… czyli o tym jak to Przyjaciele Przyrody z „dwójki” zawędrowali, aż do Jurowców:)
Przystanek 1 – Białostocki Teatr Lalek
Teatralna scena, a na niej wielka, stara szafa. Wszędzie porozrzucane pióra. Na podłodze poukładane poduszki, na które usiedliśmy z przyjemnością. Witają nas samotni sąsiedzi. Pan Huber (ornitolog) karmi ptaki, a pani Maier hoduje szczury…
Historia o szpakach i sympatycznych gryzoniach nauczyła nas, że nie należy niczego ani nikogo oceniać po pozorach. Dzięki tej opowieści zrozumieliśmy, że wszystkie niesnaski mogą przerodzić się w przyjaźń.
W Piwnicy Lalek spotkaliśmy tych wszystkich bohaterów, którzy wystąpili w repertuarze Białostockiego Teatru Lalek. Najstarsze lalki pochodzą z lat 60. XX wieku. Nie brakowało tu kostiumów i całych fragmentów dekoracji. Krążyliśmy i podziwialiśmy dzieła najwybitniejszych scenografów teatru lalek.
Przystanek 2 – dinozaury wcale nie są straszne:)
Spacer w Jurajskim Parku Dinozaurów dostarczył nam wielu emocji i oczywiście wiadomości. Przenieśliśmy się na chwilę w czasie, wiele milionów lat wstecz…
Przystanek 3 – skansen „Białostockie Muzeum Wsi” w Jurowcach
Tu podziwialiśmy stare chałupy i ich wnętrza, stodoły, wiatraki… Dzięki temu miejscu mogliśmy zobaczyć, jak mieszkali i żyli nasi przodkowie w połowie XIX wieku.
Przystanek 4 – spacer, lody, zabawa…
Dziękujemy:
rodzicom, opiekunom – pani Alinie Oleszczuk, pani Marzannie Konieczny i panu Pawłowi
Mackiewiczowi, panom – Sławomirowi Trampowi i Cezaremu Wyrostkowi za bezpieczną podróż.