Próby wyłudzenia bliku i innych danych karty bankomatowej (również numerów i zdrapek) są już dosyć powszechne, ale nadal niektórzy dają się na to nabierać, takie wypadki zdarzają się również gołdapianom.
Polega to między innymi na tym, że osoba podająca się za pracownika banku informuje: „Dzwonię do pana (lub pani) z Centrum Bezpieczeństwa banku. Nazywam się Piotr Kownacki i informuję, że w dniu dzisiejszym o godzinie 8:00 ktoś w nieautoryzowany sposób próbował zmienić pana numer telefonu jako dysponenta konta i potem próbował wypłacić kwotę 600 złotych. W związku z czym zablokowaliśmy tę operację i niezwłocznie zawiadomimy o tym fakcie policję.”
I tu następuje próba weryfikacji danych dysponenta konta. Mogą też padać pytania o to, kiedy i gdzie dysponent robił ostatnią transakcję, gdzie robił zakupy.
Już pierwsze zdanie tej wypowiedzi (użycie zwrotu Centrum Bezpieczeństwa banku) daje powód, by samemu zadzwonić do banku, tym bardziej że oszust nie zapytał, czy się dobrze dodzwonił. Jeśli jednak kontynuujemy rozmowę to można zadać mu proste pytanie – jaki rodzaj konta posiada jego dysponent? W tym wypadku oszust oczywiście tego nie wiedział.
To się wydarzyło w Gołdapi i właściciel konta niezwłocznie zadzwonił do banku, gdzie zapewniono go, że z kontem jest wszystko w porządku.