Jak przypomniał w swoim wpisie Zbigniew Mieruński – 22 kwietnia to rocznica urodzin Immanuela Kanta. Niżej tekst Jarosława Słomy o Immanuelu Kancie i jego kontaktach z Gołdapią. Materiał już prezentowaliśmy kiedyś na naszym portalu. Jednak zniknął za przyczyną problemów z serwerem. Tekst napisany został około dekadę temu i znalazł się w zbiorowej publikacji książkowej wydanej w serii „Z bliska”, zatytułowanej: „Immanuel Kant prekursor idei zjednoczenia”. W publikacji zamieszczone zostały teksty uczestników konferencji, która odbyła się w Gołdapi w 1996 roku. Autor w swoim artykule nie uwzględnił jeszcze dodatkowych informacji dotyczących podróży filozofa, które znalazły się w obszernej biografii Steffena Dietzscha.
Część fotografii wykonał Tadeusz Krzywicki
Śladami Immanuela Kanta
Tradycja głosi, że Immanuel Kant całe życie spędził w Królewcu, nigdy nie opuszczając stolicy Prus. Postać Kanta nierozłącznie kojarzona jest z Królewcem, podobnie zresztą jak Królewiec kojarzony jest z Kantem. Okazuje się jednak, że wielki filozof podróżował po ówczesnych Prusach, odwiedzał inne miasta a najdalszą podróż odbył do Gołdapi. W związku z faktami historycznymi można stwierdzić, że na terenie rozszerzonej Unii Europejskiej miastem najbardziej związanym z osobą Immanuela Kanta jest mazurska Gołdap.
Kim był ten osiemnastowieczny filozof? Pytanie jest tym bardziej zasadne w świetle polemiki intelektualistów spierających się o rolę Europy w świecie po konflikcie irackim. Uczestnicy sporu w swojej argumentacji odwołują się do filozofii Immanuela Kanta. Pojawia się też pomysł, aby koronować Kanta na króla filozofów Unii Europejskiej jako prekursora zjednoczonej Europy.
Immanuel Kant urodził się 22 kwietnia 1724 roku o godzinie 5 rano w Knipawie, jednym z trzech miast tworzących Królewiec (Königsberg). W tymże roku mocą decyzji króla pruskiego Fryderyka Wilhelma I z 13 czerwca trzy miasta na brzegach Pregoły: Stare Miasto (Alt Stadt), Lipnik – Nowe Miasto (Löbenicht) i położona na wyspie Knipawa (Kneiphof) zostały połączone w jedno miasto – Królewiec (Königsberg, Regismons, Karalaucza). Rodzina Kanta była pochodzenia szkockiego. Przybyła do Prus w początkach XVII stulecia. Ojciec, mistrz siodlarski Johann Georg Kant, pisał jeszcze swoje nazwisko przez „C’’ – Cant. Syn pisał już nazwisko przez „K’’.
23 kwietnia 1724 roku potomek Cantów został ochrzczony jako Emmanuel. Z czasem przyszły filozof zmienił jednak swoje imię i używał go w formie Immanuel („Bóg z nami”). Od 1740 roku Immanuel studiował filozofię, matematykę i fizykę na uniwersytecie królewieckim – Albertynie, utworzonym w 1544 roku przez księcia Albrechta Hohenzollerna. Budynek Albertyny znajdował się w pobliżu Katedry na północnym krańcu wyspy Knipawy (dziś w tym miejscu znajduje się głaz upamiętniający uczelnię). Po studiach w Albertynie ukończonych w 1746 r. Kant przeszedł wszystkie szczeble kariery uniwersyteckiej. Wobec śmierci rodziców musiał sam zarabiać na utrzymanie. Przez dziewięć lat pracował jako prywatny nauczyciel. Prawdopodobnie w latach 1747-1750 u pastora francuskiej wspólnoty hugenockiej Anderscha w Judtschen (od 1938 Kanthausen, obecnie Wesołowka) na wschód od Wystruci (Insterburg– obecnie Czerniachowsk). Przypuszczalnie w latach 1750-1754 był nauczycielem u majora Friedricha Bernharda von Hulsen w Grossarnsdorf (obecnie Jarnołtowo) na wschód od Saalfeld (Zalewo). W 1994 roku odsłonięto w Jarnołtowie, staraniem Polskiego Towarzystwa Historycznego w Olsztynie, tablicę upamiętniającą postać Immanuela Kanta. Po latach wędrówki Kant powrócił do Królewca. Został zatrudniony w Albertynie po obronie pracy doktorskiej „O ogniu” („De ignis”, 1755). Habilitował się w tym samym roku. Został prywatnym docentem – nie było dla niego wolnego miejsca w katedrze filozofii.
Pracował jako kurator uniwersytetu, w 1765 r. został bibliotekarzem biblioteki zamkowej, od 1766 r. był kustoszem gabinetu przyrodniczego. Katedrę i nominację na profesora logiki i metafizyki otrzymał po 15 latach, w 1770 roku. Do tego czasu żył bardzo skromnie. Wykładał matematykę, fizykę i antropologię. Zasłynął jako znakomity wykładowca, jego pasją była filozofia. W 1781 wydał główne swoje dzieło „Krytykę czystego rozumu”, które łącznie z następnymi „Krytyką praktycznego rozumu” i „Krytyką władzy sądzenia” stworzyły system zwany krytycyzmem. Stworzony przez Kanta „krytyczny” system filozofii był po filozofii Oświecenia drugim tworem myśli XVIII wieku. Jednak filozofia Oświecenia była dziełem zbiorowym. Natomiast krytycyzm był dziełem jednego człowieka pracującego na prowincjonalnym uniwersytecie, który dopiero dzięki Kantowi zyskał rozgłos. Sam Kant twierdził, że dokonał przewrotu kopernikańskiego w filozofii. Rzeczywiście, jego dokonania wywarły silny wpływ na rozwój całej europejskiej filozofii. Wykładał do 1796 roku, gdy zaprzestał wykładów miał 72 lata, ale dalej był członkiem Senatu i uczestniczył w uroczystościach uniwersyteckich. Warto podkreślić, że mimo, iż na Albertynie obowiązywały przeszkody i ograniczenia w przyjmowaniu Żydów, gdy Kant był rektorem bez przeszkód przyjmował żydowskich studentów na chrześcijańską – protestancką uczelnię.
Życie filozofa w Królewcu było jednostajne i proste. Nadzwyczajnie uregulowane i spętane ograniczeniami. W młodym wieku, wszechstronnie wykształcony i o szerokich horyzontach był towarzyski i dowcipny. Nie był „suchym” profesorem, ale duszą towarzystwa. Jednak w pamięci potomnych zachował się obraz starego Kanta – nie widzącego świata poza swoimi pasjami. Pasjonował się polityką. Z niecierpliwością oczekiwał poczty z gazetami. Był osobowością niezwykle zdyscyplinowaną wewnętrznie, z surową purytańską moralnością popartą wielką siłą woli. Bezwzględnie przestrzegał głoszonych zasad moralnych. Nigdy nie kłamał. Nie ożenił się, gdyż jak mawiał, nie chciał ograniczać swojej wolności Heinrich Heine, niemiecki poeta, twierdził, że Kant był podobny do zegara z wieży królewieckiej – beznamiętny i dokładny.
