O problemach z uzyskiwaniem jasnych odpowiedzi na pytania kierowane do burmistrza i jego współpracowników pisaliśmy już niejednokrotnie. Jednym z (delikatnie mówiąc) humorystycznych przykładów może być odpowiedź dotycząca zasad stawiania reklam wyborczych na gołdapskich parkingach (do tej odpowiedzi jeszcze wrócimy). Tym razem kolejna odpowiedź na pytania zadane przez radnego Andrzeja Tobolskiego.
W trybie ustawowym radny 3 stycznia tego roku wysłał burmistrzowi prośbę o udostępnienie takich informacji:
– Proszę o podanie wszystkich kosztów wynikających z emisji obligacji przez Gminę Gołdap.
– Proszę o podanie pełnego wynagrodzenia za pracę ze wszystkimi składnikami tj. stażowe, funkcyjne, premie i nagrody (brutto) Pań J. Łabanowskiej, A. Rawinis, E. Białek, I. Hołdyńskiej, A. Milczarek za rok 2023.
Odpowiedzi na oba punkty były podobne (ze ogólnym wstępem – „Uprzejmie informuję”). Radnego poinformowano, że m.in.:
Wniosek nie jest precyzyjny. Do ewentualnego udostępnienia informacji publicznej niezbędny jest precyzyjny wniosek, w którym należy dokładnie określić, jakich informacji żąda Wnioskodawca, tymczasem w przedmiotowym wniosku tego nie określono.
Kiedy zatem taki wniosek może być precyzyjny? Wszak radny użył dwóch, wydaje się, jasnych zwrotów: „wszystkich kosztów wynikających z emisji obligacji” i „pełnego wynagrodzenia za pracę ze wszystkimi składnikami”.
Raczej trudno o bardziej precyzyjne sformułowania, ponieważ w obu wypadkach idzie o wszystkie składniki. A składniki to nie jest „worek bez dna”.
Ciekawe, jaką uzyskalibyśmy odpowiedź, gdybyśmy zadali osobom obsługującym gołdapski Urząd Miejski od strony prawnej – jaki wniosek byłby precyzyjny, jeśli idzie o postawione przez radnego pytania?
Niżej skan odpowiedzi i link do wpisu dotyczącego wspomnianego parkowania:
Odpowiedź na pytania czytelników. Parkowanie podczas wyborów
M.S.
Kiedyś był taki dowcip o policjantach (dziś powiedziałabym- niepoprawny politycznie i trochę krzywdzący dla funkcjonariuszy). Dlaczego policjanci chodzą po dwóch? Bo jeden umie czytać, drugi pisać. Ciekawe ilu powinno być burmistrzów pokroju Lutego, żeby przeczytać, zrozumieć i odpowiedzieć na taki prosto i jasno sformułowany wniosek. Ciekawe też z czym ma największy problem: z czytaniem, pisaniem czy rozumieniem.
raczej ze wszystkim na raz
Kuriozalnych odpowiedzi na zapytania i interpelacje radnych oraz na wnioski o udostępnienie informacji publicznej jest dużo więcej. Z radną Wiolettą Anuszkiewicz w tej kadencji złożyliśmy kilkadziesiąt pism w różnych wymienionych wyżej trybach, niewiele z nich zawierało konkretne odpowiedzi, np. w jednej z nich – gdy zapytaliśmy o wynagrodzenia „najważniejszych urzędników” zamiast odpowiedzi otrzymaliśmy „definicję inflacji wg GUS” – konkret? Konkret!
Jutro o godzinie 13:00 odbędzie się posiedzenie Komisji rewizyjnej, podczas którego będzie m.in. dyskusja na temat: „Analiza podjętych w 2023 r. uchwał Rady Miejskiej oraz interpelacji i zapytań radnych oraz wniosków Komisji Rady Miejskiej.”
Wstęp na posiedzenia komisji i sesje Rady Miejskiej jest wolny.
Może kandydaci na burmistrza się stawią?
Ja nie wierzę że taka odpowiedź można radnemu napisać.
