Komendant powiatowy Policji w Gołdapi odebrał z rąk starosty powiatu gołdapskiego pakiet nowoczesnych latarek. Nowy sprzęt został zakupiony z środków pozyskanych w ramach projektu „On, Ty i Ja – razem bezpieczniej w powiecie Gołdapskim” i trafi do policjantów Zespołu Ruchu Drogowego.
W obecnej porze roku i codziennej służbie niezbędnym narzędziem pracy każdego policjanta, obok środków przymusu bezpośredniego jest wyposażenie osobiste. Na takie zdecydowanie zalicza się latarka. Zwłaszcza teraz, zimową porą, kiedy szybko zapada zmrok, specjalistyczna taktyczna latarka ułatwia mundurowym dokładne i precyzyjne wykonywanie czynności służbowych. Dodatkowo zwiększa ich bezpieczeństwo fizyczne. Policjanci Zespołu Ruchu Drogowego używają latarek z czerwonymi nakładkami do zatrzymywania pojazdów. Wtedy kierowca widzi, że funkcjonariusz wydaje sygnał do zatrzymania się.
Potrzebę wsparcia policjantów w nowoczesny sprzęt dostrzegło Starostwo Powiatowe w Gołdapi, które w ramach projektu „On, Ty i Ja – razem bezpieczniej w powiecie Gołdapskim” dofinansowanemu przez Rządowy Program Ograniczenia Przestępczości i Aspołecznych Zachowań Razem Bezpieczniej im. Władysława Stasiaka na lata 2022-2024 zakupiło 7 specjalistycznych taktycznych latarek. W środę (30 listopada) starosta gołdapski Marzanna Wardziejewska oraz wicestarosta gołdapski Andrzej Ciołek wręczyli na ręce komendanta powiatowego Policji w Gołdapi insp. dr. Dariusza Stachelka zakupiony sprzęt. Latarki trafią do policjantów ruchu drogowego, gdzie będą wykorzystywane w codziennej służbie i w znacznym stopniu poprawią warunki i bezpieczeństwo pracy funkcjonariuszy. Znajdą one swoje zastosowanie podczas kierowania ruchem, przy zatrzymywaniu pojazdów do kontroli oraz na miejscu różnego rodzaju zdarzeń. Niewątpliwie będą doskonałym narzędziem, które przyczyni się do usprawnienia działań na rzecz bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
(md/tj)
Komendant z uśmiechem odbiera prezenty. Szkoda, że nie interesuje się tak krajową mapą zagrożeń. Od ponad roku co jakiś czas klikam w ul. Żeromskiego ze wskazaniem numerów domów gdzie palone są śmieci. Nie można przejść obok posesji ponieważ jest problem z oddychaniem tym czymś co wydobywa się z komina, śmierdzą ubrania i włosy, w domu nie można otworzyć okna. Ale po dodaniu do krajowej mapy zagrożeń problemu, po około 24 godzinach znika problem z mapy i nic się nie dzieje, brak reakcji policji. Nie ma kategorii spalania śmieci w mapie zagrożeń co nie zmienia faktu dyskwalifikacji problemu ale policja to ignoruje, smród ciągnie się od ponad roku. Może teraz przy pomocy latarek wieczorem p.komendant znajdzie tumany dymu na ulicy Żeromskiego wydobywające się z kominów podczas spalania śmieci. Może tym ludziom trzeba pomóc jeśli nie mają czym palić w piecu, może trzeba skierować opiekę a nie tylko kasować problem na mapie zagrożeń.