Podobno najgłupszym pytaniem kierowanym do twórcy dzieła sztuki jest: co artysta chciał przez to powiedzieć? Zatem warto spróbować jest samemu zinterpretować jego twórczość zanim obejrzy się katalog.
No właśnie – nic też chyba dla artysty nie ma gorszego niż egzystencjalna nuda i powtarzalność zjawisk. Dlaczego więc niektórzy z nich skrupulatnie notują drobne składniki rzeczywistości niby na stopklatce, jak to bywa na obrazach Izy Jaśniewskiej, które od piątku możemy oglądać w gołdapskiej Galerii K-2?
Są tu bowiem dwa cykle prac, niewiele od siebie się różniących. Na kilku z nich ptaki przed karmnikiem – różnica tylko w ruchu skrzydeł, trochę w zabarwieniu, lecz są to tylko niuanse. Ale w ten sposób artystka pokazuje niepowtarzalność, każe też zwrócić czasem uwagę na to, że kosmos na swój sposób jest bezwymiarowy, jest w równym stopniu poza naszą planetą co i w nas i, tak samo nieskończony, w ruchu ptasich skrzydeł.
Obrazy z ważkami to także ulotność, tyle że tym razem także w formie, co podkreśla delikatność rękopisu i kolorystyka. Ciekawostką są barwy złote i srebrne.
Na ulotce z wystawy jest m.in. zdanie: Zauważa ulotność chwili i złudność powrotu.
Iza Jaśniewska pochodzi z Białegostoku, dyplom z malarstwa sztalugowego otrzymała na Wydziale Sztuk Pięknych toruńskiego UMK. Jest między innymi laureatką Olsztyńskiego Biennale Sztuki w 2011 roku. Natomiast wystawa zrealizowana została w ramach projektu olsztyńskiego oddziału ZPAP, dofinansowanego przez marszałka województwa.
