Z naszego archiwum: Pochody pierwszomajowe na 68 fotografiach

Pochody pierwszomajowe to nie tylko dla generacji kilku i kilkunastolatków temat zupełnie już obcy, ale nawet dla trzydziestolatków. Przecież ostatni pochód pierwszomajowy w Gołdapi odbył się niemal 30 lat temu. Różnie bywało z trasami gołdapskich pochodów, najczęściej przebiegały one wokół placu Zwycięstwa i wzdłuż najbliższych ulic. Opinie na temat tego rodzaju imprez też są różne.

 

Chociaż był też rok (albo lata), iż organizatorzy tak się rozpędzili, że pochód przeszedł przez ulicę Kościuszki.

Raz nawet pojawiły się konie z uczestnikami w historycznych strojach, a było to z okazji obchodów Tysiąclecia Państwa Polskiego.

Podczas pochodów odbywały się nierzadko kiermasze i konkursy. Aktywne bywały drużyny MSR, czyli Młodzieżowej Służby Ruchu.

Zdjęcia nie są ułożone chronologicznie. Niewykluczone, że wkradło się parę dotyczących innych świąt. Masówki odbywały się bowiem w Gołdapi również z okazji 400-lecia i 9-maja.

Powiązane artykuły

6 komentarzy do “Z naszego archiwum: Pochody pierwszomajowe na 68 fotografiach

  1. ja

    I super było!
    Komu to przeszkadzało?
    (zaraz zaczną ujadać ci, którzy czuli się tak „strasznie krzywdzeni” w tam tych latach, a którzy dzięki właśnie tamtej władzy zdobyli wykształcenie, mieli pracę, bezpieczeństwo socjalne, mogli jeździć na wczasy, kolonie itp. Albo też ci, którzy urodzili się już po 1989 roku inie mają pojęcia o czym piszą, ale uwielbiają dowalać wszystkim i za wszystko – oczywiście anonimowo).

  2. apap

    Najfajniejsi są kolarze i moturzyści z PGR (na marginesie – fajne 'G’ w logotypie).

  3. Lila

    Uczestniczyłam w tych pochodach i nie czułam aby było super, te kilometrowe marsze dla małych dzieci, które zawsze coś w rączkach musiały nieść, ot mi frajda, jako dziecko nienawidziłam tego, a jako już pracująca nie dałam się zmusić do tych cyrków, przez to premię przez panią dyrektor miałam obciętą i tak jest do dziś, bo dyrektorka, mimo, że w wieku emerytalnym to dalej ta sama z tamtego ustroju i myśli tak jak „ja”. W tamtych czasach na wczasy nie było mnie stać, a i owszem mieli bardzo dobrze Ci, którzy należeli do PZPR; ja w tym bagienku nie uczestniczyłam stąd i wynagrodzenie najniższe do dnia dzisiejszego. Czerwonym do dziś żyje się bardzo dobrze i właśnie oni zajmują wysokie stanowiska i mają te wszystkie suweniry o których pisze „ja”;)

    1. Anonim

      No proszę, jak to się zmienia optyka… na zdjęciach widać tłumy zadowolonych ludzi, dzieciaki przejęte swoimi rolami (tym bardziej, że rekwizyty na pochód przygotowywały tygodniami), jakoś nie widać tego zmuszania, nikt nie stoi z batem i nie pogania uczestników pochodu.
      A teraz ci, dla których kiedyś było to święto, twierdzą, że ktoś ich zmuszał do pochodów, do świętowania, do uśmiechania się…. oj, biedni ci ludzie, biedni, wypierają sie własnej przeszłości.
      Bo dyrektorka kazała chodzić, bo „jako dziecko nienawidziłam tego” –
      co za kłamstwa , pewnie jako dziecko miałaś określone poglądy polityczne, oczywiście byłaś sześcioletnią bojowniczką o „niepodległość”… wprawdzie inne dzieci w Twoim wieku bawiły się wtedy w piaskownicy, ale Ty, światła opozycjonistka, wyprzedzałaś swoich rówieśników w partyjnej mądrości.
      A teraz mózgi czyściutko wyprane, wszystko, co było kiedyś – było złe, nawet na dawne zdjęcia trzeba warczeć i się ich wypierać.

      1. Lila

        Uśmiechy dzieci i zadowolone tłumy były pod publikę, bo właśnie dla sześcioletniej dziewczynki tak kazały panie nauczycielki, nie trzeba bata, żeby dziecko się bało, a i rodzice potem mieli nieprzyjemności, że ich dziecko nie uczestniczyło i oni również. I właśnie dla mnie w tamtym okresie było źle, nie trzeba mieć wypranych mózgów, ja wyraziłam swoje zdanie a pan/pani Anonim swoje. Ja mam złe wspomnienia i nie widzę żadnej frajdy z kilometrowych marszy pod publikę, pewnie, że bym wolała być w tamtym czasie w piaskownicy, niż paradować dla ludzi siedzących i zbijających bąki na trybunach. Widocznie Anonimie jesteś z PRL, więc możesz i teraz parodiować po mieście, ja na szczęście już nie muszę;

  4. Y X Z

    Kochana młodzieży , kto was uczył języka polskiego. I nie chodzi tu o treść ale o sposób jej
    wyrażania .