Podczas kolejnej sesji Rady Miejskiej jednym z punktów będzie: „uchwalenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, obszaru położonego nad rzeką Gołdapą pomiędzy ulicami: Generała Sikorskiego, Różaną i Lipową w Gołdapi”. Uczestnicy konsultacji społecznych są przeciwni budowaniu na tym terenie bloków mieszkalnych. Innego zdania jest burmistrz Gołdapi.
Propozycja uchwały wzbudza kontrowersje nie tylko wśród uczestników konsultacji. Mamy bowiem projekt zagospodarowania obszaru usytuowanego wyjątkowo, mogącego być oazą wypoczynku, również w aspektach – rekreacyjnym, edukacyjnym i widokowym.
Jest to jednocześnie obszar chroniony, natomiast planowana zabudowa będzie sąsiadowała bezpośrednio z ujęciami wód. Przypomnijmy przy okazji, że kilka lat temu wykryto w tych wodach zanieczyszczenia chemiczne. Zatem jest to miejsce wyjątkowo wrażliwe i jego zabezpieczenie jest ważne, mając również na uwadze status uzdrowiska.
Weźmy też pod uwagę to, że zabudowa to nie tylko bloki mieszkalne – to także ruch samochodów (zagłuszających m.in. spokój tego miejsca) i zasłonięcie ściany zieleni, która jest istotnym, atrakcyjnym elementem widokowym tego obniżenia.
„Szpitalówa”, dzięki m.in. Green Velo i pumptrackowi, przyciąga coraz większą grupę gołdapian i nie tylko te argumenty przemawiają, moim zdaniem za tym, by iść w kierunku uporządkowania tego miejsca m.in. pod względem krajobrazowym.
Pozostawiając i nieco uporządkowując podmokły teren przed szpitalem można np. stworzyć ścieżkę (lub ścieżki) edukacyjną opisującą florę lub faunę tego miejsca. Można otoczenie zagospodarować ciekawymi okazami roślinności. Urządzić alejki spacerowe. Jest to wyjątkowy kapitał, choć jak widać nie przez wszystkich doceniany.
Ciekawym przykładem może być Olecko, które również blisko centrum miasta zagospodarowało podmokły teren pod kątem wypoczynku, rekreacji i edukacji (prezentujemy zdjęcia).
Niżej zamieszczamy pytania kierowane przez radnych, Wiolettę Anuszkiewicz i Zbigniewa Mieruńskiego m.in. do prezesa PWiK-u Jarosława Dzienisa i pan prezes raczej nie wykazuje entuzjazmu wobec propozycji zagospodarowania tego terenu budynkami mieszkalnymi.
Podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej ta kontrowersyjna uchwała nie przeszła tylko za sprawą braku kworum. Mimo to na zakończenie tamtego posiedzenia burmistrz Tomasz Luto dał wyraz przekonaniu, że podczas kolejnej sesji uchwała przejdzie.
Trudno jest natomiast odpowiedzieć na pytanie – dlaczego burmistrz i pani kierownik Wydziału Gospodarki Przestrzennej, Ochrony Środowiska i Nieruchomości idą „w zaparte”? Wszak ich argumenty (także te zawarte w załączonej tabeli) są co najmniej mgliste, ogólnikowe.
Inna rzecz, gmina Gołdap ma od dekad problem z obligatoryjnymi planami zagospodarowania przestrzennego, ponieważ tylko niewielka jej powierzchnia jest nimi objęta, zwłaszcza w aspektach, które postawiłyby wyraźną granicę pomiędzy przestrzeniami mogącymi ze sobą kolidować i jednocześnie uniknąć dalszej przypadkowości w zabudowie. Bo przykładem takiej przypadkowości i braku wyobraźni jest według mnie propozycja postawienia budynków mieszkalnych w tym miejscu.
M.S.
