Na samym początku lat 70. nad jeziorem Gołdap, tuż przy ujściu Gołdapy, na obecnym terenie wojskowym, trwały prace archeologiczne. Reprezentujący PAN dr Jan Trzeciakowski badał wtedy ślady neolitycznych mieszkańców tego terenu (chociaż natrafił i na paleolityczne). Były to lata 1972 i 1973.
Do pomocy przy wykopaliskach wynajmował wtedy uczniów naszego LO, dając im zarobić podczas wakacji. Miałem przyjemność uczestniczyć w tych pracach przez dwa sezony i było to zajęcie niezwykle frapujące.
Pracowaliśmy przy pomocy łopatek ogrodniczych, skrupulatnie skrobiąc powierzchnie jednego metra kwadratowego, co z czasem tworzyło kilkumetrowy rów o głębokości powyżej 1 m. Skrobiąc należało na papierze milimetrowym obrazować w kolorze ściany rowu.
W trakcie zagłębiania się w ziemię odkrywaliśmy głównie krzemienne kawałki będące efektem obróbki narzędzi. Zdarzały się rarytasy, choćby kawałek krzemiennego grotu sercowego i ostrza z różowego krzemienia. W trakcie pojawiały się kawałki ceramiki z tak zwanym wzorem sznurkowym oraz ślady po ogniskach.
Obecnie w miejscu wykopalisk są już tylko zarośla. Wtedy przez rzekę przerzucony był drewniany mostek.
Mieliśmy też nieprzyjemną przygodę, bowiem pewnego ranka ktoś zdewastował nasze stanowisko pozostawiając napis: „Wariaty czego szukacie”. Na szczęście udało się wszystko uporządkować.
Takich siedlisk na naszym terenie było niemało. Na przykład na polu w Kolniszkach w latach 90. znaleziono krzemienną siekierkę.
Te prace dr Jan Trzeciakowski opisał w „Informatorze archeologicznym”. W niedługich tekstach znajdziemy więcej szczegółów.