Jak zawsze sala pięknie udekorowana, wszystko dopięte na ostatni guzik pod skrupulatnym okiem szefowej Heleny Łukaszewicz. Czekała na swoich podopiecznych, którzy gromadnie przybyli z koszyczkami pełnymi różnych pyszności, aby w związkowym rodzinnym gronie powitać Nowy Rok.
W tej odświętnej atmosferze tańcowano, śpiewano, a przy tej okazji wybrano królową i króla balu, czyli – Irenę Krupińską i Mieczysława Buczyńskiego. Pan Mieczysław akurat obchodził swoje imieniny i obdarował wszystkich słodyczami oraz wyborną nalewką.
Gdy zegar wybił północ, wystrzeliły korki od szampana. Serdeczne życzenie rozlały się po całej sali.
Potem jeszcze długo były wywijasy, wygibasy na parkiecie, do których rytmy nadawał związkowy didżej Czesław Stawiecki, zaś na pamiątkę, na zdjęciach uwieczniał wszystkich swoim aparatem Stefan Byro z Suwałk.
Red. (C.B-B.)