Iście niebiańska jasność zapanowała w tę środę o siedemnastej w Galerii K-2. I to nie tylko za przyczyną zmyślnie ustawionych za białym płótnem halogenów, a również za sprawą licznie tam zebranych aniołów i anielic.
Na dodatek niebawem już nie było na sali miejsca, gdyż pojawili się ich twórcy działający w „domokulturowej” pracowni plastyczno-ceramicznej pod opieką Marty Żabickiej i Małgorzaty Rusek. Przybyli też rodzice i, po prostu, zwykli odbiorcy sztuki dziecięcej.
Zaś anioły rozmaite – od tych jasnych i niewinnych, po te bardziej odważne, nawet robione z… butelek.
Były też żywe, częstujące pierniczkami w kształcie serduszek, co też miało symboliczną wymowę.
Warto wystawę obejrzeć i doładować pozytywnie przedświąteczne klimaty.
Ogromne brawa paniom prowadzącym zajęcia.Wszystkiego dobrego i cierpliwości do uczestnikow zajęć a szczególnie tych dla dorosłych.