Ogromna większość gołdapskich radnych gminnych poprzedniej i obecnej kadencji już niejednokrotnie pobiła „mistrzostwo świata”, jeśli idzie o pomijanie istotnych dla gminy spraw i problemów. Ktoś nawet niedawno zasugerował w komentarzach, że gołdapska Rada Miejska nie istnieje. Przykładem może być choćby dopuszczenie do tego, by parkomaty stały już kolejny rok bezużytecznie przy placu Zwycięstwa.
Niemal do momentu podjęcia środowej uchwały tylko radny Marian Mioduszewski zajmował się tym tematem, natomiast, jak kilka innych spraw istotnych dla gminy, i ta bardzo długo miała swoje miejsce pod dywanem.
Skargę w sprawie realizacji drogi w Galwieciach komisja rewizyjna uznała za zasadną, jednak wciąż czekamy aż Rada Miejska podejmie dalsze decyzje, kierując ją choćby do RIO. Kiedy doczekamy się rzetelnej informacji o wycieczce do Chin? O informację dotyczącą informatyzacji Urzędu Miejskiego interpelował również jedynie Marian Mioduszewski, choć, wydaje się, że większość radnych to nie interesuje (informatyzacja od początku nie spełnia wymogów). Dochodzi do tego dodatkowe 7,5 mln z gminnej kasy, „klepnięte” lekką ręką przez radnych na zakład przyrodoleczniczy (nie zatrzymano się nad nierozważnym rozplanowaniem inwestycji). Dodawszy do tego zwlekanie z odpowiedziami na interpelacje (co niejednokrotnie miało miejsce) widać, że to wszystko dzieje się „w myśl” tak mocno nagłaśnianej nieco ponad pięć lat temu – „transparentności” i „nowoczesnego zarządzania”. Dzieje się tak w dużej mierze dlatego, że znaczna większość radnych na to pozwala…
Drodzy radni (mam tu na uwadze tę, niezainteresowaną problemami, większość), moim zdaniem, zostaliście wybrani po to, by pracować na rzecz całej gminy i, bez względu na to w czym się specjalizujecie, w jakiej jesteście komisji, jednym z waszych głównych, społecznych obowiązków jest kontrola finansów publicznych.
Niedługo odbędzie się kolejne głosowanie nad raportem o stanie gminy. Praktyka pokazała, że takie raporty sprowadzają się zwykle do radosnej twórczości wójtów, burmistrzów, prezydentów i starostów. W ubiegłym roku raport radni przyjęli niemal bezdyskusyjnie, choć było (i jest) nad czym dyskutować.
Wracając do pytania – czy wprowadzić płatne parkowanie? Raczej w każdej lokalnej społeczności to wywołuje kontrowersje. Tyle że można było decyzję w tej sprawie podjąć dużo wcześniej. Nikt natomiast nie spojrzał na to pod takim kątem, że dotychczasowe „funkcjonowanie”, dotąd nierozpakowanych (sic!) parkomatów jest kompromitacją gołdapskiego samorządu. Jednakowoż, dzięki między innymi naszym radnym (może poza czterema wyjątkami), do takich absurdów jesteśmy po prostu… przyzwyczajani. Można odnieść wrażenie, że to jest już u nas normą, czego jednym z dowodów może być choćby ulgowe potraktowanie przez radnych publicznego nazwania tzw. opozycji (przynajmniej dwukrotne) – „hubami”.
(MS)
P.S.
Po ewentualnym wprowadzeniu opłat za parkowanie na placu Zwycięstwa nie radzimy wykorzystywania w tym celu postoju taxi – prawnie za to można ukarać stuzłotowym mandatem i punktem karnym (zdjęcia wykonane w lutym tego roku).