Klein Rosinsko, Kreis Goldap, (03.06.1938-1945 Bergershof), Rożyńsk Mały, powiat gołdapski, gmina Gołdap. Mała wioska położona przy rzece Gołdap, oddalona jedenaście kilometrów na południowy zachód od Gołdapi. W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa suwalskiego. Przed 1945 Rożyńsk Mały składa się zasadniczo z dwóch majątków (dworów) i młyna.
Plan miejscowości i założenia sprzed 1945 roku. Wycinek Mapy z 1940 roku
Do 1945 roku Rożyńsk Mały należał do powiatu w Gołdapi w regionie administracyjnym Gumbinnen pruskiej prowincji Prusy Wschodnie. W 1910 roku W Klein Rosinsko mieszkało 88 mieszkańców, ich liczba zmniejszyła się i w 1933 roku wynosiła 81 osób, a w 1939 roku i wyniosła 58. Po 1945 roku z całą południową częścią Prus Wschodnich Rożyńsk Mały należy do Polski.
Rożyńsk Mały został założony w XVIII w. jako wieś na prawie chełmińskim. W 1817 należał do dwóch właścicieli gospodarujących na 18 włókach. W 1895 roku 84 mieszkańców, 155 ha, 5 budynków mieszkalnych, 15 budynków gospodarczych.
W 1871 roku właścicielem majątku Rosinsko o powierzchni 644 mórg był Hundsdoerfer z Benkheim.
W 1878 roku właścicielem majątku Rosinsko (Rittergut) o powierzchni 167 ha był Hundsdoerfer z Benkheim (z Bań Maz.). Dochód netto na podatek lokalny wynosił 710 M.
Klein Rosinsko (Gut Nr2), Kreis Goldap, Mały Rożyńsk. W 1921 roku właścicielem majątku był Georg Groneberg. Jego majątek składał się ze 180 hektarów. Dochód netto na podatek lokalny wynosił 622 M. W majątku hodowano 23 konie, 116 sztuk bydła, 18 owiec i 20 świń.
Plan miejscowości i założenia sprzed 1945 roku
Klein Rosinsko (Gut Nr1), Kreis Goldap, Mały Rożyńsk. W 1921 roku właścicielem majątku był Leo Sember. Jego majątek składał się z 144 hektarów. Dochód netto na podatek lokalny wynosił 518 M. W majątku hodowano16 koni, 65 sztuk bydła, 7 owiec i 9 świń.
W 1932 roku właścicielami majątków byli:
Georg Groneberg z majątkiem o powierzchni 167 hektarów w tym 3 hektary pod wodą. Groneberg posiadał młyn. Hodował on 16 koni, 88 sztuk bydła w tym 35 krów, 7 świń.
Horst Sember z majątkiem o powierzchni 158 hektarów w tym 2 ha pod wodą. W jego majątku hodowano 18 koni, 48 sztuk bydła w tym 20 krów, owce 5 sztuk, 7 świń.
W 1939 roku były tutaj 2 majątki powyżej 100 ha, 13 gospodarstw. Po wojnie (1946) jeden z majątków został zagospodarowany (167 ha, hodowano owce), drugi (101,5 ha), całkowicie zdewastowany, uznano za martwy; w 1949 utworzono z nich 2 PGR (Rożyńsk I i Rożyńsk II) w zespole Boćwinka, które przejęły młyn (uruchomiony 10 marca 1946) i tartak. W następnych latach hodowano w Rożyńsku Małym trzodę chlewną.
Po likwidacji PGR majątek przejęła spółka „Romi–Agro”. Aktualnie teren dawnego zakładu rolnego jest dzierżawiony. „Pałac” spłonął w 1987 r. (z Sylwestra na Nowy Rok).
Młyn – 1924 rok (Klein Rosinsko), Architekt Ernst Pietrusky z Gołdapi. Źródło: Wasmuths Monatshefte für Baukunst und Städtebau. Ausgabe 8.1924
Pozostałość po młynie (stan 2012 r.)
Pozostałość po młynie (stan – sierpień 2014 rok)
Pozostałość po młynie – stan 2017 r.
Jan Modzalewski
Kolejny tragiczny los zabytku w naszych stronach. Jak można było do tego dopuścić?
A kto doprowadził do takiej sytuacji >Demokratyczne władze ,ktorym popegeerowskie minie żle
się kojarzyło.Co tam dla nich buda po młynie. Oni zniszczyli stocznie , cukrownie ,huty i tp.
W ruinę i niebyt poszło wiele ciekawych obiektów w mieście , powiecie i województwie , np. pałac w Mieduniszkach Wielkich , kasyno oficerskie w Gołdapi itp.
Nieliczne czekają na zainteresowanie się nimi przez urzędy , osoby odpowiedzialne oraz właścicieli.Pozdrawiam.
https://www.google.pl/webhp?sourceid=chrome-instant&ion=1&espv=2&ie=UTF-8#q=pa%C5%82ac+w+mieduniszkach
Upośledzony architektonicznie i historycznie „naród” otrzymał Dobra Kultury Materialnej – ale cóż jeśli w próżni pod czaszką urzędników odpowiedzialnych za architekturę , ustawodawstwo czy też nadzór nad tą dziedziną nie ma praktycznie nic oprócz wybujałych ambicji o wyższym stanowisku i większej wypłacie. Niszczenie zabytków pod „czujnym nadzorem ” urzędników, wszechobecny bałagan architektoniczny na Mazurach i nie tylko to polska norma. Mazury architektonicznie przestają być Mazurami , zaczynają przypominać podwarszawski kiczowaty wiejski klimat stworzony ze styropianu i plastikowych okien oraz falistej blachy.