Rodzinny dom Kanta znajdował się w mało prestiżowej dzielnicy miasta, praktycznie za jego granicami, bo jego centrum znajdowało się z drugiej strony rzeki.
W okresie, gdy był prywatnym docentem Kant mieszkał w magisterskim zaułku, na końcu wyspy Knipawy. Obok nad Pregołą było więzienie kobiece, więźniarki głośno śpiewały, filozof zwrócił się z interwencją do naczelnika więzienia, czy nie można zakazać śpiewów. Wobec odmowy, ostatecznie Kant zmuszony był zmienić miejsce zamieszkania. Podczas wojny siedmioletniej, gdy wojska rosyjskie zajmowały Królewiec, Kant stał się bardzo popularny u rosyjskich oficerów szlacheckiego pochodzenia. Płacono mu dużo za wykłady. Zaczął dobrze się ubierać. Zaczęto go nazywać „eleganckim magistrem”. Był przykładem dżentelmeńskiej mody w Królewcu. Badacz śladów Kanta w Kaliningradzie profesor Leonard Kalinnikow opowiada: Kant goworił: Nu druzja, łutsze byt’ chot’ i durakom no po modie. Rzeźba przedstawiająca Kanta jako eleganckiego magistra znajduje się dzisiaj w Muzeum Katedralnym.
Po 1768 roku mieszkał u wydawcy i księgarza Johanna Jacoba Kantera. Najpierw na Rynku Wolarskim (Ochsenmarkt) koło Pregoły (dom Kantera znajdował się niedaleko od wejścia na most prowadzący do katedry), a następnie przy ulicy Staromiejskiej Długiej (Altstädtische Langgasse). Zmuszony był do opuszczenia domu Kantera z powodu uciążliwego piania koguta z sąsiedniej posesji. W 1783 r. zamieszkał we własnym domu przy ul. Księżnej (Prinzessinstrasse). Mieszkał tam do śmierci. Dom Kanta znajdował się w okolicach obecnego hotelu „Kaliningrad”. Dzisiaj jest tam trawnik i chodnik, na części byłego parkingu przewidziano miejsce pod nową zabudowę. Profesor Kalinnikow głosi ideę odbudowy piętrowego domu Kanta i wpisania go w nową budowlę. Gdyby to nie było możliwe, planuje umieścić na nowym budynku przynajmniej tablice pamiątkową.
Na parterze Kant urządził salę wykładową, w której wykładał nawet dla 300 słuchaczy. Wstawał zawsze o 5 rano, czas na fajkę, przygotowanie do wykładów, partyjka bilarda. Obiad ciągle w tym samym gronie. Według tradycji mieszkańcy Królewca regulowali zegarki według rozkładu dnia Kanta.
Bez względu na pogodę i porę roku o godz. 15:30 wychodził na spacer. Zawsze samotny, w szarym surducie, z hiszpańską trzcinką. W deszczowe dni kroczył za nim lokaj z parasolem. Odbywał długie wędrówki, zawsze chodził nad Pregołę. Czasami po południu zachodził do swego przyjaciela Josepha Greena, angielskiego kupca w Królewcu. Niekiedy ucinał sobie u Greena popołudniową drzemkę. Wieczorami pracował, kładł się spać o 22. Kant żył według zegarka. Prawdopodobnie był to wpływ angielskiego przyjaciela bowiem Green nazywany był „zegarowym wariatem”.
O związkach Kanta z Gołdapią wiemy z zachowanych przekazów archiwalnych. Pierwszym, który dotarł do nich podczas poszukiwań w archiwach niemieckich w 1992 r. był profesor Mirosław Żelazny, filozof kantysta z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Najważniejszą informacją wspominającą o podróży Kanta do Gołdapi, pozwalającą jednocześnie na jej dokładne datowanie jest wzmianka w archiwum Kanta. Wydawca i drukarz królewiecki Johann Jacob Kanter nie przekazał cenzurze uniwersyteckiej rękopisu Kanta „Sny o upiorach” lecz już gotową książkę w dniu 31 stycznia 1766 r. Z tego powodu musiał zapłacić 26 lutego 1766r, 10 talarów kary. Sprzeciwia się tej karze informując w piśmie z 5 marca 1766 r., że nie dopełnił wymaganej procedury z powodu ówczesnej podróży Kanta do Gołdapi. Również biograf Kanta, Borowski wspomina w 1804 r. , że najdłuższa podróż filozofa odbyła się do generała von Lossow – dowódcy garnizonu w Gołdapi. Kant zaraz jednak tęsknił za powrotem do Królewca. Zapewne w obu przypadkach chodzi o tę samą podróż. O podróży Kanta do Gołdapi wspominają też inni autorzy: Wasianski w 1804 oraz Malter w 1990 r. O wizycie Kanta w Gołdapi pisze też Arnulf Zitelmann, autor wydanej w 1996 r. książki „Nur dass ich ein Mensch sei. Die Lebensgeschichte des Immanuel Kant”, oraz Fritz Gause i Jürgen Lebuhn autorzy wydanej w 1989 roku publikacji „Kant und Königsberg bis heute“.
Po otrzymaniu od profesora M. Żelaznego informacji o archiwalnych odkryciach dotyczących filozofa, gołdapski samorząd podzielił się tą rewelacją z Kreisgemeinschaft Goldap (Wspólnota Powiatu Gołdap) zrzeszającą dawnych niemieckich mieszkańców Gołdapi i okolic. Pani Waltraud Schmidt, redaktor naczelny „Die Heimatbrücke” rozpoczęła starania o potwierdzenie tych informacji przez inne źródła. Redakcja „Kant – Studien” na Uniwersytecie Jana Gutenberga w Moguncji (Kant – Studien – Redaktion der Johannes Gutenberg – Universität in Mainz) w informacji z 24 kwietnia 1996 r. potwierdza wizytę Kanta w Gołdapi w 1765 r. Z kolei w pismach zbiorowych Kanta (Kant – Gesammelten Schriften Bd II, s. 501) wzmiankowana jest wizyta datowana „jesień 1765”. Szczegółowy materiał zatytułowany „Kant w podróżach” (Kant auf Reisen) zamieścił w internecie uniwersytet w Marburgu.
Aktualizowany tekst wymienia wszystkie podróże Immanuela Kanta wzmiankując wizytę w Gołdapi zimą 1765-1766 r. u dowódcy garnizonu Daniela Friedricha von Lossow. W zestawieniu tym podróż do Gołdapi uznana jest za najdłuższą w życiu królewieckiego samotnika .
Urodzony w roku 1722 Daniel Friedrich von Lossow przybył w 1763 r. do Gołdapi obejmując funkcję dowódcy garnizonu. Miastem garnizonowym była Gołdap od 1718 r. Stacjonowały tu trzy szwadrony czarnych huzarów i dwa szwadrony Bośniaków. Bośniacy byli tureckim regimentem. Von Lossow wiernie służył królowi pruskiemu Fryderykowi II Wielkiemu. Na polu walki został odznaczony przez króla pruskim orderem „Pour le merite”. Przy innych okazjach otrzymał od króla cennego konia zmarłego generała von Seydlitz, król podarował mu też swoją słynną tabakierę. 20 maja 1766 r. von Lossow został awansowany na generała majora z pensją roczną 6000 talarów. Jako generał na rozkaz króla zobowiązany był do wystawienia trzech nowych szwadronów Bośniaków po 100 żołnierzy każdy.