Jak by nie ujawniło to skandalu to by odpowiedzieli , a tak to unikają odpowiedzi bo wiedzą że syf jest z tego i dług koszmarny ciagle rosnący.
Nie traktujcie takiego zachowania jako niewiedzę, bądź nie rozumienie materii. Oni rozumieją te wnioski aż za bardzo. Ale gdyby potencjalni wyborcy dowiedzieli się ile zarabiają najbliżsi wspolracownicy Luto, to w kwietniu mogliby oddać głos na kogoś innego. Na kogoś kto zadeklaruje, że za jego rządów będzie inaczej. Jeżeli Luto przegra wybory to dopiero okaże się w jakiej Stajni Augiasza żyjemy. Ale aby do tego doszło całe społeczeństwo Gołdapi musi zrozumieć jakie katastrofalne są rządy tej czeredy i o ile moglibyśmy mieć więcej inwestycji i tańszych podatków, gdyby w fotelu burmistrza siedział fachowiec a nie dylemat.
A który z kandydatów jest fachowcem? Kazaniecki czy Bartoszuk?
A jakim fachowcem w 2014 roku ( i do dziś) był i jest obecny burmistrz? Nowy nauczy się, i jeden i drugi. Na pewno są lepiej przygotowani niż ten dzisiwejszy w 2014 .
Nie czas na eksperymenty! Już jeden nie wypalił!
Racja. Żadnych eksperymentów. Wawrzyn na burmistrza!
To jest oczywiste, że oni rozumieją, ale skoro jawnie próbują robić z nas durniów, to my też możemy sobie z nich kpić
Karma wraca. Czekamy na nowe władze, audyt i rozliczenia personalne!
Obecnie w mediach mamy codzienny festiwal informacji dotyczących potężnych zarobków to tu, to tam… Z uwagi na brak transparentności domniemywam, że w naszej gminie jest podobnie z tym, że poprzednia władza w rządze ma jeszcze prezydenta, który może ułaskawić tego czy tamtego… ale to też do czasu. Niektórzy będą musieli zwrócić nieuczciwie zarobione pieniądze za poprzedniej władzy co słyszymy i jest zapowiadane w mediach. Mam nadzieję, że po wyborach nowy Burmistrz Silną Ręką wraz z nowymi radnymi, poprzedników rozliczy co do złotówki i co do podrzucanej faktury. Ja wyborca – liczę na to!
Sądzę, że solidny audyt urzędu po wyborach załatwi wstęp do takich działań.
No nie – burmistrz nie odpowiada osobiście. Burmistrz ma od tego swoich żołnierzy/żołnierki.
Proszę zwrócić uwagę: pismo sygnowane jest konkretnym imieniem i nazwiskiem, i pieczęcią: ANETA WIELGUS (w dodatku: magister! – czyli absolwentka studiów wyższych).
Cóż tam wypisuje pani „magistra”: „… (…) albowiem przepisy u.d.i.p nie odsyłaja do przepisów. k.p.a., w celu uzupełnienia poprzez doprecyzowanie … (…)”;
i tak dalej, i tak dalej, ad absurdum…
P. Aneto – pani zdaje sobie sprawę, że firmując ten logiczno-prawniczy bełkot robi pani z samej siebie … … osobę ….?
Pani Aneto? – te trzy literki przed nazwiskiem to pani zdobyła gdzie?
Nie wstyd pani?
Zbyszek Świtkiewicz
W Suwałkach ..
Bo pewien ludek uważa, że jak będąc sierżantem pewnej formacji mundurowej nie podpisywał się na dokumentach , to w razie czego można było się tłumaczyć, że go tam nie było. To uważa, że w urzędzie jest podobnie. Gdyby w tej Straży pełnił chociaż jakąś funkcję kierowniczą, to wiedziałby, że za błędy podwładnych odpowiada zawsze ich przełożony. Wówczas jest tylko dylemat, czy za przekroczenie uprawnień czy niedopełnienie obowiązków. No chyba, że pracownik został wbrew własnej woli przymuszony lub zastraszony to wówczas mamy do czynienia jeszcze z innymi paragrafami. Reasumując sierżant zawsze będzie tylko sierżantem. Bo gdyby gył oficerem to takie pisma podpisywałby sam, nie zasłaniał się kobietami, które później będą przez długie lata wstydziły się swojej z nim współpracy.
