Dobrej, ambitniejszej muzyki rockowej trudno jest uświadczyć w większości polskich rozgłośni, zwłaszcza jeśli idzie o rocka progresywnego w stylu choćby Dream Theater. Można za to posłuchać od czasu do czasu tego rodzaju muzyki przechodząc (lub zachodząc) koło gołdapskiej „Kotłowni”. Nazywają się „Caravaggio” i tworzą materiał na płytę. Skład – trzy gitary i perkusja, czyli: Krzysztof Szczerbowski, Maciej Mackiewicz, Remigiusz Chmiel i (najmłodszy) Dawid Zawadzki z Olecka.
Muzycy twierdzą, że inicjatywa należy do Krzysztofa Szczerbowskiego, spod którego skrzydeł wyszło kilku świetnych gitarzystów i który grywał w przeróżnych formacjach, także jako muzyk studyjny.
Również wiele konfiguracji zespołowych zaliczył świetny perkusista Maciej Mackiewicz, jednocześnie pasjonat i propagator cajonu (vide – wywiad z nim w ostatnim numerze pisma „Perkusista”). Zainteresowani gołdapskim życiem muzycznym, znają Remigiusza Chmiela, multiinstrumentalistę, pedagoga szkoły muzycznej, grającego nierzadko na skrzypcach. W Caravaggiu Remigiusz gra na gitarze basowej.
– Remik Chmiel na sto procent gra bez rękawiczek, choć powiem szczerze, że gdyby zaszła taka potrzeba, to zagrałby poprawnie nawet w rękawicach bokserskich – pisze Maciej Mackiewicz na swoim profilu.
Najmłodszy, gitarzysta Dawid Zawadzki, to jeden z uczniów Krzysztofa.
Ciekawostką są gitary, na których grają muzycy – większość została wykonana przez mistrza z Olecka – Ryszarda Wądołowskiego.
Jak sami przyznają – grają rocka progresywnego z elementami fusion. Za kilka miesięcy powinniśmy się doczekać ich koncertu z nowym repertuarem, złożonym wyłącznie z własnych kompozycji.
P.S. Tym wpisem wracamy do tematyki muzycznej na naszym portalu.