Wczoraj przy tak zwanym „Kukuryku”, czyli zabytkowym, poniemieckim bloku przy Armii Krajowej, przypadkiem natrafiono na ukrytą pod ziemią studzienkę (prawdopodobnie tzw. „burzówkę”). Nie byłoby w tym może nic dziwnego, gdyby nie jej charakterystyczne wnętrze, obudowane cegłami. Natomiast cegły i ścianka są czyściutkie, bez zacieków i pajęczyn.
Studzienka została przykryta masywną, żeliwną pokrywą z napisem. Znalazła się w tym miejscu zapewne na początku ubiegłego wieku.
Zawsze podziwiam z wielką fascynacją wszelkie konstrukcje wykonane w tamtych czasach na naszych terenach. Pomimo upływu wielu lat i postępu technologicznego są one ponadczasowe.
Do Miłośnika staroci: Zgadzam się całkowicie! Czasami wracamy do starych rozwiązań! np. ulica kolejowa przed mostem na rzece wcześniej był zrobiony odpływ wody opadowej po chodnikiem przy budowie nowego chodnika zlikwidowano odpływ skutkiem czego tworzyła się potężna kałużą po latach wrócono do starego rozwiązania, które służyło do ostatniej przebudowy. Pozdrawiam.
był złoty pociąg, może to złota lub bursztynowa studzienka?