Lossow był bardzo dobrze sytuowany, żonaty, ale bezdzietny. Słynął jako znakomity znawca koni, świetny jeździec. Prowadził hodowlę koni i dostarczał je gołdapskiemu garnizonowi. Jego stadnina cieszyła się uznaniem w Gołdapi i okolicach. Codziennie jeździł konno w dalekie wypady. Jeśli przeszkadzała zła pogoda jeździł konno we własnej hali z trybunami i kryształowymi lustrami. Na własny koszt zbudował w Gołdapi maneż (ujeżdżalnię) na potrzeby garnizonu. W Gołdapi von Lossow posiadał dom w pobliżu rynku przy Wilhelmstrasse (obecnie ulica Wolności).
Dom był głównym punktem spotkań towarzyskich twórców i naukowców w ówczesnej Gołdapi. W Kleszczowie (Kleschowen) przy drodze Gołdap-Darkiejmy (Angerapp, obecnie Oziersk) na północny zachód od Mażuć, posiadał swój majatek. Prowadził tam też stadninę. Obecnie miejsce to znajduje się po stronie rosyjskiej w rejonie ozierskim. W Kleszczowie również utrzymywał Dom Muz. Przyjmował twórców i uczonych podobnie jak w domu w Gołdapi.
W Niedrzwicy stworzył oranżerię będącą celem spacerów gołdapian. Na rynku w Gołdapi w 1788 r. wzniósł kościół protestantom reformowanym, sam był tego wyznania. Kościół zburzono w XIX stuleciu i na tym miejscu powstała nowa świątynia w stylu neogotyckim. Została zburzona kilka lat po zakończeniu II wojny światowej. Znajdowała się na rynku – dzisiejszym placu Zwycięstwa na jego południowo-wschodniej stronie. Można przypuszczać, że znajomość generała z Immanuelem Kantem powstała w czasie, gdy von Lossow zdobywał wykształcenie i być może bywał na wykładach Kanta. Odległość z Królewca do Gołdapi, leżącej w najdalej na wschód wysuniętej części ówczesnych Prus, w linii powietrznej wynosi 125 km w kierunku południowo-wschodnim. Drogami dystans ten wynosił 19 mil pruskich (143 km). Podróż przy ówczesnych środkach transportu trwała zapewne pełne dwa dni. Brak informacji, czym podróżował Kant, jednak wydaje się, że jechał szybkimi saniami, a nie tonącą w błocie lub kurzu dorożką. Przypuszczalnie Kant przybył do Gołdapi na przełomie 1765/1766 w okresie czterotygodniowej przerwy w wykładach na przełomie grudnia i stycznia. Prawdopodobnie przebywał w obu domach w Kleszczowie i Gołdapi.
Wówczas w Gołdapi poczta konna zwana „pocztą litewską” wychodziła we wtorek i piątek o 8 rano do Gąbina, Wystruci, Królewca, Kłajpedy i Tylży. Wracała do Gołdapi w środę i sobotę o 12 w południe.
Konna „poczta polska” wychodziła z Gołdapi w środę i sobotę o 1 po południu do Olecka, Ełku i Pisza. Powracała do Gołdapi w niedzielę i czwartek. Wynika z tego, że był tu punkt przesiadkowy dla podróżujących z północy na południe Prus. Ówczesna Gołdap liczyła ponad 2 tysiące mieszkańców i przewyższała pod tym względem Olsztyn, Kętrzyn, Ełk, Olecko, Giżycko, Mrągowo.
Najbliższymi miastami z większą liczbą ludności były Lidzbark, Elbląg, Malbork i Braniewo. Podczas pobytu w Gołdapi Kant zapewne spacerował po gołdapskim rynku. Słyszał rozmowy w języku niemieckim, polskim i litewskim, ponieważ podobnie jak Królewiec Gołdap była miastem trójjęzycznym. W tych trzech językach odprawiano nabożeństwa w jedynym w mieście zborze luterańskim- obecnej konkatedrze NMP Matki Kościoła. Luteranie stanowili około dwóch trzecich mieszkańców, protestanci reformowani około jednej trzeciej. Nieliczną wspólnotę stanowili katolicy. Gołdap była niewielkim, ale prężnym miastem znanym w Prusach z rzemieślników sprzedających swoje wyroby w całym kraju.
Po pewnym czasie pobytu w Gołdapi Kant tęsknił do Królewca, umiłowanej małej ojczyzny. Nigdy jej nie porzucił mimo kuszących ofert objęcia katedr na innych renomowanych uniwersytetach. Wypowiedział się kiedyś o Królewcu: „Duże miasto, centrum Królestwa, w którym znajdują się kolegia krajowe, które ma uniwersytet prowadzący do kultury i nauki, które ukierunkowane jest na handel zamorski, miasto, które dzięki rzekom płynącym z wnętrza kraju oraz z przygranicznych i odległych ziem sprzyja wymianie towarów, tym właśnie miastem jest Królewiec nad Pregołą, może ono służyć za właściwe miejsce do poszerzania wiedzy o ludziach i świecie i to bez konieczności podróżowania.”
Nie wiadomo, czy były kolejne wizyty Kanta w Gołdapi. Zachowany list von Lossowa do filozofa z 18 stycznia 1770 r. potwierdza, że ich kontakty były trwałe i być może było więcej wizyt Kanta w Gołdapi: „Gdyby to zależało od moich życzeń i pragnień, chciałbym schlebiać sobie nadzieją, że może jeszcze tej zimy zobaczę Pana u siebie, jak bardzo by mnie to ucieszyło, tak też wiem, że nie jest to takie proste ponieważ od takiego zamiaru odwodzi Pana wiele przeszkód”.
Zachowana dalsza korespondencja świadczy o tym, że generał i filozof byli przyjaciółmi i przyjemność sprawiało im czynienie uprzejmości i pomoc partnerowi. W listach z 25 i 29 marca 1774 r. pisze generał z Gołdapi do swego przyjaciela Kanta. Następnie 28 kwietnia 1774 r. w odpowiedzi na list filozofa z 23 kwietnia (cóż za sprawność poczty! ). Korespondencja dotyczyła zatrudnienia znajomego Kanta jako drugiego audytora regimentu huzarów i korpusu Bośniaków oraz zdobycia angielskiego teleskopu dla generała. Von Lossow miał problem ze znalezieniem w Gołdapi odpowiednich okularów. W kolejnym liście z 14 listopada 1777 r. dziękuje Kantowi za załatwienie okularów. Kant korzystał ze znajomości aby pomóc znajomym w znalezieniu posady dzięki poparciu generała. Filozof rewanżował się okularami, teleskopem i lunetą.
Poza wizytą w Gołdapi w latach 1763-1775 (?) Kant odwiedzał pruskiego oficera von Schröttera w miejscowości Gross Wohnsdorf (obecnie Kurortnoje) na zachód od Allenburga (obecnie Drużba na terenie obwodu kaliningradzkiego w okolicach Prawdinska). W roku 1770 (?) odwiedził wraz ze znajomym Josefa Greena, Robertem Motherby, burmistrza Braunsbergi (Braniewa) Schorna.
W latach 1763-1775 (?) bywał z Josefem Greenem i Robertem Motherby w Pilau ( Piława ) – obecnie Bałtijsk w obwodzie kaliningradzkim.
