Na wstępie podziękowania od personelu Oddziału dziecięcego: „Drodzy Mieszkańcy! Serdecznie dziękujemy za wsparcie naszej walki o szpital. Nie tylko o oddział Dziecięcy ale także o powrót oddziału wewnętrznego. O reaktywację szpitala. Bez waszego zaangażowania nie uzyskalibyśmy obietnicy pomocy ze strony Starostwa i Gminy. Teraz tylko trzymajmy rękę na pulsie, czy nie są to czcze obietnice. Jeszcze raz dziękujemy za przeogromną pomoc.”
Szpital to nie fabryka. Idąc tokiem myślenia tych, którzy planowali zawiesić a de facto zlikwidować oddział pediatryczny można by zlikwidować straż pożarną, bo nie ma pożarów. Problemy szpitala wynikają niestety głównie z błędów w zarządzaniu i nieumiejętności współpracy tych, których wybraliśmy jako naszych przedstawicieli. Podstawowym prawem nas mieszkańców jest dostęp do opieki medycznej. Dlatego nadszedł czas, by powiedzieć naszym wybrańcom wprost czego oczekują mieszkańcy. Ponad podziałami, animozjami i osobistymi urazami do innych. A mieszkańcy oczekuję działającego szpitala, tu na miejscu w Gołdapi.
Krótkie podsumowanie tego co do tej pory się wydarzyło:
24.09.– personel oddziału dziecięcego dostaje od prezesa T. Myśliwca wiadomość planowanym zawieszeniu/zamknięciu oddziału od 1 października. Sprawa wychodzi na światło dzienne.
26.09. – sprzeciw mieszkańców wyrażony petycją i rozpoczęciem akcji zbierania podpisów – 5 dni 3366 podpisów.
27.09. – spotkanie ze starostą – radny Andrzej Tobolski, przedstawiciele personelu oddziału, przedstawiciel organizatorów protestu – przekazanie listy pytań o stan szpitala.
28.09. – protest pod starostwem
29.09. – list do Ministra Zdrowia
29.09. – wystąpienie w sejmie poseł Anny Wojciechowskiej, poruszenie m.in. problemu gołdapskiego szpitala
30.09. – spotkanie ze zgromadzeniem wspólników/zarządem powiatu, prezesem Goldmedica, skarbnikiem powiatu, sekretarzem powiatu, główną księgową spółki, zastępcą przewodniczącego rady miejskiej Józefem Wawrzynem, radnym miejskim Andrzejem Tobolskim, przedstawicielami organizatorów protestu – omówienie sytuacji i przyczyny ich powstania.
30. 09. – drugi protest pod starostwem, wręczenie petycji przewodniczącej rady powiatu i staroście wraz z 3366 podpisami mieszkańców – deklaracja władz o niezamykaniu oddziału.
Przyczyną obecnej sytuacji jest usunięcie szpitala gołdapskiego z tzw. „sieci szpitali” i wynikająca z tego zmiana rozliczeń z NFZ. Przyczyną usunięcia szpitala gołdapskiego z tzw. „sieci szpitali” była decyzja o likwidacji oddziału wewnętrznego. W „sieci” znajdują się szpitale, które mają minimum 2 podstawowe oddziały. Skutkiem usunięcia szpitala gołdapskiego z tzw. „sieci szpitali” była zmiana sposobu rozliczania usług z ryczałtowej na rozliczenia za tak zwane wykonanie.
06.10 – o godz. 10.00 planowane spotkanie radnych powiatowych i gminnych oraz burmistrza…
Zapraszamy wszystkich chętnych do włączenia się ratowanie i przywracanie do normalnego funkcjonowania naszego szpitala.
Nieobojętni mieszkańcy.
„Drodzy Mieszkańcy! Serdecznie dziękujemy za wsparcie naszej walki o szpital. ” Serdecznie dziękujemy, że wspieracie nas w walce o utrzymanie naszego miejsca pracy gdzie się nie przemęczamy i gdzie mamy czas na wypoczynek i pogaduszki. Ostatnio przybyło nam parę dzieciaczków, ale w trzynaście pielęgniarek jakoś sobie z tym radzimy. Trzymajcie za nas kciuki, każdy przecież chce pracować. A gdyby wasze dziecko zachorowało to dajcie je na nasz oddział, ale gdyby było bardziej chore to pamiętajcie, że blisko są też sąsiednie szpitale i zawsze można z nich skorzystać.
Spotkanie radnych miejskich i powiatowych ws szpitala pokazało prawdziwe intencje Tomasza Luto: zależy mu wyłącznie na obsadzeniu swoimi ludźmi całego starostwa i nic więcej. Taka to prawda o pomysłach tego człowieka na uzdrowienie szpitala. Przy okazji wyjawił prawdę, że gmina jest prawie bankrutem i nie stać budżetu Gołdapi na wydatki bo już budżet pęka w szwach. Takie są efekty rządów Lutego ale dalej ten człowiek bawi się w najlepsze za Nasze pieniądze.
Powiat – bankrut od początku biedny jak mysz kościelna
Gmina – bankrut doprowadzony do takiego stanu przez T. Luto
Radni miejscy – ludzie, którzy nie mają własnego zdania i opinii i boją się Lutego. To wstyd!