Odszedł profesor Władysław Bartoszewski. Zapyta ktoś z gołdapian, dlaczego były burmistrz pisze o profesorze, ministrze, pisarzu, dziennikarzu, polityku, człowieku, który z Gołdapią pozornie miał niewiele wspólnego.
Piszę o profesorze, nie tylko dlatego, że Go znałem. Przede wszystkim dlatego, że tak jak wielu moich rodaków uważam Go za jeden z największych polskich moralnych autorytetów.
Obok Jana Pawła II, Jana Nowaka Jeziorańskiego słynnego kuriera z Warszawy, Jana Karskiego, Stefana Wyszyńskiego, czy nieco młodszego od Nich Tadeusza Mazowieckiego.
Odszedł ostatni z panteonu wielkich Polaków, którzy stanowili dla nas niedościgły wzorzec.
Kiedy odchodzi człowiek, którego się podziwiało, ceniło, kiedy odchodzi człowiek, który jest nam wszystkim w jakimś sensie bliski, ogarnia nas smutek.
W przypadku Władysława Bartoszewskiego nie potrafię być smutny. Ta Jego energia, nadzwyczajna inteligencja, ta Jego prosta wielkość i aktywność, ta Jego radość życia, otwartość, stanowią o tym, że nie potrafię myśleć o profesorze w czasie przeszłym.
Tym bardziej, ze jeszcze dwa dni temu miałem honor, tym razem jako osoba prywatna na zaproszenia Pani Ambasador Państwa Izrael Anny Azari uczestniczyć w święcie niepodległości Izraela, tym razem połączonego z 25 rocznicą odnowienia stosunków dyplomatycznych między naszymi państwami. Tym razem uroczystość miała rangę wyjątkową. Po raz pierwszy, a uczestniczyłem w takich dorocznych spotkaniach od wielu lat, obecna była premier polskiego rządu.
Ewa Kopacz przybyła w towarzystwie Władysława Bartoszewskiego. Przemówień Pani Ambasador i Pani Premier, profesor, tak jak my wszyscy wysłuchał na stojąco.
Dwa dni przed swoim odejściem. Na posterunku aż do końca. Po przemówieniach obie Panie wzniosły tradycyjny toast.
Zanim jednak to nastąpiło zaprosiły na scenę właśnie profesora Władysława Bartoszewskiego. Wśród około 150 osób obecni byli ministrowie, ambasadorowie, generalicja, duchowieństwo, a na scenę zaproszono tylko profesora. Autorytet dla Polaków i dla świata.
Takiego Go zapamiętam. Uśmiechniętego w towarzystwie premier polskiego rządu i ambasador Izraela z kieliszkiem czerwonego wina, owacyjnie przywitanego przez zgromadzonych. Dwa dni przed śmiercią. Nie mogę się zdobyć na smutek. Mogę się podzielić radością, że miałem szczęście Go znać, słuchać, czytać, podziwiać i brać nauki, że „warto być przyzwoitym”
Zapytacie Państwo jaki Gołdap ma szczególny przywilej wspomnienia profesora. Ano ma.
Władysław Bartoszewski to symbol dialogu i pojednania Polaków, Niemców i Żydów.
Tak jak Gołdap, Givat Shmuel i Stade.
Pozwólcie Państwo zatem, że Człowiekowi, który uczył nas, że jeśli nie wiesz jak się zachować, zachowaj się przyzwoicie, właśnie w Gołdapi w dniu Jego odejścia poświęcimy to wspomnienie.
Marek Aleksander Miros
Władysław Bartoszewski
– polityk, działacz społeczny, dziennikarz, historyk, pisarz
– urodzony 19-tego lutego 1922 w Warszawie w Polsce
Wczesne lata. Szkołę średnią ukończył w 1939 w Warszawie. W rok później został aresztowany przez hitlerowców i wysłany do obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, skąd został zwolniony w 1941 dzięki wstawiennictwu Polskiego Czerwonego Krzyża.
Podziemne działania podczas wojny. Będąc żołnierzem Armii Krajowej, pracował w Biurze Informacji i Propagandy AK. We wrześniu 1942 przyłączył się do “Żegoty”, która w grudniu tegoż roku stała się Radą Pomocy Żydom.
W latach 1941-1944 studiował polonistykę na tajnym Wydziale Humanistycznych Uniwersytetu Warszawskiego.
Powstanie Warszawskie 1944. Bartoszewski wziął czynny udział w Powstaniu Warszawskim w 1944 jako adiutant szefa “Asmy.” Edytował również prasę powstańczą. We wrześniu został odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami. Zaś w październiku 1944 – Krzyżem
Walecznych. Wolna Polska Bartoszewski pełnił funkcję ambasadora Rzeczpospolitej Polskiej w Austrii w latach 1990-1995, oraz kilkakrotnie zajmował stanowisko ministra spraw zagranicznych. Od 1997 do 2001, Bartoszewski piastował stanowisko senatora w senacie RP. Od czerwca 2001, przewodniczył Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Pełni także funkcję przewodniczącego
Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej. Przewodniczył również Komisji Spraw Zagranicznych. Od 2007, Bartoszewski jest sekretarzem stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w rządzie Tuska i pełnomocnika ds. relacji międzynarodowych.
