Bądź na Ptak – kolejny odcinek

Tym razem Anna Pilarska mówi między innymi o orlikach i żurawiach, które od nas odleciały, natomiast w kolejnym odcinku o dokarmianiu ptaków zimą.

W Gołdapi nie słychać już żurawi, a znad Biebrzy odleciały orliki grubodziobe.

– Bruzda jako ostatni z orlików grubodziobych z nadajnikiem opuścił Biebrzę i udał się na zimowisko. Już od około tygodnia jest w drodze i prawdopodobnie jeszcze nie zdecydował się na ostateczną trasę.

W czerwcu tego roku otrzymał nadajnik telemetryczny, dzięki któremu możemy śledzić jego wędrówkę podobnie jak pozostałych 16 orlików grubodziobych. To prawdziwy twardziel i w pełni zasługuje na swoje imię. Tego lata zajmował najdzikszy i największy rewir Biebrzy spośród wszystkich obserwowanych przez nas samców. Pomimo tak imponujących osiągnięć, nie jest chyba odważnym podróżnikiem. Na zimowisko wybrał się najpóźniej ze wszystkich ptaków bo dopiero w połowie października. Nie wygląda też, że spieszy mu się na południe. Po 100 km od startu znad Biebrzy zatrzymał się na kilka dni nad Narwią. Potem zdecydowanie skierował się na Białoruś i wydawało się, że wybrał „przetarty„ szlak poprzedników. Wiemy jednak z najnowszych odczytów, że tuż przed granicą zmienił kierunek i leci w stronę Radomia. Co więcej, od 10 dni po starcie przeleciał tylko 300 km i wciąż jest w Polsce. Być może to nasz największy patriota?

Kolumb rozpoczął wędrówkę najwcześniej i jest już najdalej, bo w Egipcie. Prawdopodobnie będzie leciał jeszcze dalej. Inne dorosłe orliki mają się też dobrze i nie zaskakują nas gwałtownymi zmianami tras. Hubal jest teraz w Rumunii, Nil już w Turcji, a Witold ostatnio nadawał z Ukrainy.

[Wędrówki orlików grubodziobych można śledzić na stronie projektu]

Co u młodzieży?

– Ze wszystkich siedemnastu ptaków z nadajnikami aż 10 to młode.  Spodziewaliśmy się, że któryś z nich poleci trasą zachodnią do Hiszpanii lub Włoch, ale wszystkie wybrały kierunek południowo-wschodni. Dwa z młodych doleciały na Bałkany i być może tam zostaną. Jeden już dłuższy czas odpoczywa w Turcji i niewykluczone, że ten „odpoczynek” przedłuży do wiosny. Inny młody orlik spędził z kolei sporo czasu na bałkańskich stawach rybnych i ruszył w dalszą podróż.  Na razie wszystkie lecą i trudno przewidzieć cokolwiek. Nie wygląda na to, żeby znalazł się wśród nich następca Zośki. To samica, której wędrówka w zeszłym roku przysporzyła nam sporo emocji.

[Więcej o Zośce: http://www.orlikgrubodzioby.org.pl/artykul/jak-bezpiecznie-pozbyc-sie-nadajnika ]

Dzięki nadajnikom dorosłe ptaki pokażą nam swoje ulubione trasy migracji i żerowiska. Mamy też nadzieję, że młode ptaki pozwolą nam poznać swoje zwyczaje i zachowania w okresie usamodzielniania się i dorastania.

Niebezpieczna wędrówka…

– W ramach projektu ORLIK PTAK JAKICH MAŁO śledzimy 17 orlików grubodziobych z nadajnikami: Hubala, Kolumba, Witolda, Henryka, Bruzdę, Nila i innych. Imiona bohaterów podziemnej Polski z czasów II Wojny Światowej mają dać im siłę i odwagę podczas trudnych i niebezpiecznych migracji. Ptaki lecą na swoje zimowiska około kilku tygodni. Niektóre dolecą do Egiptu, inne do Sudanu, może do Izraela, lub zatrzymają się w krajach południowej Europy. Lecą w ciągu dnia, odpoczywają w nocy, ale czasem też zdarza się sobie dzień wolnego, przeznaczony na polowanie. Każdego dnia pokonują około 350 km. Nie jest lekko. Oprócz zmiennych warunków atmosferycznych, głodu i zmęczenia, po drodze grożą im zderzenia z liniami wysokiego napięcia lub spotkania z myśliwymi, które mogą kosztować życie.

Dlatego, im więcej informacji uda nam się odczytać z nadajników, tym więcej będziemy wiedzieć o zagrażających im niebezpieczeństwach.

Zerkamy w mapy, zbieramy dane, analizujemy i mamy nadzieję, że wszystkie wędrówki naszych orlików będą kończyły się bezpiecznie nad Biebrzą.

Bruzdę, Hubala i pozostałych podróżników można śledzić na www.orlikgrubodzioby.org.pl