartość swoich miejskich drzew od dawna liczą też w Australii, Nowej Zelandii, Wielkiej Brytanii, Holandii, Szwajcarii, Hiszpanii. Chroni się przydrożne aleje i nasadzenia. Tam gdzie ich nie ma – pospiesznie sadzi się nowe. Przodują tutaj nasi sąsiedzi Niemcy. Statystyki policyjne i badania potwierdzają, że drzewa rosnące wzdłuż drogi wzmacniają koncentrację kierowców, pozytywnie wpływają na ich samopoczucie, obniżają stres i napięcie, poprawiają parametry fizyczne drogi (stan asfaltu) oraz jej mikroklimat (m.in. zmniejszają zapylenie i poziom hałasu). W kanadyjskim Vancouver wszystkie drzewa powyżej 20cm obwodu pnia i wysokości powyżej 90cm są rejestrowane i nanoszone na mapach. Za zniszczenia drzew są naliczane wysokie i nieuchronne kary.
Dlaczego takie cenne?
Bez liści drzew nasze życie byłoby niemożliwe.
Po prostu.
Dają nam tlen, którym oddychamy – drzewa znajdujące się na powierzchni 1ha lasu (przyjmuje się, że jest to 200-400 drzew) w tym samym czasie przerobią 6 ton trującego gazu! Oprócz tego, że liście dają nam tlen, oczyszczają z pyłów i gazów powietrze, którym oddychamy. Dla przykładu, posadzony rząd świerków może pochłaniać 70% zanieczyszczeń napływających z ruchliwej ulicy.
Hałas setek i tysięcy przejeżdżających po naszymi oknami aut znika częściowo, właśnie dzięki drzewom. Chronią nas przed upałem, stają się osłoną przed zimowym wiatrem i deszczem. Wiążą glebę, zabezpieczając nas przed osuwiskami i erozją – coraz ważniejsza funkcja w czasach coraz gwałtowniejszych opadów i powodzi. Działają jak żywe zbiorniki retencyjne pochłaniając nadmiar wody w okresach deszczowych i uwalniają ją w czasie suszy. Jedno drzewo wyparowuje w ciągu doby setki litrów wody. Chronią nawierzchnie dróg, przedłużając ich trwałość. Korony drzew poprzez cieniowanie powierzchni chronią je przed przegrzaniem i wydłużają ich trwałość z 7-10 lat do 20-25 lat. Przyczyniają się do podniesienia wartości rynkowej działek. Zalety i finansowe korzyści można wyliczać jeszcze długo…
Korzyści społeczne.
Nie sposób zapomnieć o walorach zdrowotnych drzew. Wspierają nas w walce z tzw. chorobami cywilizacyjnymi – astmą, chorobami górnych dróg oddechowych, nadwrażliwością na bodźce, nerwicami, depresją, schorzeniami nowotworowymi. Oczywista jest ich wielka wartość estetyczna, krajobrazowa, kulturowa i przyrodnicza!
To nasi przyjaciele – zawsze na miejscu.
Drzewa to nie tylko blat kuchenny, czy więźba dachowa. To dom dla wielu gatunków – zarówno roślin jak i zwierząt. Przyczyniają się do zachowania bioróżnorodności w miastach.
Jeśli chcemy dbać o nasze gołdapskie Sikory, Szpaki, Wróble, czy Kwiczoły – dbajmy o nasze drzewa! Bez nich – znikną też ptaki.
Mamy dzisiaj doskonały pretekst, żeby rozejrzeć i odnaleźć nasze ulubione gołdapskie drzewa, aleje.
Zacznijmy troszczyć się o ten kapitał – dla nas, ale też dla przyszłych pokoleń. Wybierzmy się na wspólny spacer ulicą Lipową. Cieszmy się darmowym, czystym powietrzem i energią jaką przekazują nam drzewa.
Udanego weekendu z siłą drzew!