Odwiedzał także miejscowości leżące blisko Królewca: Capustigall (1755) gdzie gościł u von Keyserlinga; Moditten około 1764; gościł tam u Wobsera, oraz Juditten (1766?-1786?) bywając u Josepha Greena. Legenda o Kancie nigdy nie opuszczającym Królewca okazała się niezgodna z wiedzą historyczną. Prawdą jest natomiast, że Kant nigdy nie przekroczył granicy Prus.
Związek Kanta z Gołdapią wystąpił również dlatego, iż jego wydawca Johann Friedrich Hartknoch był gołdapianinem. Hartknoch urodził się 28 września 1740 r. w Gołdapi, w rodzinie organisty i muzyka miejskiego.
Po zakończeniu studiów w Królewcu (1756-1761) zatrudnił się w księgarni Johanna Jacoba Kantera. W 1763 otworzył księgarnię w Rydze. Był wydawcą I. Kanta, J. G. Herdera i M. Łomonosowa. Zmarł 1 kwietnia 1789 r. w Rydze .
Z początkiem 1783 r. von Lossow zapadł prawdopodobnie na nowotwór. Zmarł 12 października 1783 r. i został pochowany w ufundowanym przez siebie małym zborze protestantów reformowanych w Kleszczowie (Kleschowen).
Profesor Konstanty Lossow z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie przedstawiciel wielkopolskiej linii rodu opowiada: „Generał leutnant Fryderyk Daniel von Lossow pochodził z bardzo starej rodziny rodem z Łużyc. Urodził się w Maslow w 1721 roku jako syn Kaspra, zmarł w Gołdapi 12 października 1783 nie pozostawiając potomka. W okolicy Gołdapi działał tez jego bratanek kapitan wojsk pruskich Krystian (Christian) Fryderyk Filip von Lossow. „Pan na Kowalkach i Nasutach” (miejscowości w okolicy Gołdapi – J.S.). Urodzony w 1735 zmarł w Kowalkach 28 kwietnia 1795 roku i on nie zostawił potomka. W Niemczech zamieszkuje Robert Lossow – jego rodzina mieszkała w Gołdapi przed wojną.”
Sława filozofa dotarła do Polski. Pierwsza zachowana wzmianka o Kancie pochodzi z listu warszawskiego lekarza Augusta Ferdynanda Wolffa, który w liście z 9 lipca 1790 r. do króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, opisując swoje studia w Niemczech, wspomina o „nieśmiertelnym filozofie z Północy Kancie”. Pierwszym tekstem Kanta ogłoszonym w Polsce było „Zum ewigen Frieden” (O idei wiecznego pokoju, 1795) kategorycznie potępiające ekspansjonizm i deptanie praw innych narodów. Kant pisał to dzieło w czasie trzeciego rozbioru Polski, w którym Prusy odgrywały aktywną rolę. Obcy był mu jakikolwiek nacjonalizm.
„Syn Królewca” Immanuel Kant przeżył generała von Lossowa o 21 lat. Wykładał w Albertynie do 1797 r., to jest 42 lata. Zmarł 12 lutego 1804 r. o godz. 11.00 .Jego ostatnie słowa przed śmiercią brzmiały „Es ist gut „ – „Jest dobrze”. Został pochowany w podziemnym grobowcu profesorskim w katedrze królewieckiej. Po kilkudziesięciu latach grobowiec Kanta uległ zniszczeniu. W 1880 roku otwarto grób filozofa, ekshumowano szczątki, dokonano pomiarów antropologicznych czaszki jako wzorca czaszki filozofa. Szczątki zakopano na głębokości pięciu metrów. Od tego czasu nikt nie zakłócał im spokoju i nadal tam spoczywają. Nad przebudowanym grobowcem ustawiono kamienny blok z napisem Sepulchrum Immanuelis Kant (Grób Immanuela Kanta) oraz popiersie na postumencie z marmuru karraryjskiego według projektu rzeźbiarza Johanna Gotfrieda Schadowa, autorstwa Karla Gotfrieda Hagemanna. Całość nazwano Stoa Kantiana (Krużganek Kanta).
W dwusetną rocznicę urodzin filozofa w 1924 r. przy zewnętrznym boku prezbiterium w północno–wschodniej części katedry wzniesiono wokół grobowca nową halę – mauzoleum z różowego porfiru, według projektu profesora Friedricha Lahrsa nawiązującego swym dziełem do antycznych portyków kolumnowych. Ten trzeci grobowiec filozofa istnieje do dzisiaj.
Charakterystyczne, że władza sowiecka uznając w stalinowskiej interpretacji Kanta jako ideologa wsteczności i groźne źródło rewizjonizmu, systematycznie niszcząca ślady dawnej historii Królewca, uszanowała grobowiec filozofa i jest on obecnie jednym z nielicznych świadectw dziejów miasta sprzed 1945 r.
W 1924 roku, w dwusetną rocznicę urodzin filozofa w ścianie południowo-zachodniej baszty zamku królewieckiego wmurowano tablicę z maksymą z zakończenia „Krytyki praktycznego rozumu” o gwiaździstym niebie i prawie moralnym. Tablica ta znajduje się obecnie na ścianie ratusza w Duisburgu. Ruiny zamku zostały wysadzone w powietrze w końcu lat 60-tych XX wieku na polecenie władz komunistycznych. Na miejscu zamku rozpoczęto budowę Domu Rad. Ten monumentalny koszmarek architektoniczny po przerwaniu prac budowlanych dominuje nad centrum Kaliningradu. W 1993 roku w ścianie oporowej w miejscu, gdzie stała południowo-zachodnia baszta zamku, ponownie umieszczono tablicę pamiątkową nawiązującą kształtem do tej z 1924 roku, ale z maksymą po niemiecku i rosyjsku.
W 1990 roku powstało Towarzystwo Kantowskie w Rosji (Kantowskoje Obszcziestwo Rossji) od początku jego przewodniczącym jest profesor L.A. Kalinnikow, filozof z Państwowego Uniwersytetu w Kaliningradzie. Odrestaurowano domek w dawnej miejscowości Moditten pod Królewcem, w którym bywał filozof.
Na grobowcu Kanta nowożeńcy składają kwiaty, młode pary fotografują się. Orszaki weselne robiły tam piknik, pijano wino, szampana, dlatego obecnie brama przy grobowcu zamknięta jest na stałe. Otwierana jest dla delegacji chcących złożyć wiązanki kwiatów. Także delegacja samorządu gołdapskiego wiosną 2004 r. skorzystała z tej możliwości składając kwiaty i zapalając znicz w roku jubileuszy kantowskich.
16 października1864 r. odsłonięto pomnik filozofa autorstwa Christiana Daniela Raucha. Pomnik usytuowano w pobliżu ostatniego mieszkania Kanta. W 1885r. pomnik przeniesiono do Königsgarten (Ogród Królewski) przy Paradeplatz (Plac Defilad) obok uniwersytetu. Po1945 r. pomnik zaginął.
