W Gołdapi zabytków jak na lekarstwo, toteż cenny jest każdy budynek, który przeżył wojnę. Cieszy zatem, że na ukończeniu jest już remont elewacji budynku przy Paderewskiego stojącego tuż za boiskiem „Jedynki”. Budynek straszył przez lata.
Godna uwagi subtelna jest kolorystyka. Gdyby jeszcze w ten sposób zmieniły się dwa inne gołdapskie straszydła, czyli dawny biurowiec RKR przy Warsztatowej i dawny spichlerz niedaleko Warszawskiej. Zdecydowany koszmarek stanowi dawny dworzec PKP i jego otoczenie. Tu zdecydowanie jest również pole do popisu dla właściciela, znajdującego się w tym miejscu, punktu z materiałami budowlanymi.
Panie redaktorze, dworzec PKP – tam nie ma komu wokół posprzątać a Pn mówi o jakimś remoncie. Niech Pan zobaczy jaki tam porządek.
W tekście jest aluzja do tego, do biznesu, który tam ktoś prowadzi.
Chce się powiedzieć:z przodu git w środku kit.Jeżeli ktoś był w tym budynku to wie,że wilgoć jest tam okropna a na ścianach grzyb.Gdyby na początek ktoś wykonał izolację fundamentów i metodą elektroforezy osuszył ściany to obiekt stałby przez wiele lat.Czego ma trzymać się klej do styropianu-ścian ,które tam można wiercić ołówkiem?Za kilka lat znowu wydatki.
Wydaje mi się , że w Gołdapi nie dba się o zabytki /stare budownictwo przedwojenne , budynek po kinie „OKA” i inne obiekty infrastruktury przemysłowej np. dworzec ,nieczynny młyn itp. Styropianem , plastykową stolarką nie upiększy się
miasta. Traci ono swój charakter. Upodabnia sie do innych
miast w regionie.A to co zrobiono z niektórymi budynkami
prowadząc remonty/renowacje/ pozostawiam bez komentarza.