Do gołdapskiego aresztu w miniony weekend trafiło czterech mężczyzn, którzy posiadali przy sobie narkotyki. W pierwszym przypadku, 18-latek twierdził, że narkotyk znalazł pod ławką. Kolejny zatrzymany utrzymuje, że susz roślinny zauważył leżący na drodze. Dwaj inni mężczyźni będą musieli wytłumaczyć, skąd narkotyki wzięły się w ich samochodzie.
W piątek (11 marca) około godz. 19:00 gołdapscy policjanci otrzymali zgłoszenie że we Wronkach Wielkich jakiś mężczyzna zatrzymuje samochody i stwarza zagrożenie w ruchu drogowym. Na miejscu policjanci szybko wyjaśnili zachowanie Andrzeja K. 18-latek miał w organizmie blisko 1,5 promila alkoholu, a w kieszeni kurtki dwie torebki z zawartością suszu roślinnego i nabitą szklaną „lufkę”. Młody mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Jak tłumaczył policjantom marihuanę znalazł na przystanku pod ławką.
Kolejny mężczyzna wpadł w ręce patrolujących miasto policjantów w sobotę (12 marca) przed godz. 19:00. Wtedy to funkcjonariusze zauważyli dwóch mężczyzn, którzy na ich widok przyspieszyli kroku i zaczęli się szybko oddalać. Podczas legitymowania mundurowi znaleźli u jednego z nich foliową torebkę z suszem roślinnym. 27-latek został zatrzymany, a podczas rozmowy z policjantami utrzymywał, że narkotyki znalazł na drodze.
Następnego dnia po godz. 16:00 podczas patrolu drogi krajowej nr 65 w Pogorzeli policjanci „drogówki” zatrzymali do kontroli opla Omega. W trakcie kontroli funkcjonariusze z wnętrza auta poczuli zapach, który wzbudził ich podejrzenia. Zarówno u kierowcy i pasażera zatrzymanego opla znaleźli woreczek strunowy z suszem roślinnym i lufkę z zawartością narkotyku.
Obaj mężczyźni zostali zatrzymani, a mundurowi dokładnie wyjaśniają teraz okoliczności wszystkich zdarzeń. Wszyscy, u których policjanci znaleźli narkotyki za swoje postępowanie odpowiedzą przed sądem. (Red. KPP Gołdap)
wiecie państwo kto bawi się w trawkę na wiosce, przykrócić to draństwo, a nie babki za paczkę fajek ganiać
może wreszcie skończyć z Andrzej K. – zacznijmy podawać nazwisko pijaków i narkomanów.
Odpowiedzą przed sądem pan redaktor pisze, więc zarzutów jeszcze nie postawiono. Panie redaktorze przypominam, że w takim przypadku można podawać nazwiska – no chyba że to znajomek znajomka.
Do pana „gold” to wpisz swoje imię i nazwisko a nie gold
PIT – zawsze jeżdżę po trzeźwemu, nie biorę narkotyków, a Andrzej K. zagraża nam wszystkim. Więc chciałbym wiedzieć na kogo uważać.