„Kagda my iskali – wspomina profesor Leonard Kalinnikow – prijechali w bywszoje imienije grafini Dönhoff pod Kaliningradom, gdie ona schoroniła pamiatnik Kanta. „ Da, naszli, był tut takoj mużyk – Fryc w triugołkie”. Jego mużyki naszli, wykopali statuju, razpilili, sdali w mietałołom i propili diengi. Kogda Dönhoff uznała w niedoumienii dołgo dowolno priebywała. A patom gawarit, a wsio taki ja znaju, czto modiel Christiana Daniela Raucha sochroniłaś w muzieje prusskich driewnostiej w Berlinie. My możem po etoj modieli wossozdat’. Ona objawiła czieriez „Die Zeit” sbor sriedstw na etot pamiatnik. Zakazała skulptoru berlinskomu Haacku etu rabotu wypołnit’. Sobrali gorożanie summu gdie ta piat’diesiat tysiacz DM. Dobawił Deutsche Bank. Statuja prijechała, w Mamonowie my jejo wstriecziali a dwadcat’ sedmogo ijunia 1992 goda otkryli.”
27 czerwca 1992 r. nowy brązowy odlew – kopia pomnika, dzięki pomocy hrabiny Marion Dönhoff, stanęła ponownie przed uniwersytetem na oryginalnym postumencie z czerwonego granitu.
„Pri cziom piedestał etot oryginalnyj. Na niom stajał Thälmann. S nacziała tut był Kant” – opowiada profesor Kalinnikow, pokazując zatarty napis na jednej ze ścian postumentu. „Sdies’ napisali Ernst Thälmann. Potom snowa napisali Kant. Odna jeszczio czistaja ostałas’ – snowa dla Thälmanna” – śmiejąc się opowiada profesor. „Daj Boh cztoby nie nada było” – zgadza się profesor.
Królewiecki pomnik Kanta autorstwa Raucha był powtórzeniem postaci filozofa z pomnika Fryderyka Wilhelma, który rzeźbiarz wykonywał dla Berlina. Kant stał tam w towarzystwie G. E. Lessinga.
W holu budynku uniwersytetu z 1863 roku, przy dawnym Placu Defilad eksponowana jest stała wystawa otwarta w 1994 roku na 450-lecie powołania uniwersytetu. Obok portretów księcia Albrechta – założyciela Albertyny i Georga Sabinusa – pierwszego rektora Albertyny, swoje tablice pamiątkowe mają: Simon Dach, słynny królewiecki poeta, rektor Albertyny, Johann Georg Hamann, filozof i oponent Kanta; Ernst Theodor Hoffmann, pisarz, kompozytor, malarz, uczeń Kanta i wybitny romantyk niemiecki; Theodor Gottlieb von Hippel – uczeń i przyjaciel Kanta, burmistrz Królewca. Prezentowane są obrazy kaliningradzkiego malarza Aleksandra Michajłowicza Bałabajewa, przedstawiające wiernie, na podstawie historycznych przekazów, stary Królewiec: port królewiecki, dawny Królewiec z katedrą i siedzibą uniwersytetu Albertyna, Kanta spacerującego przy królewskim stawie obok zamku w parku królewskim (była to jedna z tras spacerów Kanta. Gdy kupił swój dom, spacerował przy zamku, stał się już znany, mieszkańcy i goście zaczęli wychodzić, aby popatrzeć na filozofa. Ta popularność mu dokuczała i na spacery wybrał ustronne miejsce – park królewski, niedostępny dla ludzi z ulicy. Dom Kanta przy Prinzessinstrasse znajdował się około 150 m od zamku królewskiego.). W budynku uniwersytetu kaliningradzkiego znajduje się małe muzeum, w większości poświęcone Kantowi. Jak opowiada kustosz muzeum pani Swietłana Pawłowna Galcowa muzeum powstało w połowie lat dziewięćdziesiątych. Gromadzi eksponaty związane z historią Albertyny. Znajdują się tu m.in. książki ze słynnej Biblioteki Wallenrodzkiej. Wśród eksponatów dotyczących Kanta do najcenniejszych należą egzemplarze dzieł Kanta wydane jeszcze za życia filozofa. Muzeum posiada duży zbiór portretów oraz rzeźby, w tym dzieła powstałe za życia Kanta. W dniu jubileuszu śmierci Kanta, 12 lutego 2004 roku, muzeum otrzymało kopię popiersia Kanta, autorstwa rzeźbiarza Mattersbergera. Ciekawa jest jego historia. W 1795 roku uniwersytet zamówił u Mattersbergera popiersie filozofa. Było ono jedyne w swoim stylu, ponieważ Kant ukazany jest jako rzymski bohater. Mattersberger mówił, że Kanta za życia nazywali „wszystkokruszącym (w filozofii) Kantem” i taką też rzeźbę wykonał Mattersberger – jak wszystko kruszącego bohatera – opowiada profesor Kalinnikow.
Przed dwoma laty dostałem list z Chemnitz od dyrektora muzeum. Pisał, że organizują u siebie w muzeum wystawę poświęconą jubileuszowi Mattersbergera. Wiedzą, że Mattersberger wykonywał rzeźbę Kanta. Chcieli fotografię lub coś, aby pokazać pełną jego twórczość. Napisałem, że żadnego popiersia nie mamy, żadnych fotografii. Ale według mojej wiedzy, jeden z sympatyków Kanta – profesor uniwersytetu Halle zamówił u Mattersbergera kopię. Może tam poszukajcie, zaproponowałem. Po pewnym czasie otrzymuję list, O! Hurra! Tak, jest taka kopia. Żyjemy 30 km od Halle i nie wiemy o tym, a wy z Kaliningradu pomogliście znaleźć. Zatem wykonamy kopię dla was. Potem pisze, że brak pieniędzy. Domówiłem się ze Wspólnotą Königsberga w Duisburgu i w Essen. Powiedzieli, tak, damy pieniądze i otrzymacie kopię. Dokładnie w dwusetną rocznicę śmierci otrzymaliśmy to popiersie do muzeum. Ot takaja strannaja, romanticzieskaja istorija – kontynuuje profesor Kalinnikow.
W 1992 roku rozpoczęto prace przy odbudowie królewieckiej katedry zniszczonej w wyniku działań wojennych drugiej wojny światowej. Obecnie prowadzone są prace wewnątrz budowli. Na prawo od wejścia umiejscowiono kaplicę luterańską, na lewo prawosławną. W miejscu dawnego baptysterium od północnej strony katedry powstanie kaplica katolicka. Zgodnie z założeniem sama katedra po zakończeniu odbudowy będzie obiektem świeckim. W katedrze znajduje się muzeum poświęcone Immanuelowi Kantowi. „My wsie dyszym i starajemsia żyt’ kak wielikij Immanuił Kant” – mówi Iraida Pawłowna Ostrogorskaja, oprowadzając nas po muzeum.
Wśród wielu eksponatów znajduje się m.in. wielka kopia obrazu Emila Dörstlinga „Kant i współbiesiadnicy” powstałego około 1900 roku. Obraz przedstawia Kanta spożywającego wraz z gośćmi posiłek. Obecni są: profesor medycyny Hagen, profesor Kraus, chemik, uczeń Kanta, Grenn przyjaciel Kanta (to on przyuczył filozofa do punktualności, która z czasem stała się legendarną). Hippel, burmistrz Królewca, Hamann, Scheffner, radca wojenny króla pruskiego. Do stołu podawał wieloletni służący Kanta – Lampe.
Wśród eksponatów muzealnych warto zwrócić uwagę na popiersie filozofa z pracowni J. G. Schadowa z około 1788 roku, brązową rzeźbę „Kant na spacerze” z 1998, autorstwa kaliningradzkiego rzeźbiarza Dunimanna. Muzeum posiada też maskę pośmiertną filozofa. Nie jest to oryginalna maska wykonana bezpośrednio po jego śmierci – bowiem ta nie zachowała się – a maska, na podstawie odlewu zrekonstruowanej głowy Kanta wykonana po ekshumacji w 1880 roku przez antropologa Slepowa. Jednym z eksponatów prezentowanych w muzeum jest pamiątkowa plakietka z 1996 roku upamiętniająca odsłonięcie pomnika Kanta w Gołdapi.
