Czynimy czytanie zajęciem modnym i koniecznym…

czytanie_1Gratulujemy wygranej w konkursie! – tak zatytułowany mail przywędrował z „Operonu” do opiekuna DKE (Dyskusyjnego Klubu Edukacyjnego) działającego przy Gimnazjum nr 1 im. Noblistów Polskich w Gołdapi, czyli do… mnie. Okazało się, że moi uczniowie zdobyli II lokatę w kategorii szkół gimnazjalnych w konkursie propagującym czytanie książek, dyskutowanie o nich itp. W sumie wyłoniono 12 najlepszych spośród 85 startujących z całego kraju. Powiem nieskromnie: odczuwam dumę, że to moi uczniowie. Poniżej sprawozdanie z konkursu, napisane przez Dominikę Pielę, prezeskę DKE.

 

Bez różnicy pokoleń… Inny scenariusz spotkania

18 kwietnia 2015 w Bibliotece Publicznej odbyło się spotkanie DKE działającego przy Gimnazjum nr 1 im. Noblistów Polskich w Gołdapi, ale nie tylko dla członków, lecz dla wszystkich chętnych do poznania czegoś w miejsce komputera. Cel spotkania – zachęta do czytania i pokazanie, że obcowanie nie musi być nudne. Skoro zachęcać to od najmłodszych lat, bo czym skorupka za młodu nasiąknie, to na starość… jak znalazł. Zatem bardzo byliśmy radzi, że na nasze spotkanie przybyły dzieci w granicach od 3 do10 lat (największa grupa). I nastolatki, a nawet dorosłe osoby (rodzice, bibliotekarze, nauczyciele).

Na początek, aby rozluźnić atmosferę (bo mało kto kogo znał) zapoznaliśmy się ze sobą dzięki zabawie, zapamiętując swoje imiona Potem, siedząc w kole, ponumerowaliśmy się od 1 do 12 i rzuty nietypową kostką wyłoniły kapitanów 2 drużyn, którzy stworzyli grupy. I się zaczęło. Pierwszy cykl zadań miął na celu uświadomienie jak się rodzi książka, opowiadanie (od pomysłu do rękopisu lub „komputeropisu”. Obie grupy wymieniły się swoimi opowieściami po czym nadaliśmy tytuł każdej opowieści. To była okazja tworzenia opowieści i wzajemnej oceny, ale bez rywalizacji. Włączając swoją wyobraźnię właśnie w taki lub podobny sposób każdy może utworzyć swój wierszyk, historię lub bajkę. Zrozumieliśmy, jak wiele trzeba, by powstała książka.

Po „włączeniu” swojej wyobraźni postanowiliśmy się trochę rozruszać, mianowicie jedna osoba czytała wybrany wierszyk, np. znaną „Lokomotywę ”, a reszta osób wykonywała to, co było czytane. Przekazywaliśmy treść niewerbalnie. Było i tradycyjne czytanie nietradycyjną metodą/techniką „daj głos”.

Na koniec każdy z osobna miał dokończyć zdanie pisząc to na kolorowej kartce, dlaczego czyta.. I pełen sukces, bo gdy pytaliśmy na początku spotkania, cześć nie była zainteresowana czytaniem, raczej zabawą, pod koniec każdy chciał czytać, bo poznał korzyści… Po czym karki zostały zebrane i powstał z nich barwny łańcuch.

Gdy padło pytanie: czy jeśli takie spotkanie by się powtórzyło, to czy kto z obecnych by przyszedł, każdy odpowiedział: tak . Wszyscy wracali w sobotę do domów z uśmiechem na ustach i innym nastawieniem do książek. Postawiliśmy na jakość, nie na ilość… i choć wiemy, że nie mamy maksymalnej ilości punktów, że mamy inny scenariusz, a organizator nie jest winien złośliwości rzeczy martwych (ale i my nie), to publikujemy… bo warto… może ktoś skorzysta…?

Mam nadzieję, iż nadal będziemy czynić czytanie zajęciem modnym, co doskonale wpisuje się w prowadzony przez mnie od lat program „Włącz czytanie”

Ewa Jurkiewicz


Aktualności

Powiązane artykuły