Mimo deszczowej pogody na otwarcie wystawy prac Zbigniewa Mieruńskiego przybyło całkiem spore grono miłośników sztuki, wśród nich również starosta Andrzej Ciołek. Spotkanie sprowadziło się nie tylko do obejrzenia obrazów, ale dało pretekst do krótkiej dyskusji na temat – kogo dziś możemy nazwać Mazurem.
Wszak tytuł wystawy to niemal deklaracja – „Ja Mazur”, co zresztą autor zaakcentował w swoim wprowadzeniu. Podkreślił, że jest na etapie zgłębiania swojej mazurskiej tożsamości. Toteż elementem obrazów są często swego rodzaju fetysze, choćby fragmenty dekoracji chat drewnianych, lub ościeżnic. Ciekawostką jest fragment blaszanej matrycy drukarskiej litewskiej „Prawdy”, co nawiązuje do naszego szeroko pojętego pogranicza.
Istotną i wartościową cechą twórczości Zbigniewa Mieruńskiego jest rozpoznawalność, także w aspekcie rysowniczego i malarskiego rękopisu. Artysta stosuje różne techniki – od malarstwa materii do assemblage’u.
W trakcie instalowania ekspozycji w ostatniej chwili, już jako symboliczny element scenografii, na środku sali ustawiono stare zabytkowe drzwi z gołdapskiej wieży ciśnień.
Otwarcie wystawy prac Zbigniewa Mieruńskiego miało jeszcze jeden istotny akcent, gdyż jest to pierwsze wydarzenie kulturalne w galerii tzw. drugiego budynku muzeum w nowej strukturze, czyli pod zarządem Biblioteki Publicznej (do tej pory podlegało pod OSiR). Na ten temat kilka słów wypowiedziała, kierująca na pół etatu, muzeum Aleksandra Ratasiewicz.
Wystawa będzie czynna do końca grudnia.
Fot. Tadeusz Krzywicki, SIGNI