Stosunkiem głosów 10 za i 5 przeciw radni powiatowi zaakceptowali w drodze uchwały remont ulicy Kolejowej. Zaistniała bowiem okazja związana z możliwością uzyskania środków zewnętrznych dzielonych przez marszałka z Regionalnego Programu Operacyjnego. Na poprzedzającej sesję komisji odbyła się ostra dyskusja, gdyż przeciwko podjęciu tej decyzji była większość radnych reprezentujących tereny wiejskie.
Całkowity koszt inwestycji oszacowany został na 3 mln 353 tys. zł. Wkład własny wyniesie 1 mln złotych i to stanowiło jeden z powodów kontrowersji, ponieważ powiat będzie musiał zaciągnąć 500 tys. kredytu przy praktycznie braku większych dochodów. Drugą część wkładu zadeklarowała Gmina Gołdap, co radni gminni zaakceptowali na komisjach.
Radna Halina Kunio z gminy Banie Mazurskie twierdziła, że podjęcie takiej decyzji to brak zdrowego rozsądku i dowód na dyskryminację gmin wiejskich. Mówiła też o niespełnieniu obietnic.
– Słuchając tej dyskusji można odnieść wrażenie, że obowiązkiem wójtów i burmistrza jest pomoc w utrzymaniu dróg powiatowych – zauważył radny Jaromir Krajewski, który też twierdzi, że sąsiednie gminy mają nie mniejsze potrzeby w tej dziedzinie.
Leszek Kowalewski, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Gołdapi miał swoje argumenty – stwierdził, że drogi wiejskie potraktowane jako priorytetowe nie kwalifikują się do finansowania z RPO, choćby dlatego, że wymagana jest szerokość nawierzchni minimum 5,5 m. Za to kwalifikują się do remontu w ramach tzw. „schetynówek” – miał tu między innymi na myśli dziesięciokilometrowy odcinek Rogale – Żabin. – Mamy teraz wyjątkową szansę – powiedział dyrektor.
Opcji dofinansowania inwestycji broniła Grażyna Senda: To jedna z ważniejszych wizytówek Gołdapi. Gdybym miała wybrać kolejność inwestycji między remontem rynku i Kolejową, to wybrałabym tę ulicę.
Natomiast radnemu Jarosławowi Podziewskiemu, który stwierdził, że starostwo nie ma czytelnej polityki działania do końca sesji nie dawało spokoju sformułowanie „inżynieria finansowa” użyte przez starostę Andrzeja Ciołka w swojej wypowiedzi. Jarosław Podziewski był przeciwko uczestnictwu powiatu w tej inwestycji. Skrytykował też działania związane z ratowaniem szpitala. Tu bronił się Andrzej Ciołek, argumentując, że realizowane są wszelkie zaplanowane działania związane z restrukturyzacją tej placówki, które dają szansę na zmniejszenie obciążeń finansowych o około 5 mln złotych.
I komisja, i sesja zakończyły się głosowaniem nad uchwałami dotyczącymi zmian w budżecie Starostwa.
Z tzw. pełnym zrozumieniem (bez ironii, bron Boże! – no, może poza stanowiskiem jednego z radnych 🙂 przyjąłem do wiadomości opinie wszystkich dyskutantów; to już nie jest sesja, więc teraz i ja mogę wyrazić swoje zdanie: to mi zaczyna przypominać (mało eleganckie porównanie, przyznaję) klatkę ze szczurami – dopóki jedzonka (środków w budżecie) nie brakuje – jest w miarę pokojowo, gdy „papu” zaczyna brakować, agresja narasta, aż do skrajności; ale „papu” rozdzielają, w sumie somozwańczy (zważywszy na to, co wyprawiają) bonzowie z ul. Wiejskiej w Warszawce! Oni cedują na lokalne samorządy bigos, który sami przygotowali: zadłużenie budżetu państwa rośnie – no to spychotechnika w dół, do gmin i powiatów; i róbta co chceta z tym nawarzonym nie przez was piwem; a my sobie pojedziemy na parlamentarny panel na Borneo, w sprawie ratowania populacji delfinów, np.; wypowiedź p. radnego Piecha („mam nadzieje, ze w PL doczekamy rządów ludzi, którzy będą mieli na względzie koncepcję właściwego funkcjonowania Państwa, w jego podstawowych obszarach” – cytuję z pamięci) świadczy o tym, że już nie tylko „prosty lud” zaczyna pomstować przy piwku; król jest nagi, panie premierze Tusk! – i ta świadomość w Narodzie rośnie w tempie lawinowym;
ps. a w kwestii rzeczonej uchwały („gdybym był radnym” 🙂 głosowałbym „za” (rozumiejąc w pełni, i w sumie podzielając, obiekcje radnych z tzw. terenu); prosta zasada – gdy dają, to brać, gdy biją – to uciekać!
inżynieria finansowa, i obecny starosta buhhhhhhhhhhha
proszę mi wyjaśnić gdzie jest ulica kojejowa
Ano tak…