CUW – czy gdzieś to się udało?

Na prośbę burmistrza Tomasza Luto po nadzwyczajnej, środowej, sesji Rady Miejskiej odbyło się spotkanie radnych z kierownictwem podległych placówek i kierownikami działów. Tematem było ewentualne utworzenie nowej instytucji gminnej wstępnie nazwanej CUW (Centrum Usług Wspólnych), która przejęłaby obowiązki administrowania tymi placówkami, głównie w kwestiach finansowych i obsługi (między innymi konserwatorów). Podczas spotkania zaprezentowano audyt mający być uzasadnieniem nowego przedsięwzięcia.

 

Z informacji burmistrza wynika, że taka instytucja zatrudniałaby około 40 osób, w tym brygadę remontowo-budowlaną. Na szczęście burmistrz Tomasz Luto nie narzucał koncepcji tworzenia CUW, zadeklarował, że to będzie w dużej mierze zależało od zainteresowanych, w tym radnych. Mam nadzieję, że nie dojdzie do takiej decyzji. Tym bardziej że dyrektorzy gminnych placówek są przeciwni pozbywaniu się księgowości i między innymi konserwatorów.

cuw_1

Ta lekcja nie została zbyt dobrze odrobiona

Audyt jak audyt – jak większość takich dokumentów tchnie bezdusznością. Nie do końca winię za to panią audytorkę, która kieruje się pewnymi „technicznymi” (nieżyciowymi) zasadami. Mógłby to jednak być audyt bardziej pogłębiony, nie sprowadzający się między innymi do przeliczania ilości konserwatorów na metry kwadratowe. O szczegółowości audytu (a mam go przed sobą) nie musi świadczyć duża ilość zakresów obowiązków w nim zamieszczonych. Wątpliwym argumentem jest zmniejszająca się ilość uczniów, ponieważ są to nadal placówki osobowo bardzo liczne. Zatem ta lekcja nie została zbyt dobrze odrobiona.

 

Co to jest czynnik ludzki w tym wypadku?

Jak w przypadku większości centralizacji i tu czynnik ludzki w niewielkim stopniu został wzięty pod uwagę, albo po prostu nie został zauważony. Mam tu na myśli społeczny aspekt takiego przedsięwzięcia. Nie mniej bowiem ważne jest zatrudnienie i to, że każda z wziętych pod uwagę placówek jest niewielką społecznością, że nie powinno się dążyć do oszczędności za cenę zabijania ducha lokalności (swoją drogą zadaję sobie czasem pytanie, czy za każdym razem redukcja etatów, może być dla samorządowca powodem do chwały?).

Przecież nieprzypadkowo w pewnym momencie, jako jeden z synonimów demokracji, spopularyzowane zostało pojęcie – ekspert lokalny. Taka osoba nierzadko wie lepiej od eksperta z zewnątrz, co w danym momencie jest potrzebne konkretnemu środowisku lub instytucji. W wypadku placówek gminnych na pewno księgowe w nich zatrudnione będą się lepiej orientowały co do celowości wydatków niż księgowość molocha zwanego CUW. Analogicznie – można to odnieść do szkół lub przedszkoli.

Toteż, moim zdaniem, w tym kontekście przekazywanie CUW księgowości i części pracowników obsługi zakrawałoby na społeczną porażkę. Jest to jednocześnie – wbrew temu co powiedział burmistrz – zdecydowane ograniczenie samodzielności kierowników tych placówek. Chociaż pocieszający jest fakt, że część radnych bez względu  opcję, wyraziła w kwestii CUW i audytu swoje wątpliwości.

 

Czy gdzieś to się udało?

Słyszę od pewnego czasu, że gdzieś to się udało – tworzenie korporacji z lokalnych placówek oświatowych. To zależy – komu się zadaje to pytanie. Jeśli pomysłodawcom – to odpowiedź będzie oczywista i nie ma co się tym podniecać. Najlepiej jest jednakowoż to pytanie zadawać „ekspertom lokalnym” i to nie tylko dyrektorom, ale właśnie księgowym,  sprzątaczkom i konserwatorom.

(MIS)

 

 

 


Aktualności

Powiązane artykuły

7 komentarzy do “CUW – czy gdzieś to się udało?

  1. Widmo

    A autor, który pisze w pierwszej osobie to do wiadomości redakcji, czy nie? I poza tym ile kosztował taki audyt?

    1. Pisze redakcja… Komentarz.

      1. krzysztof

        To za 6 zadań; a nie za jedno; patrz ogłoszenie o zamówieniu.

  2. bip

    http://bip.goldap.pl/mfiles/1227/12/5126/z/rozstrzygniecie-zapytania-ofertowego_1_250.pdf

  3. Które instytucje gminne miałyby przystąpić do CUW? Wszystkie? Czy jest jakieś ogólnodostępne opracowanie?

    1. Ten audyt… Głownie oświatowe, kulturalno-oświatowe i OSiR.