Kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności może grozić 37-latkowi, który mając ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie kierował renault, nad którym stracił panowanie i dachował a następnie uciekł z miejsca zdarzenia. Jan K. trafił do policyjnej celi. Wczoraj usłyszał zarzut kierowania w stanie nietrzeźwości. Teraz może liczyć się również z utratą prawa jazdy nawet na 10 lat.
O całym zdarzeniu oficer dyżurny gołdapskiej Policji został powiadomiony wczoraj około godziny 07:30 przez mężczyznę, który w przydrożnym rowie znalazł rozbity pojazd w którym nikogo nie było. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce szybko ustalili właściciela pojazdu i kierowcę, który mógł go prowadzić. Jan K. trafił do komendy, gdzie został poddany badaniu na zawartość alkoholu w organizmie. Okazało się, że miał ponad 1,5 promila. 37-latek został zatrzymany do wyjaśnienia. Tłumaczył policjantom, że w nocy pił alkohol wraz z kolegami w aucie a później po prostu odjechali. Wówczas stracił panowanie nad pojazdem i dachował w przydrożnym rowie. Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało. Funkcjonariusze ustalili i przesłuchali pasażerów renault. 37-latek usłyszał zarzut kierowania samochodem stanie nietrzeźwości, do którego się przyznał.
Teraz mężczyzna swoje postępowanie będzie tłumaczył w sądzie. Grozi mu kara pozbawienia wolności nawet do 2 lat i zakaz prowadzenia pojazdów.