„Trudno jest natomiast odpowiedzieć na pytanie – dlaczego burmistrz i pani kierownik Wydziału Gospodarki Przestrzennej, Ochrony Środowiska i Nieruchomości idą „w zaparte”? Wszak ich argumenty (także te zawarte w załączonej tabeli) są co najmniej mgliste, ogólnikowe.”
To bardzo dziwne i co najmniej podejrzane, że burmistrz Luto a tym bardziej pani Beata Kołakowska tak walczą o tę sprawę, o wybudowanie w tym miejscu bloków mieszkalnych. Dlaczego, mimo sprzeciwu społecznego, tak bardzo im na tym zależy? Co na to mieszkańcy zagrożonych bloków na ul. Paderewskiego?
W świetle powyższych pism sprawa wydaje się być jasna i przesądzona czyli, że Rada powinna odrzucić taką uchwałę przychylając się do głosu mieszkańców. Ale jak będzie naprawdę , zobaczymy. Zobaczymy czy radnym Wawrzynowi, Janczukowi, Pietrewicz, Chmielewskiemu, Dzienis, Syperek i Hołdyńskiemu wystarczy zdrowego rozsądku czy też jak zwykle będą spolegliwi wobec swego guru z rękoma w kieszeniach.
Odpowiedź na pytanie czemu tak spieszno T. Luto do uchwalenia planu akurat tego kawałka Gołdapi jest banalna i oczywista. Kasa. Taki teren w Gołdapi z gotowym planem pod zabudowę to od razu kilka milionów ze sprzedaży terenu. W roku przedwyborczym i z kłopotami związanymi z Zakładem Przyrodo-Leczniczym taki wpływ do kasy miasta to prezent niczym gwiazdka z nieba. Zasypie się dziurę powstałą w związku z nieprawidłowo prowadzoną inwestycją i po sprawie. A straty będą dwie. I to dwie nieodwracalne: szpitalówa zniknie bezpowrotnie bez szans na ładny park w centrum a pieniądze (kolejne miliony) zostaną utopione w pomyłce stulecia nad jeziorem. Niegospodarność? Nie! To już celowe i świadome działanie na niekorzyść gminy.
Ale nam w parze idzie Tomasz Luto z Marzeną Wardziejewską! Takich szkodników w Gołdapi nie było od czasu bombardowania miasta w 1944 r.
Niemal cały komentarz jest w pytę! Dobry. Tylko ostatnie zdanie o parze jest czymś wyssanym z brudnego palucha.
Tato, nie przesadzaj. Pani Wardziejewska bardzo ciężko pracuje by wyprzedzić T. Luto w rankingu pt. „Kto narobi więcej szkód w Gołdapi”. Przypomnę 3 najważniejsze:
1) likwidacja szpitala. Działał przez ponad 100 lat, nawet podczas I i II wojny światowej. Przyszła przedszkolanka i zlikwidowała szpital.
2) likwidacja szkół w Gołdapi. Wszyscy dyrektorzy jak jeden mąż mówią o tym, że obecna polityka starosty zmierza do likwidacji szkół i wypychania uczniów do szkół w Olecku, Ełku, Suwałk, Giżycka.
3) likwidacja powiatu. Tak, tak proszę Państwa. Ile pieniędzy dostaje powiat przy rozdaniach z rządowych programów? Najmniej ze wszystkich! I to jeszcze musi błagać o to. Dlaczego? Bo mamy tak słabą reprezentację polityczną i nie potrafimy zadbać o siebie i stworzyć jakiekolwiek lobby dla Gołdapi.
Tandem Wardziejewska i Ciołek to najgorszy sen. Dla nas wszystkich niestety.
