„Szlak połamanych semaforów” wciąż odkrywany

Pasjonat kolei Andrzej Kurzyński podzielił się z nami ciekawą tezą, a właściwie dwoma odkryciami związanymi z zabytkowym szlakiem kolejowych w okolicy Stańczyk.

 

„Jako przerywnik w tym nawale zdjęć, podzielę się ciekawym odkryciem. Otóż ok. 230 m na zachód od mostów w Stańczykach, zwierzęta leśne odsłoniły po południowej stronie nasypu fragment zachodniego przyczółku wiaduktu kolejowego. Jest tam zapewne i wschodni, ale pod ziemią. Wybudowano więc w tym miejscu wiadukt bez górnej części jezdnej, a potem z jakichś przyczyn zasypano. Była tam kiedyś górzysta droga, która wychodziła od obecnej Bazy Harcerskiej, biegła pod górę w stronę tego wiaduktu i ciasnym półkolem skręcała na zachód do alei jarząbowej. Ślady tej drogi można jeszcze odnaleźć obecnie i wyprowadzi ona pod ten wiadukt.

Pozycja GPS tego wiaduktu: 54.17.58 N, 22.39. 00 E. (to na wypadek, gdyby ktoś miał trudności z odnalezieniem tego miejsca).

Jest więc w terenie nieukończony wiadukt i są w moim posiadaniu dokumenty mówiące o tym wiadukcie jak i o drobnej korekcie owej drogi, która zahaczała o nasyp, jest nawet szczegółowy kosztorys.

To jeszcze nie wszystko, jest jeszcze drugi, tak samo zasypany, nieukończony wiadukt! Znajduje się niecałe 100 m na zachód od mostów przy obecnym ogrodzeniu. Każdy kto był na nasypie, od strony parkingu, przy wieży, kojarzy zapewne, ukośną betonową, jak gdyby ławę, (też po południowej stronie), jest to właśnie wschodnie skrzydło wiaduktu obejmujące nasyp. Jest i zachodnie, 4 m dalej na zachód, w zaroślach. Stałem na nim, ale wtedy nie wiedziałem, co to jest. Nie zrobiłem temu miejscu żadnych zdjęć, ale się tam wybieram, aby je mieć.

W załączniku: zdjęcia wiaduktu i fragmenty dokumentów oraz wykonana przeze mnie mapka.”

Pozdrawiam

Andrzej Kurzyński

 

***

I drugie odkrycie…

„Dziś prezentuję drugi nieukończony wiadukt kolejowy o szerokości 4 m, który znajduje się po południowej stronie nasypu, niecałe 100 m na zachód od mostów w Stańczykach, w miejscu 17+68 (czyli 1768 m od stacji Błąkały). Teraz, wiosną doskonale widoczne są jego oba przyczółki. Przyczółki te, zarówno zachodni jak i wschodni, sprawiają wrażenie, jak gdyby urwanych w połowie. Miejsce to znajduje się tuż przy siatce ogradzającej teren mostów od zachodu.

Dlaczego wiadukt powstał? Otóż przed wojną do tego miejsca od południa dochodziła droga. Była też droga od północy, prowadząca z posiadłości Szodrucha, znajdującej się po zachodniej stronie Błędzianki.

Omawiając nieukończone wiadukty w miejscach: 15+37 i 17+68 trzeba zwrócić uwagę na jeszcze jedną, bardzo ważną rzecz, że znajdują się one „tylko” po południowej stronie szerokiego, na dwa tory nasypu, tam. gdzie nie było toru. Właściwie powinny takie same nieukończone wiadukty być, po północnej stronie nasypu, tam, gdzie przebiegał tor. Nic jednak na to nie wskazuje. Aby uzyskać pewność potrzebne są wykopy, ale jest to teren Puszczy Rominckiej i wymagałoby to zgody.

Według mojej (powtarzam: mojej teorii) oba nieukończone wiadukty, powstały bardzo wcześnie, a więc wtedy, gdy budowano jeszcze most południowy nad Błędzianką, potem zaniechano dokończenia i ostatecznie zasypano.

W załączniku zdjęcia i fragment kosztorysu z dokumentu uzyskanego w Archiwum Państwowym w Olsztynie, oraz poprawiona moja mapka tego fragmentu linii.”

 

 

Powiązane artykuły