Wybory. Przewidywania, niespodzianki i paradoksy

Wyniki wyborów w części można było przewidzieć, zwłaszcza te na burmistrza, chociaż było kilka niespodzianek i paradoksów. Do największych można zaliczyć, niejako podwójną, czerwoną kartkę, którą wyborcy przyznali Tomaszowi Luto.

Bo tego, że nie wygra wyborów byłem pewien, ale najczęściej kandydat, aktualny burmistrz, zostaje przynajmniej radnym. Tomasz Luto jednak i radnym nie został. Była też wyraźna różnica w liczbie głosów zebranych przez niego i finałową dwójkę.

Mimo to nieco inaczej wyobrażałem sobie burmistrzowskie podium, jeśli idzie o trzecie miejsce. Mam na myśli jedną z kandydatek.

Przyczyny porażki

Co do przyczyn porażki Luto można sobie „gdybać”, ponieważ, moim zdaniem, na pewno nie najważniejszym (choć istotnym) czynnikiem był zakład przyrodoleczniczy. Przyczyn było wiele. Przyczyną był „całokształt” – choćby swego rodzaju wyjątkowa „duchota” z jaką mamy do czynienia w gminie od dziewięciu lat; klimat w urzędzie, instytucjach gminnych i na sesjach, arogancja, brak rzetelnej informacji, nepotyzm i bałaganiarstwo tej ekipy (m.in. w kwestii realizacji projektów). Do tego dochodzi znaczna utrata pozytywnego wizerunku Gołdapi w porównaniu z tym sprzed dziewięciu lat. To był dla Gołdapi w dużej mierze okres stracony.

Dalsza część artykułu pod linkiem.

Ranking sukcesów samorządów. Które miejsca zajmuje Gołdap?

Dla mnie największym skandalem (i niejako symbolem tego sposobu zarządzania) było wykorzystanie publicznych pieniędzy na robienie podyplomówki przez burmistrza i jego koleżanki na Collegium Humanum (ciekawe czy te pieniądze wrócą do gminnej kasy?).

Ostatnio, Luto wręcz euforycznie zareagował na informację o umorzeniu śledztwa w sprawie zakładu przyrodoleczniczego i próbuje tym zakryć pozostałe porażki. Umorzenie jednak nie musi oznaczać końca sprawy i on dobrze o tym wie. Ponadto już porażką było zainicjowanie takiej rozbuchanej inwestycji, bez realnej projekcji finansowej w czasie, gdy Gołdapi nie było na to stać.

Rady – Miejska i Powiatowa

Rada Miejska wyraźnie się odmłodziła, ponieważ średnia wieku nowych radnych gminnych wynosi około 47 lat. W aspekcie gminnym te wybory okazały się sukcesem KWW Piotra Bartoszuka, który wprowadził do Rady aż siedmioro radnych.

Kolejny komitet, czyli KWW „Przyszłość Gołdapi” wprowadził troje radnych.

Paradoksem jest to, że po KWW Piotra Bartoszuka i KWW „Przyszłość Gołdapi” najwięcej głosów zdobyła KWW „Ta Gołdap”, ale z tego ugrupowania nikt nie wszedł do Rady Miejskiej.

Na tym polega różnica pomiędzy okręgami jednomandatowymi, a metodą D’Hondta, która obowiązuje w wypadku wyborów do rad powiatowych, gdzie najwięcej radnych wprowadza ten komitet, który uzyskał największą liczbę głosów.

Do Rady Powiatu Gołdapskiego również najwięcej radnych wprowadził KWW Piotra Bartoszuka, troje weszło z Koalicji Obywatelskiej.

W porównaniu z nowym składem Rady Miejskiej tu średnia wieku radnych jest wyższa o około 10 lat.

Teraz pozostaje nam czekać na drugą turę wyborów burmistrza i wynik negocjacji ugrupowań Rady Powiatu.

M.S.

Collegium Humanum i akcent gołdapski

 


Aktualności

Powiązane artykuły