Z perspektywy czasu i działań Luto możemy tylko domniemywać, że nie chodzi o interes społeczny, a interes własny Luto lub interes pośredni – jakby tego nie zinterpretować chodzi o pieniądze, które można w przyszłości wyrwać%. Wg mnie jest to sprawa, którą powinna realizować firma działająca na terenie całego kraju zwana CBA. Radni to takie ślepe kury, które znoszą w kurniku złote jaja dla swego przyszłego oprawcy, kiedy przestaną je znosić. Interes własny a nie społeczny rządzi w UM i radzie gminy. Degradacja gminy i środowiska ciąg dalszy, czyli bez zmian a z coraz większym rozmachem kosztem podatnika.
Radni, którzy popierają budowę na tym terenie bloków mieszkalnych: Marian Chmielewski, Teresa Dzienis, Wojciech Hołdyński, Zdzisław Janczuk, Janina Pietrewicz, Zofia Syperek, Monika Wałejko, Józef Wawrzyn, Marek Zajączkowski.
Utopione, gminne miliony w zakładzie przyrodoleczniczych obok tężni, pora utopić następne inwestycje w wodach gruntowych. „Słuszną linię ma nasza władza”. W tym mieście, z tym burmistrzem i jego marnymi i ubezwłasnowolnymi na własne życzenie radnymi, którzy mają większość w radzie miasta, i których to nazwiska, co rusz są wymieniane w różnych komentarzach – wszystko, idzie na dno. Sami sobie zgotowaliśmy taki los…
Jest to miejsce strategiczne dla miasta ,jego mieszkańców i nie tylko.Uważam więc, że powinni się wypowiedzieć wszyscy w drodze referendum co dalej. Władza i ludzie przemijają a efekty i skutki takiego czy innego działania pozostają na wieki.Oby mieszkańcy byli mądrzejsi przed szkodą a nie po szkodzie.
Dokładnie, powinni się mieszkańcy wypowiedzieć w referendum, przy okazji można by w tym referendum odwołać radę z burmistrzem.
Pewnie razem nie da się tego zrobić ale skarpę dałoby się uratować. Popieram referendum. Burmistrza i Radę odwołamy wyborami.
Gdyby złożyło się tak, że to ja miałbym decydować o sprzedaży tego gruntu to czemu nie? Gdyby deweloper zaproponował 15% zysku od tej sprzedaży do mojej ręki zgodziłbym się od razu. Co mi szkodzi?
Jak to jest że głosować na daną osobę do rady miasta nie mogę bo jest z innego rejonu ale ona będzie decydowała co będzie na moim terenie wybudowane
Radni czy zawsze będzie sprawni, zdrowi, i mobilni? A może przyjdzie taki czas że o lasecze wyjdziecie na spacer do najbliższego parku, tylko gdzie? Jezioro będzie bardzo daleko…. sił brak więc tylko betonowy park z fontanną w upalne dni ?
Czy każdy skrawek zieleni w mieście musi być zabudowy? Proszę jeszcze raz przemyśleć swoje decyzje.
Do komentarza „Ocalić skarpę przy Paderewskiego ” Czy świadomie pomija Pan/Pani nazwisko Wałejko, która regularnie głosuje z wolą burmistrza Luto. Czytałem już idiotyczne komentarze ,że radna Wałejko ma swoje zdanie. Chyba tylko dotyczące jej sklepu w Boćwince ?
Andrzej Tobolski
A jednak ciągle daję szansę tej Pani. Niech tylko zmieni swoje nastawienie. Ale w pewnym momencie przestanę. Bo dla takich jak Janczuk, Wawrzyn, Pietrewicz czy Dzienis i Chmielewski szansy już nie ma.
Święto prawda? Co na to Pani Wałejko? Czy rozczaruje Luto?
Czy mało jest terenów wokół miasta gdzie może powstać zabudowa wielorodzinna? Musi powstawać w centrum? Przecież można zacząć budować na ul. Żeromskiego w stronę Kośmidr, czy w stronę Botkun, tereny są atrakcyjne dla takiej zabudowy a przy tym cisza, spokój i czyste powietrze to, to czego ludzie oczekują po inwestycjach w takich miejscach.