Czy da się „ocalić” ZLP?

Znalazła się firma z ofertą dokończenia budowy Zakładu Przyrodoleczniczego gotowa to zrobić za około 26 mln zł. Niekoniecznie jej propozycja zostanie zaakceptowana, ale mocno daje do myślenia. Jest to bowiem kwota porównywalna z proponowanymi wcześniej kosztami całej budowy zakładu.

 

 

Mimo to, mając również ten fakt na uwadze, wśród dostrzegających zagrożenie (również kilkorga radnych) pojawia się pytanie, które wydaje się zasadne – czy dalej pakować gminne pieniądze w tę inwestycję?

Nie będziemy przypominali historii tej inwestycji, ale już jej zainicjowanie w tamtym czasie było nieodpowiedzialnością. Był to bowiem efekt ułańskiej fantazji pomysłodawców bez realistycznej projekcji finansowej na przyszłość. Jednym z dowodów może być to, że już w trakcie wcielania w życie tej inicjatywy gmina musiała dołożyć dodatkowe 7 mln zł. Potem doszły wydatki, które opisał autor poprzedniego komentarza wraz z milionową obsługą kredytu i obligacji. Trudno natomiast kwestionować pomysł, ale należało poczekać kilka lat na taką decyzję. Tym bardziej, że i potem pojawiały się projekty unijne skierowane na uzdrowiska.

Komentarz: A miało być tak pięknie… z Zakładem Przyrodoleczniczym w Gołdapi

Dodajmy do tego niedoróbki, które zostały nawet wyliczone w specyfikacji ofertowej i nad tym też warto się zatrzymać… Unijne projekty, rzecz jasna, są skomplikowane, ale zawierają jeden prościutki element – zgłaszanie ewentualnych zmian do biura projektu. Bo tylko dyletant tego nie zrobi. Jak było w wypadku ZLP? „Koń jaki jest, każdy widzi.”

Zastanawia też rozbieżność pomiędzy protokołem kontrolnym CBA a późniejszymi wnioskami biegłego, powołanego przez inwestora. Ale o tym można długo – najważniejsze jest znalezienie odpowiedzi na pytanie, jak zabezpieczyć gminę przed zapaścią finansową?

Radnym tymczasem polecam porównanie zaplanowanych budżetów gminnych instytucji z możliwościami ich realizowania

Mirosław Słapik


Aktualności

Powiązane artykuły