Oddali hołd funkcjonariuszom Straży Granicznej, którzy polegli broniąc polskich granic

Funkcjonariusze z Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej zapalili znicze w miejscu upamiętnienia śmierci dwóch Strażników Granicznych. W wydarzeniu uczestniczył mieszkaniec Nidzicy, Pan Jan Domański, dzięki któremu uzyskano informację o tym miejscu oraz przedstawiciele lokalnych władz.

 

Wczoraj w pobliżu miejscowości Napierki w gminie Janowiec Kościelny, uczczono pamięć dwóch poległych Strażników Granicznych. To właśnie w tym miejscu, tuż przed rozpoczęciem II wojny światowej, funkcjonariusze SG zostali zaatakowani przez wojska niemieckie. 26 sierpnia 1939 roku podczas pełnienia służby w ochronie granicy państwowej zabito Feliksa Ignacego Grabowskiego oraz postrzelono Wojciecha Wiśniowskiego, który w wyniku odniesionych ran również zmarł. Tego dnia uczestnicy odwiedzili również groby i miejsca pamięci innych mundurowych zamordowanych podczas II wojny światowej.

Funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy w obronie polskich granic oddali najcenniejszy skarb-swoje życie, zostaną w naszych sercach i pamięci na zawsze.

***

Zapisane na kartach historii…

Profesor Ryszard Juszkiewicz w art. „Pogranicze północnego Mazowsza w przededniu II wojny światowej” tak to opisał:
NIEMIECKIE PROWOKACJE GRANICZNE

W ostatniej dekadzie poprzedzającej wybuch wojny Niemcy dopuszczali się na granicy wielu prowokacji z bronią w ręku, strzelając do polskiej straży granicznej, żołnierzy, a także do cywilów. Bojówki ich w mundurach Wehrmachtu bądź mundurach polskich przekraczały wtedy niejednokrotnie granice Polski. Do bardziej znanych prowokacji zbrodni niemieckich tego rejonu należało zastrzelenie kaprala 20 DP Feliksa Ignacego Grabowskiego przydzielonego dla wzmocnienia placówki straży granicznej w Bonisławiu w rejonie komisariatu Szczepkowo Borowe (styk powiatu mławskiego i przasnyskiego) oraz strażnika tejże placówki Wojciecha Wiśniewskiego. Mordu dokonano w dniu 26 sierpnia o godz. 6.00 naprzeciwko słupa granicznego 004. Od strzałów oddanych przez żołnierzy niemieckich czyhających w zasadzce w rowie granicznym zginął na miejscu w odległości 200 m od granicy na polskim terytorium F. I. Grabowski, a W. Wiśniewski zmarł po kliku godzinach z odniesionych ran.

Powiązane artykuły