* Cytat o lipach pochodzi z tablic edukacyjnych na ścieżce w pobliskim Parku Klewiny – http://dworklewiny.pl/dendroterapia/
Więcej:
Aleja Lipowa na starych fotografiach: http://goldap.org.pl/2013/12/na-starej-fotografii-ulica-lipowa/
Więcej o drzewach na www.jestemnapTAK.pl
Raport NIK o drzewach w polskich miastach: http://www.nik.gov.pl/aktualnosci/administracja/nik-o-usuwaniu-drzew-i-gospodarowaniu-drewnem-w-miastach.html
Zbyt łatwo i bez głębszej refleksji wydaje się zgodę na wycięcie drzewa w Gołdapi.
Ciekaw jestem, kto sprawdza, czy powody podane we wniosku o wycięcie drzewa są zasadne ?
Zbyt pochopnie pozbywamy się pięknych ,starych drzew.
Nie pielęgnujemy, tylko wycinamy je.
Mamy w mieście mało drzew.Widac to dobrze patrząc na jego panoramę z lotu ptaka.
a czy ktoś wie które z gołdapskich drzew jest najstarsze, które jest największe, które ma największy obwód. To by było ciekawe
Chyba ktoś chce zabłysnąć. Jestem na nie bo tu mieszkam!!!
ale co ? pod próchnem? czy zdrowym drzewem
Zamieszczone powyżej zdjęcie imponującego dębu przypomniało mi historię sprzed ok. 30 lat. Gołdapska Spółdzielnia Mieszkaniowa budowała przy ul. Paderewskiego bloki 16, 16a i sąsiednie. Kiedy któregoś dnia po skończonych lekcjach wracałam z LO do domu, na placu budowy zobaczyłam pana Mariana Ratasiewicza wykłócającego się z robotnikami. Otóż panowie robotnicy zabierali się do wycięcia dębu, który już wtedy był pomnikiem przyrody. Twierdzili, że otrzymali takie polecenie i niezwłocznie je wykonają. Pan Ratasiewicz kazał mi usiąść pod rzeczonym dębem i pilnować go, a sam popędził do urzędników, w których gestii leżało uratowanie drzewa. Po pół godzinie zjawił się kierownik budowy z informacją, że dęby muszą zostać. Dziś oba mają się dobrze i czasami, kiedy pod nimi przechodzę, myślę, że miały wtedy wielkie szczęście. Jakże często chwila decyduje o czyimś być albo nie być.
Fajna historia… Warta zapisania:-)
Najpiękniejsze są kasztany kolo Batorego.Kiedys zachorowaly i dzięki mojemu uporowi i przyjaznym ludziom zostały uratowane.w tej chwili wydaje mi się że jeden z nich jest chory.Na działce swego syna posadziłam kasztana,jarząba,graby i inne iliściaste drzewa bo je kocham.
Kasztanowce są często atakowane przez szrotówka kasztanowcowiaczka ,w skutek jego żerowania na zajętym liściu powstaje brązowa plama. Zwalczanie i profilaktyka polega przede wszystkim na usuwaniu i utylizacji opadłych liści.
Jak przeczytałam o tej alei lipowej,że ma być pomnikiem z nazwą to przyszedł dla mnie do głowy taki pomys aby nazwać tą aleję imieniem Najświętszej Marii Panny bo to blisko koscioła co tez ma patronke Maryje.Lipa to drzewo Matki Bożej i nawet ma swoje sanktuarium w Świętej Lipce.
Maży mnie się,że w majową niedziele aleją Marii panny przejdzie procesja w nabiżeństwie majowym wszystkich parafian.
Myśle,że władze miasta nam tego nie odmówia.
O Matko Boska!!!
Pragnę poprzeć idee utworzenia alei lipowej, jako pomnik przyrody i proponuję nadać jej nazwę POWSTAŃCÓW WARSZAWSKICH.
Niech w konarach starych lip szumią opowieści o męstwie tych młodych ludzi, a odradzające się na wiosnę drzewa niech będa symbolem trwałości pamięci o Tych,na których męstwie i śmierci rodziła się wolna Polska.
A dlaczego nie imieniem znakomitej osobistości – przewodniczącego UE pana Donalda Tuska? Pan prezydent Komorowski też byłby znakomitym patronem. I tak można mnożyć i denerwować ludzi.
Po co nazywać już nazwane?
A dajcie święty spokoj tym pięknym lipom