Ostatnie wybory naszych władz samorządowych wzbudziły żywe dyskusje. Część wypowiedzi została wyartykułowana w myśl „moralności Kalego” (która znalazła w Gołdapi wyjątkowo podatny grunt), której podstawowa zasada brzmi mniej więcej tak: „Dobrze jest wtedy, kiedy Kali ukraść krowę; źle, kiedy krowę ktoś ukraść Kalemu”. Idzie między innymi o zmianę barw partyjnych.
Jeden z internautów w swoim komentarzu wymienia gołdapskie polityczne „transfery”, które miały miejsce od 2014 roku i jest ich niemało (patrz. wpis „Marzanna Wardziejewska nowym starostą”).
W polityce i w pozostałych dziedzinach życia publicznego nie ma świętych, już bowiem mieszając się w tę sferę przestajemy być świętymi. Toteż wyjątkową hipokryzją jest krytykowanie tych co zmienili barwy przez tych, co ustawicznie kogoś kupują. Na dodatek ci najchętniej używają słowa „uczciwość”. Oczywiście Ameryki tu nie odkrywam.
(Jako że ci, co uprawiają moralność Kalego nie zawsze się ujawniają to tym razem komentarze możliwe na fanpage goldap.org.pl)