Czwartego marca skierowałem do burmistrza Gołdapi pytania w trybie ustawowym, by przybliżono mi kilka szczegółów dotyczących studiowania Tomasza Luto wraz z koleżankami z UM na Collegium Humanum (skan odpowiedzi zamieszczam niżej).
Z treści pisma wynika, że udzielenie odpowiedzi nie jest proste i wymaga „znacznego nakładu pracy pracowników Urzędu Miejskiego w Gołdapi”. Poinformowano mnie też, że odpowiedź dostanę nie później niż do 4 maja tego roku. Zatem jest „szansa”, że dostanę ją dopiero po wyborach samorządowych, co też może być znaczące.
Pytania nie były skomplikowane. Mimo to nie jestem zaskoczony taką odpowiedzią (toż to nasza gminna „świecka” tradycja), mimo tego, że czasem odpowiadano mi przynajmniej na część pytań zawartych w jednym piśmie. Mógłbym zatem dostać odpowiedź przynajmniej na to prościutkie pytanie: „Czy na Collegium Humanum studiowała pani Joanna Łabanowska, zastępca burmistrza Gołdapi?”.
Na koniec pytanie – czy takie sytuacje mogłyby mieć miejsce w innych polskich samorządach? Mnie akurat trudno jest to wyobrazić.
Co na to gołdapscy radni, zwłaszcza nazwani przez burmistrza „merytorycznymi”?
