Tym razem aż 33 zdjęcia związane z zachodnią stroną placu Zwycięstwa i przyległościami. Zainspirowały nas fotografie pochodzące z prywatnej kroniki Laurencji Skalmierskiej, która skrzętnie odnotowała moment burzenia tak zwanego „sklepu żelaznego”, czyli fragmentu starej poniemieckiej kamienicy i początku budowy bloków mieszkalnych z „ZURT-em” i delikatesami. Działo się to w latach 60.
Na jednej z fotografii widoczny jest legendarny zakład fryzjerski pana Uszyńskiego przy ul. Matejki i początki budowy kina „Oka”. Część zdjęć jest autorstwa Jana Racisa. Dla porównania zmian w zabudowie tego miejsca dodaliśmy kilka przedwojennych pocztówek.
Warto podkreślić, iż radykalne zmiany w zabudowie nastąpiły nie tylko po II wojnie światowej, ale i po I, o czym wcześniej tak pisaliśmy w nawiązaniu do książki Jana Salma „Odbudowa miast wschodniopruskich po I wojnie światowej”:
Nie trzeba chyba przypominać, że Gołdap należała do najbardziej zniszczonych miasteczek Prus Wschodnich w wyniku działań obu wojen światowych. Podobne zniszczenia przyniosła I wojna światowa. Na dodatek w pierwszych latach po II wojnie światowej cegła ze zrujnowanych kamienic szła na odbudowę Warszawy. Jakby tego było mało – w latach 80. bezmyślnie zlikwidowano zabytkowy taras po werandzie przed dzisiejszym urzędem i otynkowano gołdapską “Jedynkę”. Toteż niezwykle trudno było wspomnianą przepaść zagospodarować. Łącznie przy placu Zwycięstwa zachowało się 5 dawnych kamienic.
Jeśli idzie o odbudowę miasta po I wojnie światowej, to Jan Salm podkreśla rolę dwóch architektów – Fritza Schopohla i Hansa J. Philippa. Wskazuje na pierwszego jako wiodącego. Między innymi jako autora wielu kamienic przyrynkowych, które, co ciekawe, zostały wtedy… zuniformizowane i podporządkowane dawnym układom parcelacyjnym. Szczegóły na ten temat znajdujemy na stronie 185: „(…) Dla odbudowy placu zastosowano trzy podstawowe gabaryty szerokości frontów: 11,2 m dla budynków węższych i 22,4 m dla budynków szerszych. Domy narożnikowe uzyskały jednolitą szerokość 11,2 m od strony frontu rynkowego. Wszystkie działki miały głębokość 56 m i graniczyły z dawnymi uliczkami gospodarczymi. (…)”
Popularnie o tym sklepie mówiono „trójka”/od nr. sklepu/ i oprócz działu „żelaznego” był dział spożywczy.
I zabawki… Tam kupiono mi tzw. „mały majsterek”:-)
A ja dostałem plastikowy miecz i tarczę i byłem najszczęśliwszym dzieckiem pod słońcem. Wizyta w tym sklepie była wielkim przeżyciem. Wspomnę przy okazji o Pewex-ie i żeleźniaki 🙂 Piękne czasy. p.s. do młodszych czytelników : Żeleźniak = resorak = ew. Hot Weels dzisiejszych czasów
I był to jeden z pierwszych , nowoczesny jak na te czasy sklep tego typu, otworzony w Gołdapi /56 lub 57 rok/.Gołdapski Dom Towarowy to już inna bajka.
Dom Towarowy był ewenementem architektonicznym jak na owe czasy, jeśli idzie o wnętrze.
Niezapomniana palma przy szklanej ścianie ! I dziś byłoby pięknie.
Wydaje mi się , że „trójka” nie była fragmentem starej kamienicy . Wybudowano ją od podstaw , niewątpliwie na starych fundamentach . A front /łuki okien/ to już stylizacja , nawiązanie do sąsiedniego budynku. Tak to pamiętam.
Po studiowaniu zdjęć przedwojennej pierzei, wydaje mi się, że wyremontowano część dawnej kamienicy.
Zdjęcie nr 2 mimo że opisane jako Westseite pochodzi ze wschodniej strony rynku
No wreszcie ktoś to zauważył. Podobnie zdjęcie nr 3. Kamienica piąta od prawej na zdjęciu nr 2 to czwarta od prawej na zdjęciu nr 3. Jak się okazuje przedwojenni wydawcy pocztówek też popełniali błędy. Stronę zachodnią rynku od wschodniej najprościej odróżnić po kierunku spadku. Ale dzięki tej pomyłce redakcji udało się wprowadzić xyz-ta w błąd.