Okazuje się, że nie tak łatwo można określić, czy po skończeniu trzeciej klasy pani wychowawczyni była z nami trzy, czy cztery lata. Bo taki sympatyczny dylemacik mieli uczestnicy pożegnania Sylwii Kurpios-Sawickiej z III B gołdapskiej „Trójki”.
Problem, zdaje się, rozwiązał dyrektor Leszek Retel mówiąc: To nieprawda, że szkoła podstawowa jest sześciolatką. To jest ośmiolatka. W naszej szkole jest 146 dzieci w pięcio- i sześciolatkach.
Sympatyczne i ciepłe było środowe spotkanie. Zaczęło się od, świetnie odtańczonego, poloneza Wojciecha Kilara. W recytowanych wierszykach i wyśpiewanych piosenkach było nie tylko o nauczycielach, ale również o pedagogu, paniach z obsługi, higienistce i dyrektorze. Swoim mamom trzecioklasiści rozdali wykonane przez siebie laurki. Potem znów polonez. – Podobnego poloneza zatańczycie już za dziewięć lat, już w klasie maturalnej – stwierdził Leszek Retel.
– Życzę państwu, by w dalszym ciągu te dzieci miały tyle energii, co teraz – powiedziała Sylwia Kurpios-Sawicka tuż przed przystąpieniem uczestników spotkania do skosztowania tortu, przygotowanego przez rodziców.
Od września – była już – wychowawczyni III b rozpoczyna niejako wszystko od początku – od zerówki.