„W katedrze Kant wystąpił po raz pierwszy jako osoba publiczna. W 1755 roku wielkie trzęsienie ziemi starło z powierzchni Lizbonę. Europa była w panice, sądzono, że zaczyna się apokalipsa, wszyscy zginą, Pan się rozgniewał – opowiada profesor Kalinnikow. Wówczas Kant zebrał mieszkańców i dał wykład o istocie trzęsień ziemi, mówiąc, że Królewcowi nic nie grozi. Uspokoił tym mieszkańców. Kant bywał w katedrze zwłaszcza, gdy był rektorem Albertyny i z jego obowiązków wynikała konieczność uczestniczenia w uroczystościach. Czasami występował w katedrze z wykładami dla studentów i mieszkańców. Niekiedy odczytywał teksty podczas uroczystości religijnych. Często zamykał uniwersytecką procesję, procesja przejdzie a Kant od razu do domu”.
W miejscu obecnego dworca kolejowego na końcu Leninowskiego Prospektu stała dawniej świątynia. Kant był w niej ochrzczony. Świątynia często padała ofiarą piorunów. Kant zaproponował skorzystanie z wynalazku amerykańskiego uczonego i męża stanu B. Franklina, wynalazcy piorunochronu. Od tego czasu kościołowi pioruny nie czyniły szkód. Piorunochrony zainstalowano wkrótce na innych świątyniach królewieckich. „Oni jego oczień uważali, szczitali czto eto takoj uczionyj i polieznyj cziełowiek, kotoryj dajot sowierszenno polieznyj sowiet” – mówi o mieszczanach królewieckich profesor Kalinnikow.
W dwusetną rocznicę śmierci filozofa 22 kwietnia 2004 roku podczas Kongresu Kantowskiego w Kaliningradzie odsłonięto tablicę pamiątkową przy Leninowskim Prospekcie (dawna Vordere Vorstadt – Przednie Przedmieście) na ścianie sklepu „Rubin” głoszącą po rosyjsku i niemiecku „Tu stał dom, w którym 22.04.1724 roku urodził się i do 1740 roku mieszkał Immanuel Kant”.
Dzięki Fundacji „Die Zeit”, co cztery lata jednemu z filozofów wręczana jest Nagroda Kanta wartości pięćdziesięciu tysięcy euro. To taki Nobel dla filozofów. Sam Alfred Nobel nie przewidział nagrody dla filozofów. „Nobel nie dodumał” – humorystycznie komentuje profesor Kalinnikow. Bowiem w czasach Nobla, gdy panował pozytywizm, filozofia była uznawana jak mówi profesor Kalinnikow „Fiłasofia kak spiekulatiwnaja i pustaja nauka, nauka sama siebie”.
W 1896 r. powstało w Niemczech specjalne czasopismo kantowskie „Kant-Studien” wydawane w Halle. W 1904 r. powstało z kolei Towarzystwo Kantowskie „Kant –Gesellschaft” będące głównym zrzeszeniem filozoficznym Niemiec. Ich działalność została zawieszona w okresie nazistowskim.
25 czerwca 1929 r. w 125 rocznicę śmierci filozofa gołdapskie gimnazjum (Goldaper Reformrealgymnasium w 25 rocznicę istnienia szkoły otrzymało patrona w osobie Immanuela Kanta i nazwę Kantschule. Nazwy tej używano do 1944 r. chociaż oficjalnie w latach 1936-1944 gołdapskie gimnazjum nosiło nazwę „Oberschule fur Jungen”. Kantschule mieściło się w oddanym do użytku w roku szkolnym 1905/1906 budynku zajmowanym obecnie przez Liceum Ogólnokształcące. Nad drzwiami wejściowymi znajdował się napis „Musis- Patriae-Deo”. Przypadające w roku szkolnym 2004/2005 stulecie szkoły to dobra okoliczność do przywrócenia liceum patrona w osobie Immanuela Kanta.
Wiosną 1996 r. Rada Miejska w Gołdapi podjęła decyzję o upamiętnieniu wizyty filozofa w Gołdapi i lokalizacji pomnika Immanuela Kanta. Projekt pomnika opracował Zbigniew Mieruński, gołdapski plastyk, dyrektor Domu Kultury. Do budowy wykorzystano leżące bezużytecznie w krzakach przez ćwierć wieku bloki piaskowca pozostałe po wzniesionym w 1970 r. na placu Zwycięstwa pomniku polsko-radzieckiego braterstwa broni. Dzięki temu, przy zaangażowaniu szeregu osób, pomnik powstał praktycznie społecznym sumptem bez obciążenia budżetu miasta. Ogólny nadzór sprawował społecznik – Jerzy Andryka.
Monument zbudowany jest z trzech brył piaskowca ułożonych w kształcie stylizowanej kamiennej bramy wjazdowej do miasta. Pomnik – brama usytuowany w pobliżu konkatedry kultywującej tradycje kapituły sambijskiej w Królewcu, obok rozwidlenia dróg prowadzących ku przejściu granicznemu z obwodem kaliningradzkim oraz ku granicy z Litwą, symbolizuje otwartość miasta na pozytywne idee i goszczących tu ludzi. Na północnym filarze umieszczona została tablica upamiętniająca filozofa i jego najdłuższą podróż właśnie do Gołdapi. Monument jest prosty i surowy w swej formie – w ten sposób najlepiej nawiązuje do osoby którą upamiętnia. Odsłonięcie pomnika, spowitego w niebieską flagę zjednoczonej Europy, nastąpiło w 213 rocznicę śmierci generała von Lossowa 12 października 1996 r. aktu odsłonięcia pomnika dokonali Mirosław Żelazny, filozof z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, który w 1992 r. w trakcie poszukiwań archiwalnych w Niemczech potwierdził związki Kanta z Gołdapią, profesor Leonard Kalinnikow, prezes Ogólnorosyjskiego Towarzystwa Kantowskiego, Waltraud Schmidt, redaktor „Die Heimatbrücke”, wiceprzewodnicząca Kreisgemeinschaft Goldap.
Otwierając uroczystość piszący te słowa, powiedział: „Ponad podziałami narodowościowymi, politycznymi, regilijnymi są wartości wspólne . Kant reprezentuje to, co w dorobku ludzkości wspólne i dobre. Niech jego pomnik w Gołdapi będzie świadectwem tego, że jest to miasto otwarte… ”. Waltraud Schmidt stwierdziła, że symboliczny powrót Kanta do Gołdapi to szczególny znak porozumienie między narodami .
„Trudno wejść w tę bramę – mówił profesor Leonard Kalinnikow – podobnie jak trudno zagłębić się w system filozoficzny Kanta. Ale gdy już pokona się tę trudność, można powtórzyć za genialnym filozofem, że „niebo gwiaździste nade mną a prawo moralne we mnie”. Nawiązał tym samym do znanej metafory kantowskiej, która stała się powszechnie znana i trafiła praktycznie do języka potocznego. Odsłonięciu jedynego w Polsce pomnika Immanuela Kanta towarzyszyło seminarium naukowe poświęcone „samotnikowi z Królewca”. Referaty przedstawili członkowie Koła Historycznego Liceum Ogólnokształcącego w Gołdapi. Profesor Karol Bal z Uniwersytetu Wrocławskiego, wydawca wszystkich dzieł Kanta, członek światowego stowarzyszenia filozofów kantystów mówił o „Kancie w Polsce”.
