Dlaczego tak trudno o stałe lądowisko dla śmigłowców ratowniczych?

Przed wyborami można postawić jedno pytanie dotyczące naszej służby zdrowia (wszak służba zdrowia to podobno jeden z priorytetów naszych samorządowców). Dlaczego wciąż nie mamy w Gołdapi lądowiska dla śmigłowców sanitarnych, choć ten problem zgłaszali – radny Andrzej Murzyn i lek. med. Adam Siemieniuk?

Wysłane zostały nawet pisma do szefów naszych samorządów i ani doktor Siemieniuk, ani Andrzej Murzyn nie doczekali się odpowiedzi.

Zaś zapotrzebowanie na takie lądowisko jest bardzo duże. Rocznie takich przypadków jest od kilkunastu do kilkudziesięciu. Całkiem niedawno miał miejsce w Gołdapi przypadek zawału, połączonego brakiem możliwości lądowania w Gołdapi śmigłowca ratowniczego.

Miejscem wykorzystywanym jako lądowisko jest targowica, tyle że nie jest tu możliwe lądowanie w dni targowe.

Zdaniem doktora Adama Siemieniuka, najlepiej by takie lądowisko utworzono w pobliżu szpitala. Przynajmniej część terenów za szpitalem należy do gminy i nie planuje się tam większych inwestycji, choćby z uwagi na znajdujące się w pobliżu ujęcie wody pitnej. Natomiast, by mogły na takim lądowisku lądować śmigłowce ratownicze o każdej porze dnia, niezbędne byłoby nocne oświetlenie.

Ten problem zgłaszamy przyszłym samorządowcom – może po tych wyborach lądowisko dla śmigłowców ratowniczych stanie się czymś realnym.


Aktualności

Powiązane artykuły