W giżyckiej Cafe „Crema” odbyła się kolejna promocja wspólnej książki Marka Mirosa i Wojciecha Łukowskiego „Marek Miros burmistrz Gołdapi”. Tym razem uczestnicy spotkania zadawali więcej pytań dotyczących samorządności, choć i nie zabrakło pytań osobistych.
Prof. Łukowskiego pytano m.in. o znaczenie tej publikacji dla jego pracy jako socjologa. Naukowiec stwierdził, że książka jest dla niego wyjątkową przygodą i pewnym wyjątkiem w aspekcie wydawniczym.
Na pomysł przeprowadzenia wywiadu rzeki z burmistrzem Gołdapi Wojciech Łukowski wpadł przed dwoma laty. Pretekstem było m.in. jego zainteresowanie Gołdapią, śledzenie rozwoju naszego miasta od 89 roku jako – w jego odczuciu – pewnego ewenementu w skali kraju. Wcześniej przeprowadzał badania związane z Gołdapią, czego efektem była zbiorowa praca „Społeczność na granicy – Gołdap”. Jedna z jego doktorantek prowadziła badania na przejściu na zasadzie obserwacji uczestniczącej – funkcjonując wtedy jako „mrówka”.
Książka „Marek Miros burmistrz Gołdapi” to nie tylko swoista, osobista wiwisekcja samorządności lokalnej, ale także miejscami rodzaj pewnej polemiki pomiędzy pytającym i pytanym, wszak w wielu kwestiach obaj mają różne poglądy.
Pozycja składa się z trzech części, z których ostatnia to osobiste humorystyczne wspomnienia Marka Mirosa. Zawiera dużo zdjęć i grafik, także (w większości potraktowanych tu pozytywnie) portretów adwersarzy.
Książka jest zgrabnie złożona – profesjonalny skład wykonał Janusz Pilecki wraz z kolegami ze swojego wydawnictwa „Wzorcownia”.
Samouwielbienie…….. Tytuł książki wręcz powala:)
Jestem w trakcie czytania.
Bardzo dobra i interesująca rozmowa naukowca z burmistrzem, dużo wątków osobistych, ale również politycznych, bardzo ciekawe opisy kształtowania władzy samorządowej w Gołdapi. Część ósma pełna autoironii i ciepłego humoru. Polecam.
Kupiłam… a szkoda. Czytam, notuję sobie wszystkie ,,mijania się z prawdą” i niedługo to skonfrontujemy z rzeczywistością.
Jak pisał wieszcz….
„Doprawdy nie wiem, jak tu chwile dobić,
Nudy mnie biorą najszczersze;
Co by tu na to, proszę Pani zrobić,
Czy pisać prozę, czy wiersze?”
Z całą pewnością wiersze… Tego jeszcze wciąż mało w tej kampanii wyborczej.