Z naszego archiwum. Warto jest czasem dłużej się zatrzymać przed konkretnym budynkiem

Śledząc historię Gołdapi, zwłaszcza tę powojenną, warto jest czasem dłużej się zatrzymać przed konkretnym budynkiem i jego otoczeniem. Niewiele bowiem po wojnie zostało w naszym mieście przedwojennych kamienic. Wiemy, że część z nich została bezmyślnie rozebrana, choć nierzadko kamienice nadawały się do odbudowy.

Cegły z rozebranych budynków przeznaczano na odbudowę Warszawy. Obowiązywał nawet wtedy w naszym mieście taki przepis, że tutejsi mogli nabywać dla swoich celów jedynie cegły w… kawałkach.

Budynki, które się ostały pełniły różne funkcje. Na przykład w tym, gdzie obecnie jest ZPEW znajdowały się między innymi – szpital, sąd i prokuratura. Hotel mieścił się w latach 60. w budynku dawnej Szkoły Muzycznej i Pałacu Ślubów.


Wśród budynków, które najmniej poddały się działaniom wojennym znalazł się stojący w północno-zachodniej części placu Zwycięstwa. Jego część parterowa często zmieniała swoją funkcję. Dosyć długo znajdowała się tu księgarnia przemianowana na sklep papierniczy. Obok funkcjonował sklep spożywczy. Na jednym ze zdjęć widać, że w latach 50. znajdowały się tu jakieś urzędy. Potem przebudowano część poddasza.

Nieopodal był tak zwany „sklep żelazny”, ale tam można było nabyć również zabawki. Przy ścianie południowej budynku przez pewien czas można było (wchodząc po schodkach) wypić piwo pod parasolkami.

Powiązane artykuły