Niżej zamieszczamy dwa pisma nadesłane przez radnego Andrzeja Tobolskiego, zawierające m.in. propozycję ratowania części środków przyznanych na budowę zakładu przyrodoleczniczego, z możliwością zaliczenia ich do wydatków kwalifikowalnych. Pierwsze jest skierowane do burmistrza Tomasza Luto i przewodniczącego Rady Miejskiej wojciecha Hołdyńskiego; drugie jest pismem od Zbigniewa Cieciucha, dyrektora Departamentu Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.
Przypomnijmy, że nadal nie jest rozstrzygnięty spór o wypłatę zaległych zobowiązań finansowych pomiędzy Gminą Gołdap (inwestorem) i Zakładem Ogólnobudowlanym Słowikowscy s.c. (wykonawcą). Spór dotyczy poniesionych dotąd kosztów przy budowie zakładu przyrodoleczniczego przez tę firmę. Sprawa jest w sądzie. Z odpowiedzi Zbigniewa Cieciucha wynika, że te koszty mogłyby zostać potraktowane jako kwalifikowalne.
No popatrzcie Państwo – kto tak naprawdę dba o interesy Gminy Gołdap – Burmistrz Luto, czy Pan Radny Tobolski – oczywiste jest, że tylko i wyłącznie ten drugi
I to są działania ! Brawo Panie radny Tobolski.
Myślę że część radnych szczególnie tej spod okna nawet nie wie już o czym mowa. Ważne że kabza pełna i dalej wpada.
– Konkretne rozwiązanie ważnego problemu tego samorządu
– Zero wycieczek osobistych
– Chłodne podejście do tematu
Liczę na to, że po przegraniu wyborów przez obecnego burmistrza i wprowadzeniu „merytorycznej większości” do rady właśnie tak będzie wyglądał gołdapski samorząd. Wszyscy mają już dość patologii, chamstwa, próżności i bierności.
Zapowiada się niezwykle ciekawa sesja. Wszystkie oczy na radnych. Brawo panie Tobolski
Ja to czekam na sesję, ostatnio oglądałem sesję Powiatu to totalna nuda. Luto potrafi rozkręcić sesję, lepiej to się ogląda niż kabaret w internecie. To co Luto robi na sesji uwłacza godności człowieka i jego stanowisku. Ale radni chyba to ten sam poziom bo nie reagują, nie wszyscy rzecz jasna.
Chciałbym Państwa poinformować ,że tak naprawdę to walka idzie o ponad 20 milionów zł a nie „tylko ” o 5.5 mln. Na spotkaniu z Dyr. Z. Cieciuchem dowiedziałem się również, że Gmina ma obowiązek wyłonić wykonawcę na dokończenie inwestycji do końca czerwca 2024 r. gdyż w innym przypadku będziemy musieli zwrócić już otrzymaną dotację w wys. 10. 7 mln zł z odsetkami za 6 lat, co daje kwotę ok. 14 500 000 mln zł. Są jeszcze inne warunki, o których poinformuję podczas sesji 29 11 2023 r.
Mam pomysł jak to wszystko rozwiązać i wierzę ,że może po 6 latach radni posłuchają moich sugestii. Szkoda tych 42 miesięcy straconych na walkę ze wszystkimi, ale rzutem na taśmę trzeba ratować się przed bankructwem finansowym Gminy Gołdap.
Andrzej Tobolski
Moim skromnym zdaniem nic z tego nie będzie. Zaraz postaram się swoją myśl krótko scharakteryzować:
1. Tomasz L. nigdy nie będzie realizował pomysłu radnego Andrzeja, nawet gdyby był genialny, gdyż nikt nie może mieć lepszych pomysłów od niego samego.
2. Realizacja tego zabiegu jest niejako przyznaniem się do przegranej i finalnie do błędu z rozpoczęciem wojny z wykonawcą. Nie ma na to szans, zwłaszcza że ostatnio na sesji zapowiadał rozliczenie biegłego za złą opinię.
3. To rozwiązanie jest genialne przy założeniu, że UM przegrywa sprawę w Sądzie. A wg informacji przekazywanych na posiedzeniach RM najwybitniejsi prawnicy pracują przy tej sprawie i nie mam powodów nie wierzyć Tomaszowi L., bo przecież dotychczas informacje przez niego przedstawiane były zawsze merytoryczne, transparentne, a przede wszystkim rzetelne i prawdziwe… jak niegdyś w Trybunie Ludowej.
