Aktorzy z grupy teatralnej Beaty Otto grają coraz lepiej, a już w poniedziałkowym spektaklu, wykonanym z okazji Dnia Kobiet, wypadli po prostu świetnie. Dobry i spójny okazał się pomysł przedstawienia, łączący wizję futurologiczną z podróżą w czasie, konkretnie do dziewiętnastowiecznej klasyki teatralnej.
Tytuł spektaklu „Pomiędzy Marsem a Wenus”. Dylemat – kogo wybrać na męża? czy poetę czy filozofa? Na szczęście gdzieś tam na horyzoncie pojawił się ten trzeci „wariant”, gość z kamienicą i niezłą sumką w zapasie.
Byłoby dobrze gdyby gołdapska grupa teatralna trwała jak najdłużej, bowiem żywego słowa nigdy za wiele.