Profesor Kuderowicz z filii Uniwersytetu Warszawskiego w Białymstoku przedstawił „Ideę wiecznego pokoju u Kanta”. Profesor Mirosław Żelazny omówił problem „Kant a sprawa polska”. Waltraud Schmidt wygłosiła referat „Kant w Gołdapi”. Profesor Leonard Kalinnikow przedstawił zagadnienie „Kant i współczesny świat”. W imieniu niemieckich absolwentów Kantschule list z podziękowaniem za inicjatywę uczczenia patrona gołdapskiego gimnazjum przesłali dr Siegfried Zimmermann i dr Rüdiger Schachtner. Aktorzy Teatru Polskiego z Wrocławia grający wówczas sztukę Thomasa Bernharda w reżyserii Kristiana Lupy poświęconą Immanuelowi Kantowi jadącemu do… Ameryki przesłali list, gratulując pomysłu.
Gołdapska inicjatywa spotkała się z życzliwym odzewem w mediach. W „Gazecie Wyborczej” Paweł Kwaśniewski zamieścił reportaż „Immanuel Kant jedzie do Gołdapi”. Minister Edukacji Narodowej profesor Jerzy J. Wiatr przesłał podziękowanie za podjęcie inicjatywy wystawienia pomnika. Dowiedział się o tym, jak pisał, z …zagranicy.
W 1999 roku powstało w Gołdapi Światowe Centrum Smakoszy Kartaczy. Kartacze to potrawa sporządzona z utartych ziemniaków wypełnionych mięsnym nadzieniem. Jest to potrawa charakterystyczna dla pogranicza polsko-litewsko-niemieckiego. Litwini zwą tę potrawę cepelinami, a niemiecki odpowiednik kartaczy nosił w okolicach Gołdapi nazwę Keilchen.
Światowe Centrum Smakoszy Kartaczy kultywuje tradycję wyrobu i spożywania kartaczy wyrabianych zgodnie z recepturą zapisaną w Wielkiej Tajemnicy Tworzenia Kartaczy. Pielęgnuje również lokalną tradycję historyczną; można zamówić „kartacze Immanuela Kanta” i otrzymać certyfikat smakosza kartaczy.
Gołdapska tradycja kartaczowa głosi, że gdy Immanuel Kant powrócił do Królewca, zaciekawieni znajomi pytali o przyczynę, która skłoniła filozofa do odwiedzenia odległej Gołdapi. Odpowiedź Kanta brzmiała: „ Selbstverstandlich weltbekannte Keilchen aus Goldap, es ist gut. Oczywiście światowej sławy gołdapskie kartacze, to jest dobre.”
„ Es ist gut” to były także ostatnie słowa filozofa wypowiedziane przed śmiercią. Gołdapscy smakosze uważają, że myślał wówczas o kartaczach z Gołdapi…
Dzieje Gołdapi to 380 lat wspólnej historii i kontaktów z Królewcem .
Decyzję o założeniu miasta Gołdapi podjął w 1565 roku Albrecht Hohenzollen, ostatni mistrz zakonu krzyżackiego , pierwszy świecki władca Prus Książęcych. Jego syn, Albrecht Fryderyk Hohenzollen, nadał Gołdapi prawa miejskie 14 maja 1570 roku na zamku w Królewcu.
Gołdap i okolice to w obecnych granicach Polski jedyny obszar należący dawniej do diecezji sambijskiej ze stolicą w Królewcu i do sambijskiego okręgu aministracyjnego. Pątnicy z Gołdapi w pieszej pielgrzymce do Częstochowy pokonując jedną z najdłuższych tras , idą pod nazwą „grupy sambijskiej”. To także z tych względów decyzją hierarchów kościoła katolickiego Gołdap jest miejscem kultywowania tradycji diecezji sambijskiej utworzonej w 1243 roku Obchody upamiętniające 750-lecie erygowania diecezji sambijskiej odbyły się 31 maja 1993 roku . właśnie w Gołdapi
W królewieckiej katedrze, w której spoczywają prochy Immanuela Kanta, mieściła się niegdyś siedziba kapituły sambijskiej powołanej 1 stycznia 1285r. przez biskupa sambijskiego Krystiana z Mühlhausen. W 1989 roku biskup warmiński Edmund Piszcz reaktywował kapitułę sambijską po 460 latach przerwy w jej istnieniu wyznaczając jej nowa siedzibę – gołdapską konkatedrę . Tym samym gołdapska świątynia kultywuje katolickie tradycje królewieckiej katedry.
Od 1422 roku na wschód od Gołdapi zbiegały się granice państwa krzyżackiego, potem Prus, Wielkiego Księstwa Litewskiego i Korony Polskiej. Granica przetrwała stulecia, zmieniały się tylko nazwy państw.
Podział Prus Wschodnich w 1945 roku sprawił, że Gołdap leży obecnie tuż przy granicy z obwodem kaliningradzkim Federacji Rosyjskiej, a na wschód od miasta w trójstyku granic zbiegają się granice Polski, Litwy i rosyjskiego obwodu kaliningradzkiego. Gołdap była i jest miastem pogranicza, styku narodów, kultur i religii.
Dzięki drogowemu przejściu granicznemu Gołdap to perpektywicznie polskie okno na Rosję. A do Kaliningradu dzięki przejściu bliżej stąd niż do Olsztyna czy Białegostoku. Magistrala kolejowa Kaliningrad – Moskwa leży od Gołdapi niespełna 40 kilometrów. To właśnie w przygotowaniu absolwentów do współpracy gospodarczej z obszarem na którym rozbrzmiewa język rosyjski specjalizować się powinna uczelnia do powołania której poszukują partnerów władze samorządowe Gołdapi.
Gołdap – miasto na zewnętrznej granicy Unii Europejskiej – jest właściwym miejscem do głoszenia poglądu, iż rodzinne miasto króla filozofów Unii Europejskiej, dawny Królewiec – obecny Kaliningrad, wraz z całym obwodem nie może być oddzielone od zjednoczonej Europy żelazną kurtyną, czy też być swoistą „czarną dziurą”, otoczoną krajami Unii Europejskiej. Immanuel Kant i jego dorobek myślowy są naszym wspólnym europejskim dziedzictwem. Na izolacji tego obszaru najwięcej stracić mogliby najbliżsi sąsiedzi: Polacy i Litwini. Polskim samorządom lokalnym, organizacjom społecznym, zwłaszcza z Warmii i Mazur, przypada szczególne zadanie. Wraz z rosyjskimi partnerami z obwodu kaliningradzkiego muszą wspólnie podejmować starania aby wykorzystać lokalne pomysły na rozwój terenów po obu stronach granicy przy wsparciu Unii Europejskiej celem poprawy poziomu i jakości życia mieszkańców.
Sądzę, że zrealizowane wspólne projekty będą najlepszym sposobem pokonywania izolacji jak też nadrabiania opóźnień cywilizacyjnych na obecnym pograniczu polsko-rosyjskim.