We wtorek wszystko będzie wiadome. Mam nadzieję, że się mylę i się miło rozczaruję.
Cytat ” jak niegdyś w Trybunie Ludowej” .Korekta, była to „Trybuna Ludu”
Do dnia dzisiejszego już 4 biegłych powołanych przez niezależne instytucje przyznało rację wykonawcy. Rację burmistrzowi przyznają tylko „ekspertyzy” za które sam zapłacił. Sąd po to powołał biegłego, żeby polegać na jego opinii i nie będzie działał jak goldapscy radni, czyli tak żeby tylko burmistrz był zadowolony. Burmistrz sprawę najprawdopodobniej przegra. Jak przegra, to zapłaci wykonawcy ok. 7 mln z pieniędzy z budżetu. Gdyby radni podjęli uchwałę o konieczności zawarcia ugody z wykonawcą, to wykonawcy zapłaciła by Unia Europejska, a Miasta by to nic nie kosztowało! Tylko uchwała rady miasta może uratować budżet. Burmistrz się do niczego nie przyzna. Już dziś ryzykuje pieniędzmi mieszkańców, tylko żeby się ratować.
„Rację burmistrzowi przyznają tylko „ekspertyzy” za które sam zapłacił” i tu właśnie jest kolejny problem, burmistrz nie wydaje własnych pieniędzy, tylko pieniądze mieszkańców Gołdapi, z którymi w ogóle się nie liczy. Zamiast przeznaczyć środki np. na zlikwidowany budżet obywatelski, woli wydawać je na „ekspertyzy” i kolejnych prawników, a kwoty te wynoszą już kilkaset tysięcy
Ciekawy ruch. Trzymam kciuki.
Choć osoba z nickiem „Apolityczny” określiła prawdopodobieństwo realizacji realnego scenariusza, zwłaszcza mając na uwadze punkt 1 i dotychczasowe „merytoryczne dyskusje” na sesjach.
Sesji wysłucham. Mam nadzieję że wysłucha odpowiednia ilość osób.
Czy dla kogoś jeszcze nie jest to jasne?
Wystarczy jedno głosowanie rady miasta, żeby uratować miliony z budżetu.
Zamiast ratować skórę burmistrza, radni muszą koncu wybrać nas, mieszkańców.
Zaraz wybory, po nich burmistrza już pewnie nie będzie, tak samo radnych, ale długi po nich zostaną na lata.
Podajcie proszę tą wiadomość wszędzie gdzie możecie. To jest ostatnia chwila, gdy możemy coś jeszcze zmienić.
W środę rada… może my mieszkańcy przestaniemy być w końcu lekceważeni, jak się tam pojawimy i będziemy rządać szacunku.
redakcjo proszę o uzasadnienie wyroku na bezczynność z WSA – uzasadnienie najważniejsze
Wiecie państwo, jak przebiegało poniedziałkowe, przedsesyjne, posiedzenie wspólne wszystkich komisji? (nie było transmitowane, ale byłem-widziałem, hehe…).
Przez jakieś 5-7 minut radny Tobolski spokojnie referował sytuację z finansowaniem ZPL (w sumie – tak jak wyżej, wspominając o wizycie w Olsztynie, i rozmowach z p. Cieciuchem).
Teraz dygresja: wiecie państwo, jaki jest najlepszy sposób na wkur…zenie zamkniętego w klatce tygrysa? trzeba walić kijem po metalowych prętach klatki.
Burmistrz zaczął to robić (a w tym jest naprawdę dobry): „pan kłamie”, „pism pan czytać nie umie, proszę przyjść do p. kierownik, ona panu wyjaśni”, „p. Słapik będzie miał pretensje, że znowu będzie musiał przepraszać”, „zajmij się pan dobrem gminy” (do Tobolskiego);
etc. etc.
„Tygrysa” poniosło, zrobił się rejwach, harmider – skąd my to znamy… hehe?
Efekt końcowy: ci radni którzy jeszcze pozostali na sali (wcześniej wyszli radni: Anuszkiewicz, Dzienis, Mioduszewski, i chyba ktoś jeszcze), dosłownie na trzy-cztery GREMIALNIE OPUSCILI SALE OBRAD.
Taki mamy w gminie Gołdap samorząd (jest dobrze, ale nie beznadziejnie).
To by było na tyle. A na jutro – kupujcie popkorn… Hehe…