– Biegi zacząłem bardzo późno, bo mając 14 lat – przyznał wybitny narciarz Józef Łuszczek podczas czwartkowego spotkania w gołdapskiej „Trójce”. Zdradził też, że najpierw interesowały go skoki narciarskie.
Mistrz przyjechał do Gołdapi na zaproszenie dyrektora OSiR Marka Kuskowskiego i będzie obecny na „Biegu Jaćwingów”.
Józef Łuszczek opowiadał o swojej drodze do sukcesu sportowego w tonacji lekkiej i dowcipnej. – Dziadek zrobił mi narty z jesionu. Jak skakałem to narty zostały. (…) W swojej historii przebiegłem 150 tys. kilometrów.
Był pierwszym Polakiem, który zdobył mistrzostwo świata w biegach narciarskich. W 1978 roku w Lahti wygrał bieg na 15 km. – Lahti jest szczęśliwe dla Polaków, w 1938 roku wicemistrzostwo świata zdobył Stanisław Marusarz, potem ja i wreszcie Wojtek Fortuna.
Próbował zachęcić do sportu mówiąc między innymi, że na nartach można biegać i do 100 lat. Sam biega do tej pory choć przyznał: Karierę zawodnika zakończyłem dosyć wcześnie bo mając 33 lata.
Po opowieściach mistrza ustawiła się długa kolejka po autografy.