Głównym tematem środowej sesji Rady Miejskiej było, co prawda, głosowanie nad uchwałami dotyczącymi szkół w Boćwince, Galwieciach i Jabłońskich, ale nie mniejsze emocje wzbudziło wystąpienie dwojga sołtysów, które miało miejsce już pod koniec posiedzenia.
Nad uchwałami w sprawie szkół głosowano po raz drugi, gdyż poprzednie ich wersje zakwestionował wojewoda z powodu błędów proceduralnych. Odczytano negatywne opinie przedstawicieli nauczycielskich związków zawodowych i pozytywną kuratorium.
Zanim radni przegłosowali po raz kolejny przejęcie tych szkół przez Fundację Rozwoju Regionu Gołdap, podjęto uchwałę zatwierdzającą wkład własny gminy w remont ulicy Górnej. Gmina zadeklarowała również wkład własny w dofinansowanie projektu ulicy Nadbrzeżnej.
Za przejęciem szkół głosowało 12 radnych, 6 było przeciw w sprawie Boćwinki i Galwieć, przy jednym wstrzymującym się. W głosowaniu nad szkołą w Jabłońskich wstrzymały się od głosu dwie osoby, 5 było przeciw.
W wolnych wnioskach radny Jarosław Dzienis poruszył problem wadliwej kanalizacji sanitarnej w Botkunach i okolicy, z której odchodzi ustawiczny i nieznośny odór. Poparł to radny Józef Dominiuk, wymieniając w tym aspekcie jeszcze – Stadionową, Łączną i Sportową.
W punkcie „zapytania sołtysów i przewodniczących organów osiedli” głos zabrali m.in. sołtys Skocz Anna Falińska i sołtys Dunajka Krzysztof Gnacikowski. Zarzucili gminnemu samorządowi brak partnerskiego podejścia do sołtysów. Ich zdaniem trudno jest doprowadzić do spotkania w przedstawicielami samorządu gminnego m.in. w sprawie diet i prowizji. Mieli też pretensje związane z potraktowaniem ich przez przewodniczącego komisji rolnej.
Burmistrz Marek Miros stwierdził, że była wola na zorganizowanie takiego spotkania, ale sołtysi nie zebrali podpisów od wszystkich sołtysów gminy Gołdap w sprawie ujednolicenia prowizji. Dodał też, że nadal jest za tym by rozmowy się odbyły.
Anegdotyczną ciekawostką środowej sesji była „poetycka” i „porodowa” oprawa wypowiedzi niektórych mówców – w temacie szkół, a konkretnie perypetii z uchwałami, pojawiło się porównanie do zapłodnienia w trakcie ciąży, natomiast jeden z sołtysów mówił o długim porodzie w aspekcie decyzji gminy w sprawie diet.
Co ci sołtysi chcą, ciągle te same osoby domagają się to prowizji większej, to większych diet. Skąd gmina na to wszystko ma brać, skoro chcą likwidować nawet szkoły. Pewnie zaoszczędzą na szkołach i dołożą sołtysom. Przecież sołtys ma pełnić tą funkcję społecznie. Jak mają takie niskie prowizje to może czas by ruszyli swoje,, cztery litery ‘’ i zaczęli chodzić i rozmawiać z mieszkańcami by poznać ich problemy. Z pewnością to przełoży się na ich wyższą prowizję, a może ktoś jest za bardzo pazerny.