Ulica Lipowa ponieważ prowadzi w kierunku dworca kolejowego przed wojną nosiła nazwę Bahnhofstraße, czyli ulica Dworcowa . Poprzednio publikowaliśmy fragmenty starych fotografii przedstawiające sąsiednią Lazarettstraße (Słoneczną) Pisaliśmy wówczas, że w miejscu gdzie stał browar braci Schultz stanął bank. Kiedy ogląda się jedną z naszych fotografii, nie jest to tak oczywiste. Mimo że fotografia jest słabej jakości budynek widoczny na zdjęciu po lewej stronie w niczym nie przypomina ani browaru ani banku. Wygląda więc na to, że w okresie po pierwszej wojnie w miejscu tym postawiono nowy budynek a bank powstał w latach późniejszych.
Widoczny w głębi budynek opisany jako Stadtwerke to prawdopodobnie jakieś miejskie przedsiębiorstwo. W tym miejscu obecnie stoi dom pogrzebowy.
Dziękuję za przypomnienie miejsca, w którym jakiś czas później spędziłam część swego dzieciństwa. Zawsze mnie intrygowała tajemnica, jak było tam kiedyś, kiedy mieszkali tu Niemcy.
Bardzo lubię Wasz portal za te wspominki historyczne. Pomagają uzupełnić wyrwę niewiedzy o bliskim sercu miejscu. Myślę też, że oddają szacunek ludziom, po których ten świat odziedziczyliśmy. Nie wszyscy byli nazistami i mieli wpływ na los swojej ojczyzny i swój własny.
miłe wspomnienia przychodzą namyśl oglądając te zdjęcia. brawoooooo
„ Nie wszyscy byli nazistami …” w wyborach do Reichstagu w marcu 1933 roku liczba ważnych głosów oddanych w powiecie gołdapskim przy frekwencji 87,5% wynosiła 22727; głosy oddane na poszczególne partie m. in. : NSDAP – 22727, SPD – 3460, KPD – 1407… DNVP – 3013 głosów. Może i nie wszyscy. I przypominam, że ulica Lipowa, przynajmniej w okresie II wojny światowej, nazywała się Adolf Hitler Straße.
Przepraszam wkradł się błąd: NSDAP – 14212. Moja wina.
Pisząc, że nie wszyscy byli nazistami, mam na myśli ludzi, którzy tu żyli od pokoleń i na politykę nie mieli specjalnego wpływu. Podobnie jak w czasach PRL-u. Wyniki wyborów bywały imponujące, chociaż nie oddawały prawdy o postawie politycznej ludzi. Wybór oficjalnej postawy był ograniczony, a presja na jej wyrażenie – dość silna. Jakaś część społeczeństwa potrafi się jej oprzeć. Zwykle jest to jednak zdecydowana mniejszość. Wydaje się, że tak to już jest w czasach rządów totalitarnych. I zwykli ludzie starają się wtedy przetrwać. Pracują, starają się wychować dzieci i stworzyć im warunki do lepszego, niż sami mają, życia.
Jeśli chodzi o nazwy ulic to często zmieniają się one razem z wiatrami historii, na co mieszkający na nich ludzie też nie mają wpływu.
Widzę, że historia naszego miasta i powiatu jest również dla Pana interesująca. Stąd pozwalam sobie na wymianę myśli.
Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrego Nowego Roku.
Z rokiem 38. rozpoczęło się wprowadzanie w III Rzeszy nazw związanych z Hitlerem. W jednym z numerów „Tygodnika Powszechnego” sprzed lat zacytowany został list od mieszkańców Suczek by zmienić nazwę tej miejscowości i przez kilka lat wieś ta nazywała się Hitlershöhe. Co ciekawe – o ile pamiętam i co mnie wtedy zaskoczyło – w liście użyto sformułowania „160 kominów wsi Sutzken” – zatem albo to była ogromna wieś, albo pomyłka w druku. SIGNI
Dziękuję bardzo Ega6 za życzenia. Z wszelką wzajemnością. A jeżeli już życzenia to także Szanownej Redakcji wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
Ciekawie wykonana balustrada przed wejściem do banku – ówczesne niemieckie godło państwowe.