Nagrody, odznaczenia i wyróżnienia. Za udzieloną pomoc Żydom podczas II wojny światowej został oznaczony w 1963 Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (Polonia Restituta). W 1966 został odznaczony przez Yad Vashem medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. Na przestrzeni lat został nagrodzony tytułem profesora Doktor honoris causa przez kilka uniwersytetów: PUNO – Londyn 1981, Hebrew College – Baltimore, USA 1984, Uniwersytet Wrocławski, Polska – 1994, Phillip University w Marburgu, Germany – 2001, Uniwersytet Warszawski – 2002, Uniwersytet Gdański -2005, KUL – 2008, Uniwersytetu Hajfy – 2008. W 1986, otrzymał Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski (Polonia Restituta) za działania w sferze relacji polsko-żydowskich. W tym samym roku został wybrany wiceprzewodniczącym Oksfordzkiego Instytutu Studiów Polsko-Żydowskiego. W 1991, otrzymał honorowe obywatelstwo państwa Izrael. W 1995, został wyróżniony Orderem Orła Białego oraz w 2001 niemieckim Wielkim Krzyżem Orderu Zasługi za pracę na rzecz pojednania między Niemcami, Polakami i
Żydami.
Publikacje. Władysław Bartoszewski jest autorem około 40 książek. Opublikował również ponad 1200 artykułów w różnych językach. Większość z nich jest związana z tematyką historii Polski podczas II wojny światowej, jak również z tematyką holocaustu oraz relacji polsko-żydowskich i polskoniemieckich.
(Na podstawie internetowego źródła na temat istotnych Polaków)
I jeszcze list do Profesora z 2011 roku
Pan Władysław Bartoszewski
Szanowny Panie Profesorze
W imieniu swoim oraz mieszkańców Gołdapi chciałbym wyrazić Panu głęboki szacunek i wdzięczność za Pańską postawę i dotychczasowe dokonania na rzecz Polski i Europy. Do napisania tego listu skłoniło mnie kolejne wybryki niezrównoważonych „ politycznych bandytów”, którzy w miejscu dla Pana, ale również dla wszystkich przyzwoitych ludzi, świętym, pozwalają sobie na chamstwo wobec Pana i innych osób reprezentujących polskie państwo. Proszę traktować ją jako margines i niedobry folklor polityczny. Od kilku lat jako urodzony warszawiak, a od 21 lat Burmistrz Gołdapi organizuję w godzinie „W” obchody rocznicy Wybuchu Powstania Warszawskiego. Również 1 sierpnia 2011 roku takie obchody miały miejsce. Liczna grupa Gołdapian oraz gości miała okazje o wysłuchanie syren oraz hymnu państwowego, wysłuchać również mojego wystąpienia. Obchody zakończył występ jednej z kapel warszawskich prezentującej repertuar nie tylko powstańczy, ale również współczesny związany z Warszawą.
Pozwoliłem sobie we fragmentach mojego wystąpienia użyć Pańskiego nazwiska. Czułem się w obowiązku wziąć w obronę Pana dobre imię i podkreślić wybitne zasługi jakie położył Pan dla nas wszystkich jako powstaniec, więzień systemu komunistycznego jako sprawiedliwy wśród narodów świata, jako historyk, intelektualista, wybitny polityk i humanista.
Przesyłając na Pańskie ręce fragment tekstu wystąpienia pozdrawiam serdecznie i wyrażam głęboki szacunek.
„Powstanie to nie była przemoc. Powstanie to był akt rozpaczy w odpowiedzi na przemoc.
Ja nie jeżdżę od kilku lat na Powązki. Od czasu, gdy w czasie godziny W w miejscu gdzie spoczywają na wiecznej warcie pod brzozowymi krzyżami koledzy, rówieśnicy i przyjaciele profesora Bartoszewskiego i tenże profesor zostaje wybuczany przez ekstremalną grupą fanatyków.
Władysław Bartoszewski człowiek symbol, członek KEDYWU AK, członek Żegoty, organizacji ratującej polskich Żydów, więzień Oświęcimia, Sprawiedliwy Wśród Narodów |Świata, więzień komunistycznej bezpieki lat pięćdziesiątych, skuteczny zwolennik pojednania polsko-niemieckiego, ale bez Eriki Steinbach, skuteczny stronnik pojednania polsko-żydowskiego, minister spraw zagranicznych niepodległej Polski zostaje wśród swoich milczących towarzyszy, którzy nie mogą wstać i wziąć go w obronę wybuczany przez fanatyków, którzy uzurpują sobie prawo do miana prawdziwych Polaków. Nie ma na to zgody. Nie chcę być prawdziwym Polakiem, bo nie wiem co to znaczy. Chcę być zaliczany do grupy normalnych Polaków, którzy dla takich jak Bartoszewski mają głęboki szacunek. Nie chodzę tam bo nie chcę być świadkiem gorszących scen. Wcześniej bywałem regularnie. Wraz ze swoimi synami.
Ale dopóki będę za coś odpowiedzialny i starczy mi sił będę w mojej Gołdapi – ja Warszawiak i ja Gołdapiak organizował takie uroczystości.”
Chciałbym również poinformować Pana Profesora o zainicjowanych przed 20 lat temu i kontynuowanych po dziś dzień spotkaniach młodzieży z Polskiej Gołdapi, Niemieckiej Stade i Izraelskiego Givat Schmuel.
Chciałbym podkreślić że spotkania te są w praktyce realizacją idei które Pan przekazał mojemu i młodszemu pokoleniu. Informację na ten temat pozwalam sobie przesłać w załączeniu.
Szanowny Panie Profesorze mam nadzieję, że będzie nam dane zaprosić Pana do Gołdapi na spotkanie z naszymi mieszkańcami, osobliwie z gołdapska młodzieżą, Jeżeli uznał by Pan to pismo za zaproszenie do naszego miasta czułbym się zobowiązany
Pozostaję z wyrazami szacunku
Marek Aleksander Miros