Mecz dwóch niepokonanych drużyn w tym sezonie IV ligi przyniósł sporo emocji, ale nie przyniósł bramek. Zremisowaliśmy z Romintą Gołdap 0:0.
Mecz pierwszej w tabeli drużyny z czwartą śmiało pretendował do spotkania kolejki w IV lidze. Zabrakło tylko jednego – goli, które nie ma co ukrywać, w piłce nożnej są najważniejsze.
Już w pierwszych minutach sobotniego spotkania na boisku Stadionu Miejskiego w Mrągowie sporo się działo. W 3 minucie Radosław Gulbierz, minął Marcina Marszałka i z ostrego kąta próbował umieścić piłkę w siatce. Na szczęście piłkę zmierzającą do bramki wybił Łukasz Michałowski. Jak się później okazało, było to pierwsze i ostatnie uderzenie gości w światło bramki.
Łukasz Michałowski spróbował szczęścia po drugiej stronie boiska. W 9 minucie nasz obrońca uderzał z rzutu wolnego, ale bramkarz rywali Kamil Wołos nie miał problemów ze złapaniem piłki.
Kolejną dobrą sytuację stworzyli sobie goście. Mateusz Dyniszuk zagrał piłkę z głębi pola do wchodzącego w nasze pole karne Konrada Piwko. Na szczęście piłka jego uderzeniu poszybowała wysoko ponad naszą bramką. W 18 minucie przed szansą stanął Paweł Aleksandrowicz. Nasz skrzydłowy świetnie przymierzył z woleja, ale swoim fachem ponownie wykazał się Wołos. Do końca pierwszej połowy ani gospodarze, ani goście nie stworzyli sobie więcej klarownych sytuacji.
Po wznowieniu gry przed szansą najpierw stanął Cezary Sobolewski, któremu dogrywał Dawid Mikulak. Sobolewski jednak źle przyjął sobie piłkę w polu karnym i szybszy okazał się bramkarz rywali.
Najlepszą okazję nasz zespół miał w 67minucie. Rzut wolny ponownie wykonywał Michałowski, piłka trafiła jednak w słupek i po odbiciu od pleców bramkarza opuściła linię końcową boiska. Chwilę później goście zagrozili jednak naszej bramce. Radosław Gulbierz wyszedł na czystą pozycję, ale presja dobrze wychodzącego z bramki Marszałka sprawiła, że Gulbierz posłał piłkę wysoko nad bramką MKS-u. Chwilę wcześniej w barwach naszego klubu zadebiutował Rosjanin Aleksandr Emielianov, który stał się tym samym pierwszym obcokrajowcem w Mrągowii.
Do końca spotkania mieliśmy jeszcze dwie okazje do zdobycia bramki. W 86 minucie po dośrodkowaniu Aleksandrowicza z 6 metrów główkował Maciej Gawliński, ale bramkarz znowu nie dał się zaskoczyć. W dogodnej sytuacji znalazł się także Aleksandrowicz, ale tym razem bramkarzowi Rominty pomogli obrońcy, którzy odbili zmierzającą w światło bramki piłkę.
Choć przed spotkaniem wydawało się, że remis byłby dobrym wynikiem, to po meczu pozostał lekki niedosyt.
MKS Mrągowia – Rominta Gołdap 0:0
Żółte kartki: Skrzęta, Gawliński
Sędzia: Daniel Szul (Susz)
Widzów: ok 130 osób
Mrągowia: Marszałek – Miąsko (56′ Skrzęta), Michałowski, Mikulak, Szumski, Aleksandrowicz, Rusiecki, Spirydon, Kowalski (67′ Jemieljanow), Sobolewski (79′ Gawliński), Barszczewski (46′ Ciecierski)
Rominta: Wołos – Mościński, Piwko, Rynkowski, Romanowski, Kułak, Paszkowski, Kamiński, Gulbierz, Ołów, Dyniszuk
Statystyki
Mrągowia – Rominta
12 STRZAŁY 9
7 CELNE 1
6 NIECELNE 7
9 RZUTY ROŻNE 1
3 SPALONE 1
13 FAULE 16
2 ŻÓŁTE KARTKI 0
0 CZERWONE KARTKI 0
Tekst i fot. Piotr Piercewicz
Statystyki: Damian Radomski
Zawsze powtarzałem, że szkolmy naszą młodzież! Tylko osoba niemyśląca mogła w pierwszym składzie Rominty mieć samych „Stranieri”… Gołdap to nawet nie Nieciecza a sponsorzy lokalni to nie Termalica czy Kable Myślenice… Dobrze się stało, że gramy „gołdapskimi Chłopakami”… Co prawda debiut Żukowskiego w lidze w wieku 33 lat na pewno jest budujący, lecz gdybyśmy stawiali na młodzież i grali w składzie swojakami i na takim poziomie ligowym na który nas byłoby sportowo i finansowo stać to nie byłoby takich debiutów. Nie mam nic przeciwko Krzyskowi bo płuca na boisku zostawia, ale pokazuje to jak błędna była realizowana polityka w Romincie…