Szkoda tych kobiet… (zupełnie bez ironii, zupełnie na poważnie);
Wcale ich nie szkoda, za darmo takie nie są. Kazdy ma jakąś cene.
To proponuję jeszcze zainteresować się odpowiedziami na interpelacje, zapytania radnych oraz wnioski o dostęp do informacji publicznej w Starostwie w Gołdapi. Starostwa Wardziejewska, sekretarz Makowska i wicestartosta Ciołek nie do końca opanowali trudną sztukę poprawnego mówienia i pisania w języku polskim ale w unikaniu odpowiedzi na pytania są wiernymi kompanami Lutego. Jedna drużyna: Wardziejewska, Luto, Makowska, Ciołek
Ależ stwórz sobie nowy wątek, zamieść skan takiej odpowiedzi i jedź sobie po starostwie. Tu jest jazda po burmisiu i jego pannach. I słusznie
wielu komentatorów ma pojęcie o obrocie gospodarczym mniej więcej takie jak łoś o balecie…. A to ze chciejstwem chcecie rozliczac to pamietajcie ze możę to nas podatników wpędzić w dodatkowe koszty. Place sa wypłacane na podstawie umowy:, o dzieło,o pracę , zlecenia. kontraktu. Każda z tych form jest szczegołowo ubrana w normy prawne , a złamanie ich przez , którąs ze stron wiąże sie z postępowaniem przed sadem pracy a następnie cywilnym . Zakonczone wyrokiem …… i bez znaczenia na czyją korzyśc i tak my za to zapłacimy— MY MISZKAŃCY. To taka mala przestroga przed jakimkolwiek nawet najmniejszym oszołomstwem….
Wyrokiem Sądu Najwyższego z 8 listopada 2012 r., sygn. akt I CSK 190/12, Sąd Najwyższy doszedł do przekonania, że w demokracji, w której gmina należy do mieszkańców i mieszkanek (art. 16 ust. 1 Konstytucji RP i art. 11 ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym) i to one wykonują władzę, nie może zaistnieć sytuacja wyłączenia jawności w kwestii kto, za ile i jakie wykonuje usługi na rzecz administracji. Z podobną sytuacją mamy do czynienia w związku z przyznaniem nagród wynikających m .in. z art. 36 ust. 6 ustawy o pracownikach samorządowych.
dura lex …. prawo w kraju naszym wypełnia swoje rygory w stosunku do malutkich aż nad to… Po drugiej wojnie w PRL zniszczono prawo,.PRAWO KTÓREGO PODMIOTEM BYL OBYWATEL i chroniło tego obywatela . Do dzisiaj prawa nie odbudowano ( wielka rola p strzebosza). Dlatego do sadów idzie się po wyrok nie po sprawiedliwość . I nie ma znaczenia kto w danym czasie sprawuje wladzę. Jeżeli myslisz żę z urzednikami jakiekolwiek szczebla wygrasz w sądzie to życzę powodzenia . Tylko nie rób tego za pieniądze podatników ,a najlepiej za swoje !!!!!!!
Do „ktosiów” i jemu podobnym. Ustawa o udostępnienie informacji publicznej mówi wprost, że każda wydana złotówka z kieszeni podatnika musi być ujawniona . I nie mają znaczenia kontrakty menadżerskie ,i inne formy zapłaty za pracę, usługi , dostawy itp.
Ale co w tym wszystkim jest najważniejsze. Luto nie chce ujawniać informacji dlatego, że nie ma żadnych konsekwencji za nieudzielenie ich. Nawet wyroki Sądowe nie zmuszą jego do odpowiedzi. Po prostu prawo jest dziurawe i tacy „transparentni” szkodnicy to wykorzystują.
Dla mnie nie odpowiedział na ponad 40 wniosków.
Żeby w Polsce prawo było prawem to można by składać zawiadomienie do prokuratury z Art. 231 KK za niedopełnienie obowiązków . Andrzej Tobolski