Podczas poniedziałkowej sesji Rady Miejskiej Gołdapi dał się zauważyć minorowy nastrój w szeregach zwolenników burmistrza Tomasza Luto. Po raz kolejny wrócono do zakładu przyrodoleczniczego i po raz kolejny odbywało się to w myśl powiedzenia – „W koło Macieju”.
Po raz kolejny za stan inwestycji burmistrz obwiniał innych tylko nie siebie i nie swoją ekipę.
Pytanie – ile podobnych harmonogramów już było? Niech odpowiedzią będą te dwa zdjęcia, które pozwoliliśmy sobie ściągnąć z fanpage „Gołdap – dobro wspólne”.
Na pierwszej planszy ukończenie inwestycji zaplanowane zostało na rok 2020; na drugiej, na rok… 2026.
Prezentację ostro podsumował radny Marian Chmielewski, mówiąc m.in.: (…) A dodatkowo może obejrzy się społeczeństwo i po dniu siódmym kwietnia tego roku zostanie śmietnik imienia Tomasza Luto, który pewne osoby z gracją posprzątają.
Burmistrz Tomasz Luto nie pozostał dłużny i zasugerował, że radny próbuje zastąpić radnego Andrzeja Tobolskiego.
Jakie jeszcze wydatki związane z tą inwestycją czekają gminę Gołdap, zarówno w kontekście kontynuacji budowy, jak i dalszego funkcjonowania zakładu przyrodoleczniczego?
I na koniec pytanie, które może wydać się dziwne… Czy zakład przyrodoleczniczy będzie największym problemem nowej ekipy (jeśli taka nastąpi)? Tak być nie musi po opracowaniu solidnego audytu, ponieważ (co jest pewne) będzie ogrom sprzątania w innych „kątach” zarządzanych przez obecną ekipę.
M.S.
Całą prezentację znajdziemy otwierając relację z tego posiedzenia.