W poszerzonej Unii Europejskiej Gołdap to właściwe miejsce do kultywowania pamięci o genialnym filozofie i realizacji projektów zgodnych z jego widzeniem świata, w którym odnajdujemy fundamenty zjednoczonej Europy, jak też służących normalizacji relacji z Rosją. To przecież prekursor idei państwa prawa, głosiciel idei wiecznego pokoju prowadzącego do zjednoczonego świata bez wojen i konfliktów.
Przypadające w 2004 roku jubileusze: 12 lutego dwusetna rocznica śmierci Immanuela Kanta, 22 kwietnia dwieście osiemdziesiąta rocznica urodzin filozofa dają sposobność, aby w Gołdapi – w miejscu, gdzie przebywał wielki filozof, w mieście o kilkusetletnich więzach z Królewcem, w przededniu przystąpienia Polski do UE, wobec całej wspólnoty europejskiej zaprezentować Polskę jako równoprawnego partnera wnoszącego do wspólnoty także swą tradycję i dziedzictwo historyczne, w którym występuje wątek kantowski. Jest to też dobra sposobność do odwołania się do moralnego wymiaru filozofii Kanta – potrzeby kierowania się klarownymi zasadami moralnymi. Szczególnie w działalności publicznej, co nie jest dzisiaj powszechnym standardem.
Kiedy staniemy przy gołdapskim pomniku filozofa, warto wspomnieć jego maksymę: „Dwie rzeczy napełniają umysł coraz nowym i wzrastającym podziwem i czcią, im częściej i dłużej zastanawia się nad nimi nasza myśl: niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie” oraz imperatyw kategoryczny: „Postępuj tylko wedle takiej zasady, jaką chciałbyś widzieć jako prawo powszechne”.
Ps. Podczas konferencji w 280 rocznice urodzin i 200 rocznicę śmierci Immanuela Kanta oraz wigilię poszerzenia Unii Europejskiej „Immanuel Kant prekursorem idei Zjednoczonej Europy” przeprowadzonej w Gołdapi 29 kwietnia 2004 roku, poprosiłem profesora Leonarda Kalinnikowa o informacje dotyczące związków Kanta z generałem Lossowem. W przesłanym tekście profesor napisał: Generał Daniel Friedrich von Lossow dowodzący przed przybyciem do Gołdapi pułkiem huzarów w Królewcu był przyjacielem Kanta od początku lat sześćdziesiątych. W tych latach Kant często kontaktował się z wojskowymi – wyższymi oficerami dlatego, że zgodnie z decyzją króla Fryderyka II byli oni zobowiązani przejść, wysłuchać i zaliczyć u Kanta kurs matematyki i geografii fizycznej. Lossow dosyć często zapraszał Kanta do swego majątku w Gołdapi i Kant z zasady te zaproszenia przyjmował. Na prośbę generała zamawiał i przywoził mu m.in. okulary i inne trudno osiągalne w Gołdapi dobra. Generał konsultował się z Kantem w sprawach obsady stanowisk kapelanów pułkowych, ponieważ Kant dobrze znał studentów fakultetu teologicznego i mógł wskazać ludzi zdyscyplinowanych, przydatnych do służby wojskowej. W tym czasie Kant mieszkał w pobliżu Knipawy, a od 1769 u wydawcy Kantera. Johann Jacob Kanter w starym ratuszu Lipnika otworzył 1764 roku wspaniale odtworzoną bibliotekę z czytelnią. Bardzo szybko biblioteka stała się miejscem spotkań intelektualnej i finansowej elity Królewca. Powstała wśród nich idea utworzenia „koła naukowego”, „koła literackiego” czy też „towarzystwa literackiego”. Przewodniczącym tego towarzystwa został wybrany generał von Lossow. W skład towarzystwa, w charakterze stałych członków wchodzili: Kanter, baronessa Thile, Hippel, Kant, bankier Jacobi wraz z żoną Charlottą, dyrektor mennicy królewskiej Greschen i szereg innych wybitnych osobistości. Członkowie towarzystwa literackiego często spotykali się również na nieformalnych spotkaniach ich kręgu towarzyskiego. Kant cenił sobie każdą możliwość przekazywania wiedzy. Do udziału w posiedzeniach towarzystwa zachęcał swoich najzdolniejszych studentów np. Marcusa Herza, który później zorganizował podobne towarzystwo w Berlinie. Kant radził generałowi Lossowowi zapraszanie oficerów na posiedzenia towarzystwa, co ten czynił. W gościnie u Lossowa przebywali poza Kantem niektórzy inni członkowie towarzystwa.
Istotę gołdapskiej konferencji najtrafniej ujęła chyba Ingelore Heueck, wiceburmistrz Stade, niemieckiego miasta partnerskiego Gołdapi, mówiąc podczas konferencji: „Polsko-rosyjska konferencja na temat skuteczności myśli niemieckiego filozofa Immanuela Kanta w nowej, wspólnej Europie jest dobrym symbolem dla powstającej nowej, większej Europy.”
Jarosław Słoma
Bibliografia:
Jasiński J., Historia Królewca, Olsztyn 1994.
Gause F., Lebuhn J., Kant und Königsberg bis heute, Leer 1989.
Tatarkiewicz W., Historia filozofii, Warszawa 1983.
Zitelman A., Nur dass ich ein Mensch sei. Die Lebensgeschichte des Immanuel Kant, 1996.
Szanowna Redakcjo !!!
Kim był ten Emmanuel Kant ,że pan Słoma postawił na skwerku jemu tablicę pamiątkową.
I jakie są zasługi tego pana dla Polski lub Polaków. Teraz Gołdapianie mają problem , jako poddani
muszą myć tablicę nieznanego uczonego , który dla nas Polaków nic nie znaczy.
Franek czy Wacek ty to tylko „Polska dla Polaków” a „Gołdap dla Gołdapian”! A gdzie Twoi dziadkowie się urodzili? Bo przecież nie w Gołdapi!
Olek dobrze zgadłeś. Ale po dziadkach miałem jeszcze rodziców. Moi rodzice urodzili się
w Polsce,która w tym czasie była pod rosyjskim zaborem (rok 1905).Ja natomiast całe dorosłe życie przepracowałem w Gołdapi,stąd Gołdap uważam za moje miasto rodzinne.
Ciekawa historia, ale też nie przesadzajmy z tym gloryfikowaniem, chyba, że chodzi o życzliwe jego podejście do Żydów. Tylko, że Niemcy nie za bardzo czerpali wartości i wzorce z dorobku swojego rodaka, filozofa Kanta. Świadczą o tym pozostałości powojenne w postaci obozów zagłady w Polsce. Wczoraj akurat zwiedzałem Majdanek. Robi wrażenie.
Ktoś powie, że to nie ma związku, pewnie tak. Jednak ideologie, filozofów traktuje się pragmatycznie i dobiera się sobie, posługuje się nimi tak, jak w tej chwili im pasuje do idei i narracji…Teraz Kant pasuje do nurtu europejskiego…Nie łudźmy się jednak, że jest coś takiego jak „Europejczyk”, każdy ma korzenie w jakimś państwie i ma swój naród. A Europejczykami jesteśmy wszyscy z racji kontynentu.
[…] goldap.org.pl, podroze.wm.pl, J. Sole, Kant. Przełom kopernikański w filozofii, Wydawnictwo […]
Dziękuję, wykorzystam ten artykuł. Pozdrawiam…